reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2010

natasza u nas mówienie idzie powolutku, zazwyczaj powtarza pierwsze sylaby z wyrazu

eijf jak byliśmy z małą, to ja też wolałam basen, bo ten piach był wkurzający, a i było dużo bardziej gorąco nad morzem niż na basenie
ale u nas była woda chyba ozonowana i żadko tam kąpałam Gośkę. Kupilismy taki mini dmuchany basenik, lałam jej tam kranówę i po 15 min na słońcu miałam temp. jak woda do kąpieli:tak:
 
reklama
co do butow, to ja tez biorę slomkę i wkladam najpierw ją a potem noga Poli dopiero.

zakladam zawsze oba, musi sie trochę przejsc po sklepie, wtedy widzę, czy jest wygodnie, cyz nie. Ona ma bardzo waskie stopy (jak ja), wiec czesto jej buty są za luzne, mimo, ze niby na dlugosc ok.

jesli chodzi o mowienie, to POla naprawde juz super gada. Cale zdania sklada, odmienia osoby i czasy: typu misu wstal, lala wstala. tata wrocil z pracy. oczywiscie zamienia "r" na "j" i nie zawsze jest to pieknie wymowione, ale mowi coraz lepiej.

rozumie tez znaczenie slowa juto (w sensie ze pozniej chyba?), bo jak się czegos domaga, a ja powie, ze jutro bedzie, to sie uspokaja i przestaje szalec.

poza tym smiga jak szalona na zdjezdzalniach, umie juz sama wejsc, jezdzi normlanie, na brzuchu, wchodzi od dolu do gory- tu bez efektow, razej konczy się jazdą na brzuchu.

wie tez, co znaczy, ze się boi. kiedys wystraszyl ją samolot i pytalam, czy się boi (weszla mi na kolana z placzem) teraz jak się czegos boi to mowi :pola boi....
 
A Basia nie mówi...tylko mama, tata, baba, dziadzia, no i amam i tutu, za to kilkadziestar razy dziennie słyszę "co to jest?", "gdzie", "tu jest" może jeszcze nie jej czas na rozmowy, ale samodzielna jest bardzo, rozumie wszystko:) ostatnio na dzialce mowi "mama tutu" a ja mowie w domu jest, a ona weszla po schodach, obleciala caly dom i wrocila z butelka;p mialam z niej ubaw:) ale niech sobie radzie dziewczyna!

Kropa mam prośbę znów przepisową na te Twoje krewetki z brokułami, bo odnaleść sie w postach to masakra:( A jutro chciałam robić:D Z góry dzięki!!! A krewetki kupię w Biedronce?
 
Ostatnia edycja:
Mój Gosiałek jak nauczy się mówić nowe słówko to bardzo je lubie powtarzać. ostatnio podłapała szalik, dzidzi i papcie.
No i teraz bardzo pilnuje zakłądania szalika, na spacerku wypatruje dzidziusi i wciąż zakłada nam bądź sobie papcie:-D. Może stąd nasze ostatnie problemy z utrzymianiem papuci na nóżkach:tak:


Za to zaskoczyła mnie swoją zadziornością. Wcześniej jak dziewczynka na balu zabrała jej torebkę, to krzyczała te swoje "yyy" myśląc, że cos wskóra jak u mamy.
A teraz po prostu walczy o swoje i to jak!
Bylyśmy w centrum handlowym na placyku dla dzieci i Gosia upatrzyła sobie takiego dużego piankowego ślimaka do hopsania. Jak siadały tam inne dzieci, to po prostu je przeganiała i to nie ważne, że starsze dzieci, czy o głowe większego chłopca. Jak nic nie działało, to po prostu przewracała ślimaka... albo ciągnęła za włosy:szok:
Chyba łobuzica mi rośnie
Mam przypuszczenie, że to z powodu psa. U mojej mamy jest sznaucerek z którym bez przerwy się przepychała. Pies bardzo przyjazny, ale łasy na jedzenie...
 
