Basieniak no, mój też wagowo jakieś 2-3 tygodnie do przodu. Ale usg dopiero w 37 tygodniu. Najgorsze jak człowiek nastawiony jest już np. na poród naturalny albo cesarkę, a tu nagle lekarze mówią coś innego.
Ania pierogi z truskawkami to jedna z moich ulubionych potraw...mmmm
I jeszcze knedle z truskawkami.
Mi gin powiedział, że będzie chciał, żebym rodziła naturalnie, bo mam zrosty po operacji onkologicznej i cesarka musiałaby być poważną operacją, a co gorsza potem zrosty nie chcą się zrastać po przecięciu. Pozostaje wierzyć, że uda się SN. Żeby tylko Staś nie szalał z tą wagą. A od początku gin zabronił mi nawet brania witamin, żeby dzidzia nie była wielka
Iwonuś a jak tam córeczka? Przeszło jej to wymiotowanie?
Ania pierogi z truskawkami to jedna z moich ulubionych potraw...mmmm
Mi gin powiedział, że będzie chciał, żebym rodziła naturalnie, bo mam zrosty po operacji onkologicznej i cesarka musiałaby być poważną operacją, a co gorsza potem zrosty nie chcą się zrastać po przecięciu. Pozostaje wierzyć, że uda się SN. Żeby tylko Staś nie szalał z tą wagą. A od początku gin zabronił mi nawet brania witamin, żeby dzidzia nie była wielka

Iwonuś a jak tam córeczka? Przeszło jej to wymiotowanie?
A jej siostrzyczka ile ważyła? Mój Łukaszek w 37 tygodniu był wywołany ze względu na dużą wagę - 3740 gram. W terminie pewnie by ważył grubo ponad 4 kg, a lekarze wyliczyli, że tyle nie jestem w stanie urodzić.
jak byliby na naszym miejscu to zgineliby jak Andzia w trambkach
, a tatuńcio prawie 190 cm. Może chociaż główki będą w miarę małe. Łukaszek miał sporą, ale chyba nie największą - obwód 33 cm