Hej Brzuchy Moje Kochane!!!!!!
az sama nie moge uwierzyć, że mam sieć!Małż przywiózł mi dzis kompa do szpitala i tak z głupoty i bez przekonania sprawdziłam własnie czy złapie tu jakąs siec bezprzewodową, i o dziwo złapałam!! normalnie nie macie pojecia jak sie ciesze, ze znowu moge Was czytac (i mam nadzieje, ze jutro tez wyłapie ta sama siec)!!!
Sister, Psotulka, Vero moc uścisków dla WAs za przekazywanie wiadomosci live z tego piekielnego szpitala - uwielbiam WAs!!
Wszystkim Kochanym Brzuchom, od których dostałam sliczne sms'ki -WIELKIE DZIEKUJE!!! I CMOKI W BRZUSIO!!!
U nas powolutku do przodu, poki co nie wiem na czym stoje okaze sie po niedzieli, w pon. lub wtorek maja mi robic usg a wtedy zapadnie ostateczzna decyzja co do porodu. Póki co chyba wypłakalam wszystkie łzy z tej bezsilnosci i z nerwów na lekarzy, bo namieszali mi w głowie masakrycznie. zamiast podjac jedna konkretna decyzje i wtedy mi ja oznajmic, mowili cos, za chwile sie z tego wycofywali. poki co jestem spokojna, bo moja panika nic tu nie da, co ma byc to i tak bedzie, byle malenka byla zdrowa a czy tak jest na 100% okaze sie niestety dopiero po porodzie..i to czekanie jest najgorsze, bo jak widze te mamuski z dzidziusiami to ryczec sie chce, a co najgorsze naśłucham sie krzyczacych mam za wszystkie czasy

no ale nic to wyjscia nie mam - musze zacisnac zeby i poczekac, pociesza mnie fak, ze co by sie nei działo poród juz za chwilke - ponoc najpozniej w nastepny weekend - wszystko zalezy od usg
Słoneczka moje strasznie mi was brakowało, juz myslalam ze do porodu mam z glowy BB - a jednak los sie do mnie usmiechnał. tymczasem zmykam spac - -poki zaden maluch nie wrzeszczy, jutro spróbuje was doczytac i byc na biezaco

!!!:-)