Co do angielskiego to lecac tutaj bylam bardzo pewna bo mialam w szkole 7 lat wiec co to dla mnie ..ale rozczarowalam sie .. moim najwiekszym problemem do tej pory jest zrozumienie ich ! Gadac to ja moge czuje sie pewniej ale zrozumiec ich masakra...czasem gadam z jakims angolem ,a on ma taki akcent ze szok i domyslam sie polowe co on gadaMaruśka Smiało pytaj co chcesz wiedziec o zyciu na emigracji ,jest nas tu kilka i napewno Ci odpowiemyKazda z nas to przechodzila co Ty teraz...jechac?czy zostac ?Kiedy Twoj facet wraca ?
Vanilka, dzięki za zachętę. Na razie nawet nie wiem o co pytać:-)Mammi pisze, że im wcześniej tym lepiej i pewnie racja. Jedyny problem mam ze zwolnieniem lekarskich. Pracuję, a L-4 odbieram u lekarza co 2 tygodnie. Nie chce wystawić a dłużej, co oznacza, że muszę być tutaj na miejscu. Facet pojechał na razie na 3 miesiące, jak będzie lipa to wróci. Jak będzie ok - musimy postanowić co dalej.
Z językiem myślę, że nie będzie problemu. Wiadomo, może na początku jakaś bariera, lęk, ale generalnie pracuję tutaj z obcokrajowcami i jakoś tam się z nimi odgaduję. Pewnie w słownictwie ciążowo-lekarskim to najmocniejsza nie jestem, no ale właśnie z drugiej strony można poprosić tłumacza.
No nic to, temat rzeka. Na razie nie mam co gdybać, zobaczymy jak się ułoży.
A co do śniadań - ja dziś sushi, zostało z wczorajszej kolacji -)Posiedziałam wczoraj do 1.30, a dziś pospałam do 11 :-) udanego dnia dziewczyny!
a on znowu mysli ,ze ja rozumiem go bo sama dobrze mowie
Ale oni sa wyluzowani i nie robia wielkich oczu jak ktos do nich zle mowi .Jeszcze pocieszaja jak Ty swietnie mowisz po angielsku 
No i ja wlasnie biore tlumaczke na moje wizyty bo niestety ale z zakresu ciazy moj angielski nie jest ok .
No i prawde im szybciej tym lepiej

atabe Witaj ;-);-)
Kazda z nas to przechodzila co Ty teraz...jechac?czy zostac ?Kiedy Twoj facet wraca ?