survivor26
Mamy lipcowe'08
Dzień dobry
Własnie podrzuciłam młodą R do auta, bo wracał z tej rozmowy (jednak dziś była) - no ale bez rewelacji niestety - w tej firmie szukają takiego zupełnie podstawowego magazyniera bez wszystkich tych uprawnień, które R ma, w związku z tym raczej płacą jak zwykłemu 'fizycznemu' - R podał swoje oczekiwania finansowe i mają w ciągu 2 tygodni odpowiedzieć, ale generalnie jest lekko zniechęcony, bo nawet jak mu dadzą, tyle ile chciał (a wiele więcej niż w obecnej pracy to to nie jest) to robota dość debilna i monotonna, do tego załadunki na dworze czyli znowu ciągłe przeziębienia...no nie wiem, ma jeszcze z kumplem co tam pracuje pogadać, czy jest szans awansowania potem na wyższe stanowiska i zobaczymy.
Madzia, w takim razie kciuki za K nadal zaciśnięte;-) No i gratulacje dla Ciebie za zdany egzamin!
Kasia, dla Ciebie też gratulacje - jesteśmy z Was dumne!
No i zdrówka - siedzisz na zwolnieniu czy chodzisz do pracy?
Kicrym, ja Maca, a szczególnie cheeseburgery, w ciązy wchłaniałam jak opętana...może teraz dlatego nei mogę się już 3 rok nadwagi pozbyć
No i trzymam kciuki za to, żeby siostra szybko się z powrotem w PL zaaklimatyzowała: znam ten ból, gdy tam nie do wytrzymania, ale i tutaj nie bardzo - mnie gdzieś 3 miesiace zajęło dostosowanie się od nowa do polskiej rzeczywistości;-) No i z tego co wiem, siostra ma na pewno prawo do rejestracji w UP i ubezpieczenia, a zasiłek chyba też, w końcu legalnie pracowała a uprawnienia socjalno-emerytalne się przenoszą między krajami UE.
A co do ptasiego mleczka to ja robię na dwa sposoby: jeden kanoniczny, drugi lekko niedozwolony, ale to w ramach nagrody za pochłanianie ton kurczaka
Kanonicznie to jest mleko/jogurt naturalny/serek 0% (w dowolnych proporcjach, ale z serkiem najlepsze) z żelatyną w odpowiedniej ilości i do tego kakao, albo sok z cytryny, albo aromat pomarańczowy i tyle. można też do mleka dodać mocno zaparzonych kilka torebek herbaty owocowej, żeby był jakiś smak - dosładzam słodzikiem albo ksylofilem. Wersja 'nagrodowa' jest z normalną galaretką zamiast żelatyny - jest w niej trochę cukru, ale i tak homeopatyczne ilości:-)
Tosika, Post - a zdjęcia dzieł gdzie?? Ja też się ostatnio rozdrutowałam i robię jednocześnie tunikę dla córki koleżanki, torebkę dla siebie (mam zamiar popróbować z filcowaniem w pralce) i jeszcze poncho dla młodej...no ale tempo ślimacze, bo ja jak Post nie umiem ściubolić na drutach po 22 z zamykającymi się oczami
A Ty, Tosika, wisisz nam dodatkowo zdjęcia urządzanego domu
Wiadomo już, kiedy się będziecie mogli wprowadzić? A jeśli byś chciała się wprowadzić z dodatkową małą lokatorką, to ja Ci chętnie Flo podeślę, skoro lubisz dzieci o twardym charakterze:-) W zamian chętnię przyjmę grzeczną i dobrze wychowaną Tosię
Ale dziś odpukać, jakby metoda psychologa zadziałała - przy pierwszym ryku, że nie wstaje, nie ubiera się i ma wszystko w d*** wyszłam z pokoju, powiedziałam, że może przyjść, jak będzie ubrana, a jeśli się nie ubierze to ze żłobka nici...z kwadrans trwały negocjacje, dlaczego w lutym nie chodzi się w skarpetkach i letniej kiecce (tzn. Flo negocjowała, a ja tylko grzecznie powtarzałam "ubierz się, jak chcesz iść do żłobka") po czym dziecko stawiło się w pełnym zimowym rynsztunku
Hashi, a pochwalisz się czym zawodowo jesteś teraz tak zajęta?;-) No i dawno zdjęć Twoich dzieci, o Tobie nie wspominając, nie widziałyśmy!
Dobra, czas się brać do roboty - miałam jechać do mamy towarzyszyć jej w negocjacjach z kolejnym biurem nieruchomości, ale chyba się wykręcę, bo coś mi serce znowu fiksuje i nie bardzo mi się uśmiecha w to zimno przez całem miasto na kwadrans rozmowy gnać
Madzia, w takim razie kciuki za K nadal zaciśnięte;-) No i gratulacje dla Ciebie za zdany egzamin!
Kasia, dla Ciebie też gratulacje - jesteśmy z Was dumne!

Kicrym, ja Maca, a szczególnie cheeseburgery, w ciązy wchłaniałam jak opętana...może teraz dlatego nei mogę się już 3 rok nadwagi pozbyć

A co do ptasiego mleczka to ja robię na dwa sposoby: jeden kanoniczny, drugi lekko niedozwolony, ale to w ramach nagrody za pochłanianie ton kurczaka

Tosika, Post - a zdjęcia dzieł gdzie?? Ja też się ostatnio rozdrutowałam i robię jednocześnie tunikę dla córki koleżanki, torebkę dla siebie (mam zamiar popróbować z filcowaniem w pralce) i jeszcze poncho dla młodej...no ale tempo ślimacze, bo ja jak Post nie umiem ściubolić na drutach po 22 z zamykającymi się oczami

A Ty, Tosika, wisisz nam dodatkowo zdjęcia urządzanego domu


Ale dziś odpukać, jakby metoda psychologa zadziałała - przy pierwszym ryku, że nie wstaje, nie ubiera się i ma wszystko w d*** wyszłam z pokoju, powiedziałam, że może przyjść, jak będzie ubrana, a jeśli się nie ubierze to ze żłobka nici...z kwadrans trwały negocjacje, dlaczego w lutym nie chodzi się w skarpetkach i letniej kiecce (tzn. Flo negocjowała, a ja tylko grzecznie powtarzałam "ubierz się, jak chcesz iść do żłobka") po czym dziecko stawiło się w pełnym zimowym rynsztunku

Hashi, a pochwalisz się czym zawodowo jesteś teraz tak zajęta?;-) No i dawno zdjęć Twoich dzieci, o Tobie nie wspominając, nie widziałyśmy!
Dobra, czas się brać do roboty - miałam jechać do mamy towarzyszyć jej w negocjacjach z kolejnym biurem nieruchomości, ale chyba się wykręcę, bo coś mi serce znowu fiksuje i nie bardzo mi się uśmiecha w to zimno przez całem miasto na kwadrans rozmowy gnać