Skrzat, to po raz kolejny ;-) brokuły podgotowujesx na parze, ale tak, żeby były lekko twarde. W tym czasie na odrobinie masła podsmazasz krewetki na głębszej patelni. Dorzucasz do nich brokuły i pokrojony w kostkę ser typu brie. Czekassz aż ser się rozpuści, mieszając od czasu do czasu. Proporcje 1:1:1 :-)
 
Mala po 1,5 dnia pobytu calkowicie zalapala rytm dnia ktory znala czyli drzemki ok 12 i idzie spac wieczorem miedzy 19-20.Tak sie balam tego jej spania w obcym lozku a ona idzie bez szemrania.Dzis to w ogole miala spanie rano.Ja mam wczesne pobudki ale bardzo je lubie!
w kazdym razie nie mieli racji ci ktorzy odradzali dalekie podroze z dziecmi.
One szybciej sie dostosowuja niz nam sie wydaje.Duzo tu rodzin z dziecmi i w ogole duzo kobiet w ciazy widzialam.Jakos tak mi sie w oczy rzucilo.Chodzi oczywiscie o turystki.
wczoraj bylismy w miescie ale sredni wypad.Moj w ogole woli nature ale ja po prostu chcialam zobaczyc.Duzo tandetnych sklepikow szczegolnie turystycznych ktorych nie lubie i tyle.Wypilismy cos przy slynnym
moscie (gdzie mala lekka scene mi zrobila) i wrocilismy.
dzis dzien pelen atrakchi ale juz bardzo fajnych.Bylismy w oceanarium i choc bywalam juz w takich miejscach to to bylo inne.Male grupki,zwierzeta mozna bylo dotykac,karmic itd.nikt nie poganial,zachecal raczej do tego kontaktu.za blizsze spotkanie z delfinem musialam doplacic ale kochane zwierzatko.
poza tym karmilam plaszczke (tak to sie chyba nazywa) i takie tam.
pozniej odkrylismy bardzo fajna plaze do ktorej jeszcze wrocimy.
 
Melduję że żyję i Zu już zdrowa:-)Był antybiotyk niestety, ale grunt, że jest ok. Z tym, że chyba muszę zrobić badanie moczu, bo ciągle mówi, że "cipa boli", a ja tam nie wiedzę (ani lekarz) zaczerwienienia ani nic...Muszę odczekać tylko po antybiotyku. Choć ona ostatnio chodzi i mówi, że boli, a jak pytam co to albo cipa, albo "rączaka", "nóżaka", więc nie wiem czy nie zmyśla...

Witam Nef po urlopie i nową lipcową mamę:-)


Z czasem u mnie ciężko teraz- pracuje od m-ca w klasie i muszę co wieczór zajęcia przygotowywać, bo miałam niby wspomagać tylko chore dzieci, a wychodzi, że lekcje prowadzę. A że ja nie mam wczesnoszkolnej pedagogiki, to pewne zagadnienia metodyki są mi obce więc się szkolę. I uczę pisać- tak jak dzieci w kl.1-3. Nauczycielowi pracującego już kilka lat w zawodzie, w kl. 1-3 jest łatwiej, choć też musi coś tam robić, bo ciągle jakieś zmiany, reformy itd.

No i ostatnio każdy weekend jak nie w szkole (podypolomówka) to w pracy (odrabianie dodatkowych wolnych dni z maja). Ale już od nast. czwartku wolne. Aż 7 dni:-)Zuzka na 2 dni do babci, a ja chatę ogarniać.

