reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Lipiec 2008

witam rankiem :)
Tosika super że się odezwałaś:tak:może dorzucisz do tych ciuszków jakieś wózki co;-)
a Tosia je nadal w nocy kaszkę?kiedyś pisałaś że zjada dużo w nocy więc to może ta przyczyna:dry:
Surv ufff dobrze że wszystko w normie:tak:
Dorka współczuję tych nocek:confused2:
Kamu oby interes zaczął się kręcić:tak:
Kuba wczoraj u dentysty po wielkich przekupstwach lodami otworzył łaskawie buzię no i jest wszystko ok:tak:wiadomo nadal myć zęby:-pza pół roku do kontroli:tak:
dziś do alergologa na kłucie:sorry:
u nas -8 obecnie:confused2:
miłego dnia!
 
reklama
Post widzisz, wujek Ladek juz tak ma, że małomówny a dziewczyny lgną do niego:-D:-D:-D Jejku, musimy zrekompensować Kukusi zaginięcie na zdjęciach - ale wstyd! No ale małomówny wujek usiadł na kanapie i sie niej nie ruszył, stąd pewnie taki efekt. A Ikusia bardziej koło dorosłych się kręciła i tak wyszło:-( Może wujek Marcin spisał sie lepiej?
Mówisz, że książeczka się spodobała - tak czyłam jak ją wybierałam:-D:-D:-D
Ciociu Ago, musze Ci powiedzieć, że Olga własnie wczoraj przypomniała sobie, że "dziewczyny miały znaleźć jej bransoletkę i ciocia ma wysłać pocztą";-)Więc wiesz - nie wiem, czy nie będziesz musiała pomóc cioci Gosi w poszukiwaniach;-):-D:-D:-D
Jula się rozchorowała? Oj:-(
Tak, na pewno zaniemówiłam na Twój widok! Chcesz na gołą?:wściekła/y:
Kic, brawo dla dzielnego Kuby! A lody dostał?;-)
U nas też mroziasto, ale ładnie słoneczko świeci
 
u nas -9,5:szok: ,ale jeszcze miesiąc i bedzie wiosna:tak:
Tosika oj dzieje sie u Ciebie dzieje,ja nie ogarniam czytając i jestem pełna podziwu ,ze ty w realu ze wszystkim dajesz radę.No i super pomysł z tym internetowym sklepem:tak:
Survivor no to dobrze,ze wszystko w normie.Będziecie jeszcze chodzic na wizyty,czy już zdiagnozowany bunt dwulatka i finito?
Post czyli wracasz do normalności;-) ja sobie nie wyobrażam znów po nocach nie spać,chociaż i tak latam do Maćka,ale to jest myk myk i po krzyku spowrotem do łóżka.
Kicrym super,ze ząbki zdrowe:tak: ja się musze z Maciulem do pedodonty wybrać,bo mu sie białe bruzdy na jedynkach pojawiły,nie wiem co to:confused: ,no ale teraz ferie i ta polecona pani pedodontka nie przyjmuje,bo na co dzień przyjmuje w szkole.

I jak tam po Walentynkach? Dałyście radę gdzieś wyjść z m?
My zamuliliśmy w domu z "Piatęk trzynastego" i winkiem.;-)
 
No to jestem....moje dziecko bogatsze o wiedzę zdobytą wczoraj u psychologa (a że słuchało ze zrozumieniem, niby się bawiąc, to wiem, bo się sama potem wygadała:-D) urządziło dzisiaj rano piękną pokazówkę buntu:wściekła/y: Było wedle wszelkich zaleceń w podręcznikach dla dwulatków, ale wiedza chyba na coś się przydała, bo po 3 kwadransach wycia przyszła do mnie sama i oznajmiła "juś jestem gziećna i się ubiolę i pójdę do źłobka":-p

Madzia, terapii nie będzie, bo nie dzieje się nic złego, w sensie wymagającego leczenia czy prostowania z pomocą specjalisty...pan za nas nie nauczy młodej konsekwencji i karności, bo musiałby ją adoptować...a widziałam po tym jak mnie słuchał, że w duchu sobie coraz bardziej gratuluje , że się jeszcze na nierozważny krok posiadania dzieci nie zdecydował:-) Generalnie, główne wytyczne, to konsekwencja do krwi ostatniej, ale w ramach rozsądku, czli jak za 5 siódma jest nadal awantura, że ma tata ubierać a nie mama, to odpuszczać, a nie dożynać siebie i ją psychicznie (dzis taty nie było, stąd może i awantura). Ale poza tym pozwalać się wyryczeć, nawet z wymiotowaniem i sikaniem pod siebie...i nie ustępować. Oprócz tego, pan niejako potwierdził, że młoda wybiła rozwojem intelektualnym przed psychiczny i fizyczny (pytał, czy próbuje już kółka rysować, a chwilę później młoda pokazała mu namalowanego całkiem składnie misia...mina psychologa bezcenna:-D) i że w związku z tym należy uczyć ją emocji i radzenia sobie z nimi, czyli częste rozmowy o tym co czuje ona, mama, tata etc. i nazywanie emocji...

