survivor26
Mamy lipcowe'08
Renia, ja nie prasuję wcale, a też nie leżę i nie pachnę (chyba, ze dymem z nieszczelnej kuchni węglowej:-)) więc na pewno znalazłabyś sobie coś innego, a i tak byś czasu dla siebie nie miała;-)
Rzeczywiście siedzę w robocie, do tego nadal 4 dzieciaków w obejściu, a R już całkowicie niedostepny bo od kiedy w sobotę w nocy na dworze było kolo zera to mu się panika ogrzewaniowa włączyła i z ogniem w oczach szaleje, coby do zimy piec był;-) Nadal jest to niepewne, ale dziś zaczynają murować komin w końcu, o ile fachowiec nie zapije, to jest szansa, że go postawi jak trzeba i nawet jak kaloryferów nadal nie będzie, to przynajmniej będzie do czego podpiąć ognisko rozpalone na podłodze

A ja zaszalałam i kupiłam róże pnące na fasadę: bedzie bosko jak zarosną cały dom, nie bedzie widać odpadającego tynku
a i chciałam się pochwalić, ze zdarzył się cud i Flo polubiła przedszkole:-) Cud ma 4 lata, nazywa się Nela i jest zdaje się wnuczką naszego burmistrza, po nazwisku sądząc;-) Strasznie się ciesze, że moja mała aspołeczna introwertyczka w końcu polubiła jakieś dziecko spoza rodziny i już się boję tej tragedii, jaka się rozegra, jak się dziewczynkom sympatie zmienią, o co w tym wieku nie trudno
No ale na razie każdy dzień darowany, więc się cieszę...trochę mnei tylko przeraża, że Flo napiera na zaproszenie Neli do domu, a u nas warunki - wiadomo...no nic, może jak burmistrz się dowie, jak mieszkamy, to jakąś dotację przyzna?
Rzeczywiście siedzę w robocie, do tego nadal 4 dzieciaków w obejściu, a R już całkowicie niedostepny bo od kiedy w sobotę w nocy na dworze było kolo zera to mu się panika ogrzewaniowa włączyła i z ogniem w oczach szaleje, coby do zimy piec był;-) Nadal jest to niepewne, ale dziś zaczynają murować komin w końcu, o ile fachowiec nie zapije, to jest szansa, że go postawi jak trzeba i nawet jak kaloryferów nadal nie będzie, to przynajmniej będzie do czego podpiąć ognisko rozpalone na podłodze


A ja zaszalałam i kupiłam róże pnące na fasadę: bedzie bosko jak zarosną cały dom, nie bedzie widać odpadającego tynku

a i chciałam się pochwalić, ze zdarzył się cud i Flo polubiła przedszkole:-) Cud ma 4 lata, nazywa się Nela i jest zdaje się wnuczką naszego burmistrza, po nazwisku sądząc;-) Strasznie się ciesze, że moja mała aspołeczna introwertyczka w końcu polubiła jakieś dziecko spoza rodziny i już się boję tej tragedii, jaka się rozegra, jak się dziewczynkom sympatie zmienią, o co w tym wieku nie trudno