Z umiejętności Zuzi to myślę, że tak jak większość dzieci. Ładnie mówi, dużo, odmienia, układa zdania i tak dalej. Papuguje strasznie i powtarza wszystko, więc musimy się pilnować z M. Gęba jej się nie zamyka:-D

Teraz pokazuje na smoczek i pyta- co to jest. Mówię jej, że to nowy smoczek. A ona- a stary? Ja mówię, że nie ma, a ona-gdzie jest? W ogóle zadziwia mnie, że nadaje słową odpowiednią intonację. Np. kupiłam jej zabawkę, daję, a ona ucieszona- O!Prezencik;)
Kojarzy do czego jest np. krzesło- do siedzenia, jak ma kaszelek to woła-tablety, zegarek-godzina, makaronik-do jedzenia i tym podobne skojarzenia

I np. jak się przewróci czy uderzy mówi do siebie- a widzisz, mówiłam, czyli naśladuje mnie i M:-D
Ma kilka śmiesznych słów- np. na świnkę Pepę mówi "Hepa Hepa", a na Hello Kity "Elo Tity, Hity czy jakoś tak:-Da Hipopotam to Pychotam, ale jak ja powiem to powtórzy Hipopotam...No i za Chiny nie wiem o co biega jak mówi- "habule ebi" albo "habule koty":eek:
No i od niedawna dopiero jak mówi tak lub nie to dodaje do tego odpowiedni ruch głową. A czasem jak ja mówię do niej tak, ona mi na przekór nie, a jak powiem nie, to ona tak...
I generalnie np. pytam ją co zje na kolacje, a ona mówi kaszę, parówe (parowki) albo kanape (kanapki). Czyli już mniej więcej sama wybiera sobie co je. Albo pytam zjesz kaszę, a ona mówi tak, albo nie.
Ruchowo też jest sprytna i szybka, ale jak popatrzyłam wczoraj na podwórku, to chłopcy są odważniejsi, a ona tak asekurancko, albo kombinuje, żeby było łatwiej.

Uwielbia "czytać" i pojawiają się coraz częściej jakieś zabawy- "gotowanie", układanie lalek do snu, karmienie, wożenie w wózku.

Nie wiem, czy dam radę nadrobić, także się nie gniewajcie, że tak pobieżnie i o sobie.
:-)

Eijf- a Ty jeszcze się wakacjujesz? I gdzie?:-)(skleroza)

A wieczorem Zuzia założyła sobie na głowę pokrowiec na przewijak z i potknęła się o nocnik...Tak rąbnęła w kant ściany, że prze 30 min nie mogłam jej uspokoić. guz będzie nieziemski...Dobrze, że nie rozcięła sobie głowy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Joaszka-u nas podobnie z tym calym gadaniem,intonacja.ostatnio polewamy jak za kazdym razem w ten sam sposob gestykuluje gdy wola "tata chodz"!zawsze tak smiesznie trzesie reka.
a wakacjujemy az do swiat.Siedzimy na jednej z wysp karaibskich,curacao

A my bylismy na tej plazy ktora widzielismy wczoraj.Nie jest za rogiem ale warto sie pofatygowac.Bylo tak jak sobie wyobrazalam czasami.Leze w cieniu,pod palmami ,wieje wiatetek,pije drinka (bezalkoholowego),mala bawi sie w piasku.Woda ciepla;nie taka jak w europie;)
mala dzis nie spala.Gdybym sie z nia przeszla to by zasnela ale tak to poprzewalala sie na lezaku i tyle.Musze ja w takim razie wczesniej wieczorem polozyc bo jutro bardzo wczesnie wyruszamy na statek.

Mala uczy sie wielu nowych slow;buduje zdania.Bardzo ladnie mowi autobus albo nauczyla sie znaczenia slowa "prosze" w dwoch jezykach.Do tej pory krzyczala "daaaaj"! A teraz mowi "daj posie" lub cos co ma brzmiec jak "alsjeblieft":)

Kupilam jej dzis fajna koszulke z syrenka.Koszulka jest biala i biala jest syrenka.Syrenka ma czarne kontury .W sloncu postac nabiera kolorow:)

Nabralam strojow ale jednak tych dwuczesciowych jej nie zakladam.Ten jeden zreszta jakis maly.Poza tym nie mam serca odkrywac jej tak duzej czesci ciala...Samych majtek wiec tym bardziej nie zalozyla
 
Do góry