reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2010

marta-ja w Paryzu bylam raz z dziewczynami,raz z moim (spedzilam czas swietnie.glownie zwiedzajac) wiec pora na wybranie sie z dzieckiem.Najwazniejsze to znalezc w tym wszystkim rownowage. Pewnie ze czasem latwiej bez malej ale to zalezy co planujemy.Ja osobiscie lubie sie z nia ciagac choc bez niej bylo by np szybciej. Po ostatnich wyjazdach jestem dosyc entuzjastycznie nastawiona.No ale gdzies tam po drodze mam tez nadzieje ze weekend tylko z kolezanka (ale to juz w przyszlym roku pewnie bo juz nie mam wolnych dni) a jutro mam caly dzien tylko dla siebie i bede sie szwedac:)
u nas do stalych punktow zapisaly sie zajecia rytmiczne (ja z nia chodze) i basen w niedziele (maz z nia chodzi bo ja nie przepadam za woda w takich basenach).Wiesz, my jej nigdy nie suszymy wlosow po tym basenie (chodzi od marca).Jak jej deszcz zmoczy wlosy to tez ma mokre,niezaleznie od pory roku;) Tak sobie mysle,ale tfu,tfu, tfu,odpukac,ze moje dziecko nie choruje...Nie pamietam nawet kiedy miala katar.
cafe bebe znam,ale tylko ze slyszenia:)
a te ksiazke planowalam i planuje dla kuzynki mojej:)wiadomo,glownie przez imie
 
Ostatnia edycja:
reklama
eijf, Radek ma gęste włosy i my suszymy. Deszcz mu w uszy nie pada, no i nie moczy mu włosów aż do skóry - no chyba że jak pada to nie wkładasz Lily ani kaptura, ani parasola :) Najgorsze są włosy mokre od skóry, wilgotne końcówki to nie problem. Ja suszenie kieruję głównie na uszy. Ale dopóki Radek miał mało włosów, też nie suszyliśmy :)
 
kropa-i moja doczekala sie juz wlosow,ale nawet nie o tym mowa bo patrzac chocby na jej kuzynke to malo ktore dziecko ma takie geste wlosy:) Mowie o ogole. O tej porze roku nie jest chyba konieczne suszenie,wystarczy dobrze wytrzec. A z reszta,nawet biorac pod uwage suszenie to jest to chyba kwestia kilku min.
 
Latem tak - w marcu bywało u nas jeszcze koło zera stopni :) Zresztą Lily ma dłuższe włoski głównie z tyłu, z przodu - przynajmniej na zdjęciach - wyglądają na cienkie i delikatne :) Radek ma w drugą stronę, gęstą czuprynę na czubku (i to naprawdę długo schnie), a krótkie z tyłu. Z tego, co widziałam na zdjęciach, Pola marty też ma bardzo gęste włosy, więc to indywidualna sprawa - ja mimo lata nei chciałabym chodzić z mokrą głową, bo niezbyt to przyjemne :)
 
Ostatnia edycja:
kropa-no wlasnie,kwestia indywidualna.My latamy:) Tutejsi lataja. Potrafia myc rano glowy i isc tak do pracy,pociagu. (czego ja akurat nie praktykuje). Czy ma to cos wspolnego z gruboscia wlosow (az tak tej struktury wlosa nie analizuje wpatrujac sie w inne dzieciaki) ?Nie sadze.Mokry wlos to mokry wlos.Z przodu,z tylu,dla mnie nie ma znaczenia. Dla mnie to troche jak "zakladaj czapke,zakladaj kapcie," bo trzeba, no a wlasnie przekonalam sie ze nie trzeba.Bedac nastolatka slyszalam jeszcze bym nie stala z umyta glowa w pokoju w ktorym jest otwarte okno...Cale szczescie ze nie zakodowalam takich rzeczy na amen. Zreszta nie ma sensu ciagnac tematu bo to byla krotka wypowiedz jak to wyglada u nas.

