survivor26
Mamy lipcowe'08
Witam i ja
U nas pogoda popsuła się fest, nawałnic i gradu na szczęście nie było ale od nocy pada i zimno, więc z festynu strażackiego nici, zwłaszcza że Sara coś kicha. Nocka tradycyjnie ok, trochę więcej karmień, ale nic dziwnego, jak dziewczynka przybiera jak babka drożdżowa...według pomiarów na oko, waży jakieś 3600 z ubrankami, myślę, że waga rzeczywista w okolicach 3100, czyli 200 gram w 4 dni...podnośnik hydrauliczny bedzie niedługo potrzebny
Ale w kwestii wagi to wczoraj przezylam pozytywny szok, bo się okazało, że schudlam już 11 kilo, czyli do zrzucenia zostało 8 - mniej niż przy zeszłorocznym dukanie:-)
Dorka, Renia, jak dzisiaj - rodzicie czy nie?
Dorka, powiem Ci, że jak w ciąży Flo mnie co rusz wkur***a do czerwoności, tak teraz wraz ze zgubieniem brzucha odzyskałam cierpliwość i zdecydowanie lepiej nam się uklada...to pewno minie w miarę jak Sara bedzie coraz bardziej wymagająca, ale na razie cieszę się każdym dniem spokoju
Renia, jak się ludzie mają przyczepić, to przyczepią się do wszystkiego, a do imienia najłatwiej to Twój syn, możesz go nazwać Hermenegildiusz i nikomu nic do tego:-) Apropos, rzutem na taśmę już w USC, R zmienił malej drugie imię i nazywa się Sara Patrycja Ja swojego imienia nie lubię, więc średnio mnie to cieszy, ale traktuję to jako dowod uznania dla siebie za poniesiony wysiłek
dobra idę kończyć zakupy na allegro...wczoraj wagon coinsów wydalam, ale cholerny dzień dziecka przy 4 siostrzencach i dwójce wlasnej już załatwia sprawę, a mam jeszcze urodziny trójki z nich w zapasie, imieniny i urodziny obu siostr, urodziny R i szwagra oraz dzień matki
U nas pogoda popsuła się fest, nawałnic i gradu na szczęście nie było ale od nocy pada i zimno, więc z festynu strażackiego nici, zwłaszcza że Sara coś kicha. Nocka tradycyjnie ok, trochę więcej karmień, ale nic dziwnego, jak dziewczynka przybiera jak babka drożdżowa...według pomiarów na oko, waży jakieś 3600 z ubrankami, myślę, że waga rzeczywista w okolicach 3100, czyli 200 gram w 4 dni...podnośnik hydrauliczny bedzie niedługo potrzebnyAle w kwestii wagi to wczoraj przezylam pozytywny szok, bo się okazało, że schudlam już 11 kilo, czyli do zrzucenia zostało 8 - mniej niż przy zeszłorocznym dukanie:-)
Dorka, Renia, jak dzisiaj - rodzicie czy nie?
Dorka, powiem Ci, że jak w ciąży Flo mnie co rusz wkur***a do czerwoności, tak teraz wraz ze zgubieniem brzucha odzyskałam cierpliwość i zdecydowanie lepiej nam się uklada...to pewno minie w miarę jak Sara bedzie coraz bardziej wymagająca, ale na razie cieszę się każdym dniem spokojuRenia, jak się ludzie mają przyczepić, to przyczepią się do wszystkiego, a do imienia najłatwiej
to Twój syn, możesz go nazwać Hermenegildiusz i nikomu nic do tego:-) Apropos, rzutem na taśmę już w USC, R zmienił malej drugie imię i nazywa się Sara Patrycja Ja swojego imienia nie lubię, więc średnio mnie to cieszy, ale traktuję to jako dowod uznania dla siebie za poniesiony wysiłekdobra idę kończyć zakupy na allegro...wczoraj wagon coinsów wydalam, ale cholerny dzień dziecka przy 4 siostrzencach i dwójce wlasnej już załatwia sprawę, a mam jeszcze urodziny trójki z nich w zapasie, imieniny i urodziny obu siostr, urodziny R i szwagra oraz dzień matki
od ok 4 nad ranem co pol godziny budzilam sie zeby przewrocic sie z boku na bok
A dzis rano G bratowa urodzila coreczke
Nawet G z Seba obrywaja:-(
No ale jak weszło, to i wyjdzie, więc głowa do góry!
ale byliśmy z Kubusiem w cyrku
