Kic, ze śniegiem kiepsko może być...patrzylam na prognozę długoterminową i do 15 grudnia posucha

Też chcę śnieg, nie znoszę takiej pogody w zimie, przyprawia mnie o nieustającą depresję:-(
Kate, przesadzasz, kobieto...2 cykle to żadne starania tylko normalne pozycie małżeńskie...po 20 możesz zacząć się niepokoić;-) Ja z mlodą nr dwa (już nie wierzę, że to chłopak

) zaszłam po przeszło roku rosyjskiej ruletki a i tak do tej pory zaskoczona jestem, jak to moglo się stac


Generalnie to na Twoim miejscu przestałabym zagladać na fora staraniowe, testami owulacyjnymi rozpalila w piecu i zaplanowała (a najlepiej i opłacila;-)) wakacje w lokalizacji, gdzie nie mozna w ciąży jechać...wtedy ciążę masz jak w banku:-)
Renia, to czekamy na wieści z wizyty - fajnie by bylo, jakbys rzeczywiście dziewuszkę miała;-) Ja po tym, jak się okazało, że Asia ma drugiego chlopaka stracilam nadzieję na syna...młoda wyczerpała potencjał męski w tej rodzinie, reszcie pozostaje rodzić dziewczyny

no i koniecznie proszę się poprawić ze zdjęciami - wieki całe nie widziałyśmy Ciebie ani Tymka
Sylcia, trzymam kciuki za egzamin - oby udalo się za pierwszym razem, zwłaszcza, że przy tej wiośnie jaką mamy tej zimy, masz szansę zdawać bez atrakcji dodatkowych w postaci wykopywania się z zasp;-)Ja zdawałam w lutym lat temu 21, a wtedy jeszcze zimy były normalne i do tej pory nie wiem, jak mi się udało
Dorka, ja też chodze do położnika, choć to moja lekarka od wielu lat i nawet jakby była ortopedą, to też bym u niej ciążę prowadziła, bo wyjątkowo mi pasuje...a że w międzyczasie zrobiła doktorat z ciązy geriatrycznych to tym bardziej:-)
Mloda poszła do przedszkola, z wielkim rykiem, bo się odzwyczaiła i z dość solidnym kaszlem, ale trudno...obie nadal kaszlemy, ale nic innego się nie dzieje, więc koniec laby, chodzić musi. R demonstracyjnie nosem pociąga, ale nie daję się sprowokować...po awanturze tj. rzeczowej rozmowie

sprzed paru dni w piątek idzie do ortopedy po zwolnienie na szukanie pracy...nie wiem, czy coś z tego wyjdzie, ale krótka prezentacja wydatków domowych połączona z informacją, że moj kręgosłup długo już w pracy nie pociągnie poparta obietnicą przejścia na macierzyński już od stycznia na razie podziałaly
Dobra, to wracam do roboty, tylko okno zasłonię bo szaruga taka, że nic tylko do łóżka wracać i do wiosny nie wychodzić
