survivor26
Mamy lipcowe'08
Post, ja poszalałam i kupiłam angielskie ramblery Paul's Himalayan Musk i Lykkefund - obie dorastają do 9 metrów i mam nadzieję, że mi całą fasadę zarosną: dziewczyny z forum ogrodniczego twierdzą, że dobrze okryte powinny przeżyć zimę, a jak nie to wiosną kupię jeszcze raz, bo mam w planach obsadzić cały dom różami i stodołę też:-) U nas mimo, że pogórze, to klimat rzeczywiście łagodniejszy, więc szansa jest.
U nas zebranie w przedszkolu dopiero jutro, to zobaczymy co z zajęciami: w zeszłym roku były wyjazdy na basen, mam nadzieję, że teraz też będą bo Flo się napaliła, a komercyjnie w Bolesławcu miejsc już nie ma:/ Angielski też jest, ja nadal uwazam uczenie przedszkolaków za naciągactwo, ale jak Nela bedzie chodzić, to wiadomo, że Flo pewno też tutaj jest to dodatkowo bez sensu, bo pierwszym językiem obcym w podstawówkach jest niemiecki, a angielski wchodzi chyba dopiero w gimnazjum. Innych zajęć oprócz przedszkolnych na razie nie przewiduję, ma jeszcze czas dziecko
A na razie to mi by wystarczyło, żeby w ogóle do przedszkola chodziła, bo znowu chora Tak się cieszyłam, że od wiosny nie chorowała, a tu d**a blada R znowu uaktywniły sę trefne zatoki i dzieci zaraża na okrętkę...ech, mam nadzieję, że odchorują teraz i potem bedzie spokój, zobaczymy co dziś lekarka powie, ale szczepienia chyba przelożę, choć Sarucha ma tylko mały katar...ale i tak nieznośna jest...terminatorka jedna, wczoraj w ciągu dnia godzinę spała a zasnęła i tak po 22 Smarkata jedna zaczaiła, że ciekawiej jest, jak się siedzi i teraz wystarczy jej palca podać, a podciąga się do siedzenia i nie daje położyć. Oczywiście sama siedzieć jeszcze nie umie, więc trzeba ją brać na kolana, co skutecznie uniemożliwia zrobienie czegokolwiek
dobra, idę oporzadzić szpitalik i do roboty, R ma dziś dyzur przy bachorkach to może popracować się uda cokolwiek...
U nas zebranie w przedszkolu dopiero jutro, to zobaczymy co z zajęciami: w zeszłym roku były wyjazdy na basen, mam nadzieję, że teraz też będą bo Flo się napaliła, a komercyjnie w Bolesławcu miejsc już nie ma:/ Angielski też jest, ja nadal uwazam uczenie przedszkolaków za naciągactwo, ale jak Nela bedzie chodzić, to wiadomo, że Flo pewno też tutaj jest to dodatkowo bez sensu, bo pierwszym językiem obcym w podstawówkach jest niemiecki, a angielski wchodzi chyba dopiero w gimnazjum. Innych zajęć oprócz przedszkolnych na razie nie przewiduję, ma jeszcze czas dziecko
A na razie to mi by wystarczyło, żeby w ogóle do przedszkola chodziła, bo znowu chora Tak się cieszyłam, że od wiosny nie chorowała, a tu d**a blada R znowu uaktywniły sę trefne zatoki i dzieci zaraża na okrętkę...ech, mam nadzieję, że odchorują teraz i potem bedzie spokój, zobaczymy co dziś lekarka powie, ale szczepienia chyba przelożę, choć Sarucha ma tylko mały katar...ale i tak nieznośna jest...terminatorka jedna, wczoraj w ciągu dnia godzinę spała a zasnęła i tak po 22 Smarkata jedna zaczaiła, że ciekawiej jest, jak się siedzi i teraz wystarczy jej palca podać, a podciąga się do siedzenia i nie daje położyć. Oczywiście sama siedzieć jeszcze nie umie, więc trzeba ją brać na kolana, co skutecznie uniemożliwia zrobienie czegokolwiek
dobra, idę oporzadzić szpitalik i do roboty, R ma dziś dyzur przy bachorkach to może popracować się uda cokolwiek...