Asik, witamy w gronie lipcówek. fajnie, że nas coraz więcej:-)
Kemyt, strasznie Wam współczuję tych chorób. Domyślam się, co musisz przeżywać. Dzielny Tymek. Zdrówka i sił.
My dziś siedzimy w domu, niby -5, ale wiatr i jakoś tak szaro i buro, że chęci brak na spacer. Tylko pies smutny, bo musi czekać, aż pan wróci z pracy.
Z zasypianiem nawet ok, ale ona mi w dziwnych pozycjach zaczęła zasypiać, w poprzek łóżka np. a jak próbuję ją przesunąć to jest straszny wrzask i sprzeciw
I dziś kiepska noc u nas była, obudziła się około 3 na karmienie, ale później ani myślała zasnąć, gadała, rzucała się u nas po łóżku ze 2 godziny, aż mąż uciekł spać do dużego pokoju, a ja ją w końcu uśpiłam na piłce do ćwiczeń, bo tam jest bujanko. Ale odrobiłyśmy nockę i obie obudziłyśmy się dziś po 9.
Optimistic, a na którym centylu jest Bartuś? Co do odciągania, to u nas też frida z sola fizjologiczną lub morską. I bardzo często odciągaliśmy.