i ja sie witam jak po paru dniowej podroży
jak napiszę, że bylam zalatana to pewnie Was tym nie zdziwie
ale sie dzialo, bo przecież w pakiecie mialam jeszcze inwalidke;-) ale dzisiaj zdjelysmy gips i bedzie dobrze, aczkolwiek jak na razie dziewczyna nie chce stanąc na nogę i chodzi na czworaka albo na rączki, ale to chyba normalne co?
a my w sobotę bylismy na ostatkach:-) bylo super, wybawilam sie bardzo, najadłam przeokrotnie i przepilam pol batalionu
aczkolwiek wczoraj normalnie chorowalam
jak M brat wpadla po mame (bo siedziała z dziecmi) to jak mnie zobaczyl to smial sie do rozpuku (łajza jedna
) no i usmialam sie bo jak wychodziliśmy to M mowi, ze pewnie gdzies o 1szej bedziemy, bo w tym wieku to i tak dlugo na takie balowanie a wrociliśmy o 4tej czyli jeszcze nie jest z nami tak źle, nie?

no ale dzisiaj mam stresiora, bo o 16tej ide na gastrokopie


wiecie jak sie boje:-(podobno to dlugo nie trwa ale sam fakt wsadzenia tej rurki mnie przeraża:-( trzymajcie kciuki kochane!!! odezwe sie po zabiegu

jak napiszę, że bylam zalatana to pewnie Was tym nie zdziwie







no ale dzisiaj mam stresiora, bo o 16tej ide na gastrokopie




