reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Lipiec 2008

Witam rankiem :)
My dziś pobiliśmy rekord i spaliśmy do 7.45:szok::szok:u Liwki to nawet norma, ale Kuba to o tej godzinie już by mógł II śniadanie jeść:-p
Iza ja też nigdy nic z dyni nie robiła, a napisz mi proszę jak tą dynię w p-lu robicie??ja w tym roku robię pierwszy raz zabawę Haloween i też mamy m.in drążenie dyni:tak:
Post widzę znowu zalatana jesteś:happy:

Idę do piekarni po świeży chlebek a potem zobaczymy, bo pogoda cudna:tak:ponoć do środy tak ma być, a potem zimno i mokro:baffled:

Miłego dnia!
 
reklama
Na szybko, bo zaraz w góry jedziemy..yesss!:-) Z dyni można zrobić zupę: poddusić na oliwie/oleju cebulę z przyprawami (imbir, sól, pieprz, mozna dodać też curry), dorzucić dynię pokrojoną w kostkę, zalać bulionem (może być z kostki) i gotować aż dynia będzie miękka, potem zmiksować, doprawić śmietaną, posypać pestkami dyni i gotowe:tak: Można zrobić mus (rozgotować z cukrem) i do słoików, albo na podpieczony spód kruchego ciasta i zrobić tartę. Z dyni robi się też ciasta takie cięższe, w typie piernka, ale mnei zawsze zakalec wychodzi, to dobrego przepisu nie mam:-(Mozna też zamarynować w occie, a można po prostu, jak ja częściowo zrobiłam, zamrozić pokrojoną;-)

Iza, no zarabianie na wsi to pewien problem... i nawet dla nauczycieli pracy brakuje...ale zawsze można założyć własny biznes i żyć z roli:-) Ale jakbyś planowała swoje przedszkole, to to jest właśnie to, czego na wsi bardzo brakuje:tak:

zmykam, bo choć obie panienki już pociągające, to jednak jedziemy w góry: czują się dobrze, z przedszkola jutro i tak nici pewno, więc choć napatrzymy się na piękne widoki, przed hardcorowym tygodniem...
 
dzięki Surv za inspiracje :tak:
Kic pani rozsciela ceratę na stołach, rodzice -z regóły tata bo ma więcej siły robi dziurę z góry, wyciąga ogonek i dzieci za pomocą łyżek wygrzebują środek; mamy zawsze dużą plastikową miskę; a potem nożykami do przycinania (typowy ten rozkładany nożyk) wycinamy oczy i buzie; tylko na drugi dzień capi :-p oprócz tego są szablony lampionów- więc kto chce robi papierowe, przedszkole zapewnia brokaty, kleje, ozdoby do przyklejania i wychodzą przecudne
tak w ogóle to jest to cykl "Kawiarnia pod Czerwonym Kapturkiem"; rodzicie przynoszą ciastka, pani daje kawe i herbate i miło spędzamy czas :) polecam
potem są spotkania na Boże Narodzenie i Wielkanoc; bardzo fajna sprawa
 
witam w poniedziałkowy poranek
moje chłopaki powstawały - młodsze od bladego świtu nawija
wczoraj byliśmy na rybkach
ale frajda dla Tymka - zaciągał linkę jak szalony ale jak już wyłowiona ryba trafiała na brzeg to uciekał ze strachu;-)
suma sumarum każdy złowił po niezłej sztuce (moja największa) i kolacja wyszła znakomicie;-)

Kic ja tylko ogarniam i ogarniam i mam wrażenie, że wiecznie syf
maiłam wymyć okna ale sobota poza domem i nic nie zrobiłam ale tak cudna pogoda, że grzechem byłoby sprzątać
zapowiadają śniegi więc wtedy będzie więcej czasu

Iza fajne te pomysły z dynią

surv i jak wrażenia po wczorajszym wypadzie w góry? naładowana?

