reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Aniulka trzymam kciuki zeby wszystko poszlo po twojej mysli i zebys szybko zaspokoila nasza ciekawosc :-)

W koncu Ania jak cos postanowi to postanowi :-D
 
reklama
Ah ta nasza Ania :-) Kciuki zaciśnięte!

W porównianiu z informacją Ani moja pewnie wleci jednym ucham a wyleci drugim - mąż poszedł rano po marmoladę do pączków, bo wczoraj zapomniał i wrócił z marmoladą i olbrzymią różą - jakby różana marmolada nie wystarczyła :-D Dawno nie robił mi takich niespodzianek...

Pączki już umieszane, ciasto musi podrosnąć i zaczynam pączkowanie :-D
 
Ostatnia edycja:
Ewcia mój M przed ślubem to z wielkimi bukietami przychodził, a teraz to woli kupić piwo dla siebie :-D No i ewentualnie raz na jakiś czas (czyt. bardzo bardzo rzadko) z bielizną dla mnie :zawstydzona/y: Ostatni bukiet, który wyszedł z jego intencji dostałam w dniu ślubu, w połowie wesela jako prezent na Walentynki. Jak urodziłam Kacpra to owszem kwiaty dostałam (bo moja mama zasugerowała żeby kupił), ale zapomniał mi je wręczyć. Dopiero jak je zobaczyłam na stole i zapytałam co to, to odpowiedział "A takie tam kwiatki dla Ciebie, mama mówiła żebym kupił" :baffled::nerd: A i jedną małą różyczkę dostałam po kilku cichych dniach! Chyba na przecenie była :-pW sumie nie narzekam na niego, zawsze mówi żebym sobie kupiła czy to czy tamto, ale bym wolała żeby czasem sam coś mi kupił :zawstydzona/y: Plus ma taki że jak zastanawiam się nad dwoma rzeczami, które by kupić to do koszyka zawsze on wrzuci obie :-D

Tak więc Ewcia Twoja róża od M nie wyszła mi drugim uchem, skłoniła mnie do refleksji :-D:-D

Chętnie bym pączka wmuciła ale nadal strasznie boli mnie brzuch :-(
Małemu dosyć często się odbija, jakby go na wymioty naciągało, ale poza tym innych rewolucji nie mamy. Ech, trzeba jeszcze odkurzyć. Ciekawe o której mój będzie z badań lekarskich hmm.

Ciekawe jak tam Ania :blink:
 
Patra -dzieki za sms-ka:-D

Ja ciagle w domciu i wcale sie szybko do szpitala nie wybieram. Dałam córci sniadanko jak planowałam:-D, poszła teraz z dziadkiem na spacerek, jak wróci to dam owocki i położę spać:tak:

Skurcze teraz co 10minut za to duzo mocniejsze i dłuższe. W każdym razie jeszcze da sie żyć:tak:
W związku z tym wciąż mam watpliwości czy to aby poród:sorry2: Ale mam nadzieje, ze tak!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dzieki za kciukasy!!
Buziaki dla Was!
Teraz pewnie odezwe sie dopiero po wszystkim (oby!).

Ewa - fajnie masz z tym swoim mężem. Mój podobnie jak Patry- tez niezbyt mocny w kwiatkowych sprawach:sorry2: Ale za to w innych kochany:tak:
 
Ania ja czekam na info z niecierpliwością:-)

Niutka, zdrówka , szczęścia i dużo miłości, spokoju i kasy :-p:-)

Ewcia,
ja czytam każdy post z uwagą więc Twojego kwiatka od męża doczytałam:-p Kiedyś M mi kupował bukiety lilii za 50 zł raz w miesiącu plus jakieś tulipany, róże i frezje - moje ulubione kwiatki. Odkąd urodziłam to dostałam może z 4 razy kwiatki. Ale za to w innych kwestiach jest kochany choć czasem mnie wkurzy to i te kwiatki nie są niezbędne jak mi pomaga i robi inne rzeczy.

Nocka u nas tragedia, Julka 3 h nie spała, 23-2 , potem 2 h snu i znow pobudka. Ogolnie mam oczy jak szparki.

Zmykam popracować, poźniej zajrzę :-)
 
Aniu,

ja też trzymam kciuki, kochana niech wszystko ułozy się po Twojej myśli!!!!
I daj nam znać, jak tylko będziesz mogła.

Kochane, ja się rozchorowałam opiekując się Filipkiem, kicham, kaszel mam straszny, a dziś miałam wrócić do pracy, a tu kicha:-( Mam nadzieje,ze szef mnie nie zabije:baffled:
Na dodatek Filip nie pozwala mi zasiąść przed kompem bo zaraz woła MAMUŚ:-)

Eh,a co do kwiatków, to mojemu mężowi czasem się przypomni i mi kupi jakiegoś kwiatka, ale najczęściej jest to tak,że ja mówię, " wiesz co już tak dawno nie dostałam od Ciebie kwiatka" a on na to :WŁAŚNIE MIAŁEM CI KUPIĆ, ALE TERAZ POWIESZ ŻE TO WYMUSZONE:-D:-);-)
 
Aniu trzymam kciuki:-) jesteśmy wszystkie myślami z Tobą. Odezwij się szybko, najlepiej już po:-D

Ewcia- i jak pączki? ja właśnie robię ciasto. Też Ci się tak kleiło? Musiałaś dodawać mąkę? Ile czasu je wyrabiałaś? Kurcze takie klejące mi wyszło i nie wiem czy mogę dodać mąki....


A Mati dzisiaj dostał biegunki:wściekła/y:
 
Mój Tomi ma już 2 dzień biegunkę i nie wiem czy to Bactrim czy wirus jakiś :/

Co do pączków to też mi się ciasto kleiło... ale wybierałam dużą łyżką na stolnicę posypaną mąką, sypałam po wierzchu i rozwałkowywałam. Już skończyłam smażyć i chyba wyszły całkiem niezłe :-) zobaczymy co rodzinka powie jak przyjdą po południu :-D
 
reklama
Ha i mi doszła biegunka! Musi panować jakis paskudny wirus i to w całym kraju :baffled: Non stop słyszę że ktoś albo wymiotuje albo ma biegunkę, albo ma i to i to.. Masakra ...

Co do pączków to mężul właśnie poszedł do babci po zapasy :-D Mam straszną ochotę na pączkusia, nawet byłam gotowa wyjątkowo dzisiaj zapomnieć o diecie ale dosłownie z tyłka mam jesień średniowiecza :angry: Mam już tego dość :angry:

Taka piekna pogoda za oknem a my tkwimy w domu :-(

Ania zniknęła z gg, może wylądowała na porodówce :-D Strasznie jestem ciekawa czy będzie Jaś ;-)
 
Do góry