co mnie bardziej interesuje od tego kto suszy i po co, to plecak.lepiej powiedz jaki on tam na zywo? Mam nadzieje ze moje dojda na czas i ze w ogole dojda...Ostatnio zwineli kase na prezent ktora moj tato spontanicznie wlozyl malej do kartki...Nie wiem co go podkusilo
 
Ostatnia edycja:
dziewczyny, aż zerknęłam z ciekawości na kolory naszej szafy... wydawało mi się, że głownie róż, ale nie:-D
teraz latem króluje biały, jest też zielony, niebieski (lazurowy), granat, no i trochę różu.
Ale tak sobie myśle, że nawet jak bluzka jest zielona z brązowym misiem, to i tak gdzieś tam wciśnięty jest różowy kwiatek i serduszka:-D i stąd moje wrażenie, że tego różu więcej.

marta moją Gosię wzięto za chłopczyka jak siedziała w różowym wózku, ubrana w różową tunikę i białe leginsy... to było rok temu, koleżanka- mężatka bezdzietna, podsumowałam, że zazdrosna małpa:-D

eijf mi kiedyś zaginęła na poczcie czapeczka, wysłana przez moją mamę listem zwykłym... a kazałam polecony. Zwykłym nie ma co wysyłać innych rzeczy niż pocztówki. Cokolwiek cennego -polecony, one sa rejestrowane i można składać reklamacje.
Ach, zaginęo też w drodze kilka zaproszeń ślubnych, a konkternie wysłanych do jednej miejscowości, więc wiadomo, że łajza listonosz zawinił... wyszło to zupełnie przez przypadek, ale to moja mama potem swieciła oczami przed kuzynkami... i zapraszała telefonicznie...


Co do suszenia włosów po basenie - teraz jest blisko 30 C, to po co, ale jakby było z 15, to może bym lekko podsuszyła, ale u nas główną metodą jest odtajać, siedzimy sobie z 10-15 min. pod kafejką na terenie basenu, ale już za bramkami, dziecko hasa, my jemy np. loda, włosy schną same, a jak chłodno, to czapka na drogę i wio!:tak:


znowu taki gorąc, ze obiady poważnie utrudniają nam funkcjonowanie, bo gotowanie dodatkowo nagrzewa mieszkanie. Kupiliśmy teraz mini piekarnik i siup z kurczakiem na balkon:-)
 
Ostatnia edycja:
Ja sie dzis nalazilam bo mialam dzien bezdzietny
a plecaki doszly i szczegolnie sniadaniowka wymiata:)
 
Marta Basię tez juz wzieli za chłopca a miała różowe buty ale granatowa bluzę, ja tam sie nie przejmuję:) Co do suszenia włosów to ja jak kąpiel na dworze to luz, ale jak w domu to suszę chcoiaż przy głowie, kolega mojej mamy wyszedł w 25 stopni z mokra głowa i mu powiało i miał zapalenie opon mózgowych, więc jakos sobie tak wbilam i tak robię:)
My wrócilismy dzisiaj w nocy z Berlina. Pojechalismy na koncerty Pearl Jam, w sumie niesamowite ze dwa dni pod rzad a zespół gra tylko kilka piosenek tych samych, praktycznie dwa różne sety:) U2 zmienia np max 1 piosenekę lub nic. Ja aż taka ich fanka nie jestem, ale lubię jak mój słucha i wielki szacun dla zespołu, w sumie prosty koncert a jakie emocje i widać że graja dla fanów. Do tego rejs stateczkiem, miłe dwa dni tylko we dwoje;) Nie wspomne o autostradzie 2h i na miejscu, niestey droga powrotna burza i ulewy więc dłużej nam zeszło niecale 3h, niestey kosztuje ta autostrada w obie strony 61 zł. Mam za to cały zapas Coca Coli waniliowej proszku etc:)
Dzisiaj ruszam do przygotowań Basi urodzinek, bo w niedzielę rodzinka sie zjedzie, muszę pomyśleć co na grilla, jakie sałatki no i jakie słodkie, chyba sama będę piekła torty, więc może być trochę fanu:D
Miłego dzionka;*
 
reklama
Do góry