survivor26
Mamy lipcowe'08
Wstawać śpiochy! Ja już dz drugą kawą, bo się znowu dobudzić nie mogę Dziś rano był chyba mróz, bo dachy domów przybielone, a właśnie w lokalnym radiu straszą,ze za 2 tygodnie spadnie śnieg, a w zimie ma być nawet -30 stopni Generalnie spoko, kocham zimę...tylko lekko perspektywa biegania na piechotę do żłobka, gdyby auto padło mnei przeraża
Wczoraj byliśmy cały dzień u mamy, Ben cudnie wyrósł, waży już prawie 7 kilo I jest niezwykle pogodnym dzieciakiem, ciągle się śmieje:-) Kurczę, gdyby mi ktoś podarował takiego niemowlaczka z walizką pieniędzy w komplecie to bym w ciemno brała
Dorka, to może rzeczywiście weź sobie wolne, bo powrót do pracy po tak fantastycznych wakacjach na pewno będzie bolesny
Julia, Twój chłop przsynajmniej od razu naprawia, co popsuł, a mój się obraża, że popsuł Kolega zabrał wczoraj szczątki pralki żeby u siebie w pracy pogrzebać, ale R zaczyna już coś przebąkiwać, że może nową kupimy...to nie można bylo tak od razu, a nie drugi tydzień udaje, że naprawią? Ja już nawet się bardzo nie denerwuję...co nas nie zabije...jak przyjdzie kryzys, to będziemy uodpornieni na życie bez jakichkolwiek wygód cywilizacyjnych
Kicrym, no właśnie ja dlatego nie idę na studia zawodowe, choć mnie parę osób namawia, bo pracując prawie 20 lat w zawodzie, nie wiele nowego już się nauczę, a szkoda mi czasu na rycie teorii... No ale Tobie już neiwiele zostało, a w Twojej pracy papiery się liczą, więc jakoś dociągniesz
nic idę ogarnąć trochę, bo Asia niedługo przychodzi i wylewu przy swojej pedanterii dostanie, jak zobaczy rozkoszny bajzel
Wczoraj byliśmy cały dzień u mamy, Ben cudnie wyrósł, waży już prawie 7 kilo I jest niezwykle pogodnym dzieciakiem, ciągle się śmieje:-) Kurczę, gdyby mi ktoś podarował takiego niemowlaczka z walizką pieniędzy w komplecie to bym w ciemno brała
Dorka, to może rzeczywiście weź sobie wolne, bo powrót do pracy po tak fantastycznych wakacjach na pewno będzie bolesny
Julia, Twój chłop przsynajmniej od razu naprawia, co popsuł, a mój się obraża, że popsuł Kolega zabrał wczoraj szczątki pralki żeby u siebie w pracy pogrzebać, ale R zaczyna już coś przebąkiwać, że może nową kupimy...to nie można bylo tak od razu, a nie drugi tydzień udaje, że naprawią? Ja już nawet się bardzo nie denerwuję...co nas nie zabije...jak przyjdzie kryzys, to będziemy uodpornieni na życie bez jakichkolwiek wygód cywilizacyjnych
Kicrym, no właśnie ja dlatego nie idę na studia zawodowe, choć mnie parę osób namawia, bo pracując prawie 20 lat w zawodzie, nie wiele nowego już się nauczę, a szkoda mi czasu na rycie teorii... No ale Tobie już neiwiele zostało, a w Twojej pracy papiery się liczą, więc jakoś dociągniesz
nic idę ogarnąć trochę, bo Asia niedługo przychodzi i wylewu przy swojej pedanterii dostanie, jak zobaczy rozkoszny bajzel