Kate
ale ma fantazje chłop
choć nie powiem pewnie pyszne takie swojskie wyroby
zreszta moda na eko więc i zdrowo i trendy
a pieczenie chleba to super pomysł - sama się zbieram i zbieram coby zacząć

Post T
woja piesa wygląna na szaloną;-) ale fajnie tak pobiegać po lesie

a ja wczoraj miałam tel, że moją kotkę widziano i to koleżanka z ulicy dalej prawie ją miała
mówi, że na 100% Anodina była na jej tarasie ale zwiała
więc ja wczoraj w południe biegałam za nią ale ani widu ani slychu
teraz to sie martwię, że zdziczała, nikt jej nie przygarnał a idzie zima

o młody już woła bajkę - noż co za mania
 
Renia to może jeszcze wróci???:tak:
Kicrym to ja tak samo wyrodna, bo po p-lu nie daję już obiadu. Przeciez i tak macka zaraz po obiedzie odbieram, niekiedy jak przyjeżdzam do p-la to jeszcze je. Kiedyś dawałam,ale i tak nie jadł, w zeszłym roku kupowałam mu w drodze powrotnej drożdżówkę,a teraz to jak akurat kupię to jest,a jak nie to jakiś jogurt lub banana je.
Mi jeszcze tak naprawdę to jeden semestr został, potem tylko seminarium i pisanie pracy oraz zaległy egzamin. To tak w wersji optymistycznej:-p, a realistycznie to mam teraz takiego fanatyka,że dwa dupne projekty mostu zadał i np. w poprzednim roku tylko 3 osoby to zaliczyły,a reszta co miała być juz po obornie to chodzi razem z nami na te zajęcia do niego i ciagle się z tymi projektami bujają:cool2:
Survivor cudne widoki.Jak dziewczyny? nie pochorowały?
Kate to jak tak samo miastowa w kwestii wędlin ;-) moi rodzice czasem robią,ale mi to nic a nic nie smakuje:-p

Zapomniałam co miałam jeszcze napisac:-p
Ide młodą dokarmiać i na zakupy,a potem do p-la.
Miało być 18 stopni,a jest 8 i mgła:dry: A ja Macka tak cienko ubrałam:sorry2:
 
Renia, no to masz jakąś nadzieję, że koteczka jeszcze żyje i ma się dobrze...może w końcu znajdzie drogę do domu:tak: My od dziś mamy ten sam problem, bo nasz kot też poszedł w długą:-( Miejski głupek pewno dał się zeżreć psom albo nie umie do domu trafić:-( Znalezienie go na wsi graniczy z cudem, bo jest milion miejsc gdzie mógł pójść - R drogę obszedł sprawdzić, czy pod auto nie wpadł, ale śladu nie ma. Żal mi kota, bo 8 lat ze mną był, R twierdzi, że trzeba bylo w domu trzymać i na dwór nie puszczać, ale to było najpiękniejsze pół roku w życiu tego kota, jak w końcu na dworze pobył, myszy połapał na trawie się powylegiwal, więc warto było, nawet jak to życiem w końcu przypłacił ..ale mam nadzieję, że może jednak jeszcze wróci....

wycieczka wczoraj bardzo udana: pięknie w górach, dziewczynki bardzo zadowolone, tak się ekspedycją podjarały, że po powrocie spać poszły o północy:szok: Sarulek zaliczył swoją pierwszą trasę turystyczną i pobyt w knajpie - oboma była bardzo ukontentowana:-) A Florcia waliła zdjęcia jak japoński turysta, ale coraz lepiej jej idzie i już w co najmniej 50% zdjęć w kadrze znajduje się to, co chciała sfotografować:-D

A dziś już wstrętna szaruga za oknem, 120 stron w tydzień do przewalenia, żałoba po kocie, czyli proza życia...:sorry2:

Flora kaszle jak potępieniec, ale gardlo czyste, oskrzela czyste, podobno jakiś wirus złośliwy, znowu w domu do środy conajmniej siedzi, na szczęście z ojcem, bo ja w robocie na okrętkę:-p Ale z basenu w piątek być może znowu nici, czyli w tym miesiącu zasililiśmy pana instruktora darowizną, bo na zajęciach była tylko raz:no:

sory, ze tylko o sobie, nawet Was nie doczytałam, ale robota gromkim glosem wzywa:sorry2:
 
U nas też był cudny weekend, ale niestety nie skorzystaliśmy do końca, bo w sobotę m był długo w pracy a w niedzielę miał problemy żołądkowe. A dziś złapała piesa:szok: Byłam z nią u weta, dostała 3 zastrzyki
Surv, to ten kocur, który wskoczył Ci do wózka i pojechałaś z nim w miasto? Mogę sobie wyobrazić Flo Japończyka:-D Miki też trzaska fotki, ale jeszcze bardziej lubi nagrywać filmiki:tak:
Renia, może kotka jeszcze się znajdzie? Trzeba do końca wierzyć! Powiem Ci, że machnęłam całe prasowanie. A byyyyyło tego, że ho ho!
Haszi, ja też nie daję jedzenia po przedszkolu. Więc widzisz, no stress ;-)
Post, powiem Ci, że już naprawdę długo w Krakowie nie byłam:szok: Będę musiała się kiedyś zmobilizować i po prostu do Was przyjechać
Dzięki dziewczyny za wszystkie miłe słowa nt. twórczości mojego m. On trochę nie wierzy w siebie i swoje możliwości:-(
 