A i najważniejsze: pan powiedział, ze wychowujemy dobrze, większych błędów nie robimy i to nie nasza wina, że dziecko się buntuje;-)

No więc jedziemy dalej z konsekwencją, pan niestety nie powiedział, jak matka ma sobie ze swoimi emocjami radzić...tzn. powiedział, że muszę wytrzymać, bo nie mam wyboru:-p Czyli będę Wam tu nadal marudzić, jakie mam niegrzeczne dziecko:-D A i pocieszające jest, że pan twierdzi, ze nie ma cyklicznej niegrzeczności, jak mi jedna koleżanka straszyła, czyli, że na każde półtora roku (2,5; 3,5 itd.) dziecko zmienia się w demona, czyli jest nadzieja, że do pokwitania będzie względny spokój:-p

Tosika, no to ja już się nie dziwię, ze nie masz dla nas czasu, ale.... cośmy się namartwiły to nasze, więc dbając o nasze serca i nerwy (zwłaszcza tych wiekowych lipcówek) jednak czasem się odzywaj;-) No i super, że sklep internetowy otwierasz! Ja jeszcze przed zakupami wiosennymi dla młodej, więc na pewno do Ciebie zajrzę:tak:

Kicrym, Ty to jednak masz zdolności pedagogiczne....może Cię wynajmę, żebyś poszła i z Flo do dentysty?:tak: Choć my to w sumie, tak jak Madzia bardziej do pedodonty, bo mloda po tatusiu wystającą szczękę odziedziczyła i muszę w końcu iść i się dowiedzieć, kiedy to należy zacząć korygować...

My walentynek nie obchodzimy programowo, więc niczego nie robiliśmy, zresztą wczoraj po psychologu padliśmy na twarz jeszcze przed Młodą:-p

Kasia, no to widzę, że u Was podobnie jak u nas: ciocia Pat stara się, z dzieciakami bawi, prezenty kupuje, a Bogiem i tak jest wujek Romek:-D choć mnie się udało zachować status bóstwa u najstarszej siostrzenicy...w czwartek w związku z tym wraca z powrotem do nas na ferie, bo podobno u cioci jest najfajniej na świecie...cioci średnio to na rękę, bo jest w środku dużego projektu, no ale bóg ma jednak pewne obowiązki wobec wyznawców:-p

Kamu, szkoda, że z sklepem tak sobie wychodzi, ale może spróbujesz jeszcze z tym internetowym? Teraz może dobry moment jest bo wiosna idzie, ludzie chętniejsi do kupowania nowych ciuchów:tak:

to się opisałam, przy okazji ciśnienie po awanturze wyrównałam i czas do pracy;-)
 
Właśnie siostra wyszła to mogę zasiąść przed netem:-)
Kasia oczywiście że dostał:tak:niedaleko mam Maca więc kupiliśmy i zjedliśmy w domu:tak:ba i nawet frytki były:-p
Madzia, Surv w sumie nie wiem czy to pedodonta czy dentysta, czort to wie. Ta co leczy zęby dzieciom:-p:-D
Surv no czyli z Flo wszystko ok, a że diabełek to taki jej urok:-p:-)
Madzia u nas ciasteczko w kształcie serca i kwiatki czekoladki:-pto niby tak, że w ciąży jestem:dry:
 
Surv no czyli z Flo wszystko ok, a że diabełek to taki jej urok:-p:-)
:-D:-D no i przynajmniej sobie dziewczynka w życiu poradzi;-)

Survivor powiedz,co z tą siostrzenicą robisz,skoro ona tak uwielbia u was przebywać? w sensie jakie atrakcje organizujesz ;-) a jak Flo na nią reaguje?

Kicrym no pedodonta to chyba własnie ten dla dzieci;-) Ech to sie Kubusiowi zarobiło ;-)
a co do frytek to czesto je? pytam ,bo czasem mam wyrzuty sumienia jak sama młodemu daję:zawstydzona/y: u nas tak raz na tydzień/dwa
Jak siostra sobie w Pl radzi?

Ja zrobiłam co miałam zrobić.Naczelniczka na urlopie,a dyr gdzieś wybył to mam luzy,nie ma mi kto wymyślać zadań.Pewnie jak wróci to zadba o to żebym się nie nudziła,ale póki co w spokoju delektuję się śnidaniem;-)

a właśnie Survivor jak tam twój Dukan?
 