Witam na szybko:)
Jutro mam pasowanie i mam jeszcze full roboty, nie dawno z warsztatów wróciłam-fajne były :p dzieciaki już śpią to mogę się do pracy zabrać :p
Dziś znowu kolacja będzie z Maca bo M zapomniał chleba kupić:confused2:
Surv a jaki dajecie Flo aparat??bo Kuba też lubi cykać fotki, ale ten mój mały aparacik to trochę badziewiaty jest a M lustrzanki mi nie da:confused2:szkoda kotka:( pamiętam jak pisałaś jak się wrył do kosza pod wózek:-Dsuper, że wycieczka udana:tak:
Renia czyli jest nadzieja, że jednak się znajdzie:tak:
Madzia aaa no to już niedługo i będziemy opijać:tak:no i nie przejmuj się takimi gadkami, że surowy itd też miałam taką babę co się uczyłam na egzamin 3 tygodnie bo wszyscy mówili że jest okropna itd itp a u mnie w grupie nie było nikogo kto by nie zaliczył na mniej niż db:tak:

Kuba miał mieć dzisiaj pierwszą lekcję pianina i Pani się pochorowała:confused2:jestem ciekawa jak mu to pójdzie, na razie decydujemy się na 1 lekcję tygodniowo bo z kasą kiepsko:confused2:ale chciałabym tak ze 2 razy w tygodniu. Renia a jak u Was? M twierdzi, że to moje niespełnione ambicje i jest jeszcze za mały:cool2:może coś w tym jest bo zawsze chciałam się nauczyć na pianinie (nawet teraz o tym myślę) ale kurcze Kuba sam o tym mówi i widać że chce się nauczyć, to może taka wyrodna nie jestem, co?:cool2:

ok spadam do pracy:happy2:
trzymajcie kciuki, żeby jutro wyszło tak jak sobie zaplanowałam:happy2:

spokojnej nocki!
 
witajcie z kawusią :-D
Kic moja znajoma ze styczniowek mieszka w Niemczech i tam już w żłobku dzieci grają na instrumentach i im idzie :-D wydaje mi się, że im szybciej, tym lepiej; ale aby dziecka nie zmuszac
Surv fajna wycieczka, Japończyki haha; dobre widzę to oczyma wyobraźni :-)
Kasia zdrówka; my wychodzimy chyba na prostą, chociaż ja wyglądam jak potwór-cała w opryszczkach; nawet chcialam iść po L4, ale jakoś głupio,że po prostu się wstydzę do pracy chodzić
Renia też łowisz? fajna rodzinna rozrywka :tak:

miłego dnia!
 
reklama
witam i ja z kawusią

obudzona, wymęczona i na dodatek wykopana z własnego łóżka - trzech na jedną

surv no to łączę się w bólu i prozie życia
może jeszcze wróci
ja po miesiącu dostałam cynka, że żyje, że jest gdzieś blisko i znowu jak szalona wypatruję, chodzę, kiciam
i zdziwiona jestem, że nie dała się złapać, zjeść psom czy nawet osobnikom ze swojego gatunku, których w okolicy całe mnóstwo
oby Twój pupil pozwiedzał i wrócił

Kasiu ja dziś sie biorę za żelazko - brrrr
no ale ktos musi
a co do zdjęć to dopinguj R ile sie da - chłop ma talent
no i zdrówka dla R i piesy

Iza no ryby to raczej mój teść i P, ale to bardzo fajna metoda na miłe spędzenie czasu z rodzinką
a na stawach hodowlanych to frajda łowić bo pewność masz, że złowisz;-)

Kic udanego pasowania
u nas nauka jeszcze nie zaczęta ale dec, że prywatne lekcje podjęta
w ognisku za duże dzieciaki
póki co szukam kogoś z podejściem coby nie zniechęcić bo strasznie mi zależy żeby grał;-)

Madzia to niewiele zostało
dasz radę i zliczysz wszystko

u nas dzis styl angielski - mglisto
mam nadzieje, że spacer jednak się uda;-)
dobrze ze wczoraj odkurzyłam trawę na tarasie i można już dziś będzie zwinąć

milego dzionka
 
Do góry