Madzia no to był u pedodonty:-p:-D co do frytek to raczej rzadko, zazwyczaj są nagrodą:tak: ja jestem leń i nie chce mi się ziemniaków obierać, kroić (w sensie swoich robić) więc kupuję mu małe frytki w Macu i wszyscy są zadowoleni:zawstydzona/y:nic innego z Maca nie dotknie:sorry2:a ja uwielbiam ale lepiej niech nie dziedziczy smaków mamusi:-p
aaa no i lody z Maca są hitem:tak:
 
Hejka dziewczyny!!
W końcu udało się znowu zawitać... u mnie dziecki zdrowe, broją... Zu chodzi do przedszkola już 3 razy w tygodniu więc czasami mam chwile spokoju dla siebie... Tośka śpiewa i ogólnie wesoły rudzielec się robi :) Jak leży na podłodze to tyłek do góry i się odpycha po podłodze... normalnie zaczyna ćwiczyć raczki... hmm... troche szybko ale już przemieszczanie powoli zaczyna wychodzić. Ogólnie to strasna pluja się zrobiła... nic tylko nadyma poliki i wszystko na około "pfffffffffffffff"... hehe
Zu gada już jak najęta i ogólnie coraz weselsza taka... :)

Ja otworzyłam swój biznes... na razie idzie jak krew z nosa no ale może kiedyś ruszy... mianowicie sprzedaję ciuchy a dokłądnie na razie mam tylko koszulki ale jak mi w jakimś możliwym do zniesienia czasie zejdą to będzie więcej sportowych ciuchów (dresy, spodnie, bluzy itp)... :)
Co do restauracji to piszę biznesplan na konkurs i staram się o dotacje unijną... jak się uda to zapraszam :-D

U mnie z dietą troche przystopowałam bo jakiejś deprechy cholernej dostałam. Nic tylko siedziałam i ryczałam, nie miałam na nic siły ani ochoty. Wszyscy nagle stali się wrogami i wogóle. Ehh nie wiem. Do tego teraz obawiam się o lekki zonk... bo był okres i go ni ma... mam nadzieje, że to jeszcze nie uregulowane sprawy po ciąży bo powinien być w sumie już 3 raz... ale nie ma :-/ A mówiłam, mówiłam K. że ma się nawet do mnie nie zbliżać dopóki tabletek nie zacznę brać i co... wrr... no cóż... może być wesoło :-p dzisiaj kupi test i będe robić. Wolę być spokojniejsza i wiedzieć niż tylko domysły jakieś robić. hehe...
 
Madzia, no Dukan odpukać nieźle...2 kg w tydzień z lekkimi wahaniami, ale stabilnie - i to jest o niebo lepiej niż na jakiejkolwiek diecie w ciągu ostatniego roku. Stosuję kanonicznie, tylko zwiększam ilość placków otrębowych, bo elegancko dają poczucie najedzenia i rąbię bez umiaru dukanowskie ptasie mleczko + raz dziennie nagroda w postaci kawy z odrobiną cukru. Ale widzę wizualnie, choć centymetr tego jeszcze nie pokazuje, że obwody zdecydowanie mniej oponowate i jakby spodnie luźniejsze, więc jestem dobrej myśli - do końca kwietnia mam schudnąć jeszcze 8-10 kg i tego się trzymam:tak::tak:

Kicrym, u nas frytek nie ma, bo na mrożone szkoda mi kasy (mogę przecież sama zrobić) , a sama nie robię (bo szkoda mi czasu):-D. Apropos jedzenia jeszcze (zwłaszcza dla Tosiki ta info): psycholog twierdzi, ze kilkulatkom należy dawać jeść to co lubią (o ile nie jest to coś wybitnie niezdrowego), czyli życzy sobie jeść na śniadanie obiad i kolację tylko płatki, niech je, chce tylko mięso rąbać - na zdrowie etc. i dziecko samo z czasem zechce odmiany...u nas to się sprawdza, po kilku dniach z serkiem danio zawsze jest powrót do chleba z mięsem czy czegoś innego;-)

Julia, zaburzenia miesiączki mogą być od diety - ja w tym miesiącu znowu z czapy 3 dni wczesniej dostałam....no chyba, że masz poważne podstawy przypuszczać inne powody;-)
 
reklama
Survivor no to powodzenia w dalszym dietowaniu,widze ,że cel sobie postawiłaś poważny;-) Mi się właśnie to podoba w Dukanie,ze jem ile chcę:-p a ptasiego mleczka nie próbowałam ,ale nutellę tak pyyycha:-p

co do frytek to mi się też nie chce robić,za to kupuje mrożone,a że w Polo często w promocji to drogie nie są;-)

Julia powodzenia w interesie.Kurcze jak ten czas leci,zobaczyłam suwaczek Tosi i w szoku jestem,ze to już 4 m-ce minęło.
co do humoru,to pewnie hormony.Karmisz jeszcze piersią? No i koniecznie daj znać jak tam teścik wyszedł.

Ja @ ciągle nie dostałam a to już 4 tyg.od wyjęcia implantu.Nie wiem czy mam iść do gina czy cierpliwie czekać.Gin to mnie ewentualnie na badania może wysłać,bo nic innego nie wymyśli.
 
Ostatnia edycja:
Do góry