reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Listopad 2009

Upal dzis taki ze szok... basen na balkonie na przemian z raczkowaniem po panelach w chlodnym pokoju. Zreszta niech szlag trafi ten piep*rzony okres (etap), nie dosc ze ciagle wyjmuje jej cos z paszczeki, a ona "nie slyszy" moich zakazow, to jeszcze dzis tak sie pospieszyla do kabelka ze zaryla twarza w podloge bo stracila rownowage, i jednym z dwoch zebow rozciela sobie warge! Nosz kur... Na obiad buraczki z ziemniaczkiem i bukiet warzywny. Lekko i chlodno! Marcheweczki mini, fasolka szparagowa, brokul i kalafior. Na dopchanie buleczka maslana.

Ja to tak zorganizowałam że nic zakazanego w domu nie jest w zasięgu rąk Asi. Ale ja to ogólnie lubię mieć przestrzeń i pustą podłogę, więc nie było dużego problemu. Z kablami sobie poradziliśmy.
 
reklama
Ja to tak zorganizowałam że nic zakazanego w domu nie jest w zasięgu rąk Asi. Ale ja to ogólnie lubię mieć przestrzeń i pustą podłogę, więc nie było dużego problemu. Z kablami sobie poradziliśmy.

Dziunka to pewnie zalezy tez jaki masz metraz do dyspozycji. Ja to chciałabym miec przestrzen dookola siebie , ale gdzies nasz dobytek stac musi;-)
 
Ja to tak zorganizowałam że nic zakazanego w domu nie jest w zasięgu rąk Asi. Ale ja to ogólnie lubię mieć przestrzeń i pustą podłogę, więc nie było dużego problemu. Z kablami sobie poradziliśmy.

U nas niestety jest bardzo ciasno i nawet jakbym sie uparla to i tak wszystkiego nie dam rady pochowac. A to co jej wyjmuje z buzi to glownie zabawki... psa ktory owe roznosi po calej chacie. Znowu jak pochowalam psu - suce zabawki to sie dobierala do zabawek dziecka. Napisz jak poradziliscie sobie z kablami? Np od lamp stojacych?

A do popicia woda... ;P
 
Marta ZAZDROSZCZE DOSTEPU DO MORZA.

Ula ja to jestem dość dziwna , bo np.plazowania nie znosze . Owszem zdarza mi sie jechac na plaze , ale to najczesciej do Skowronek na Mierzeję Wiślaną, bo tego sopockiego tłumu , scisku nie trawie. Ta cisza , spokój, do najbliższego koca 500m. Do tego wedzona rybka , buleczka z masełkiem :tak: Zawsze biore swoj namiot plazowy , parasol . I najlepiej jechac po 16:tak:

Kasiula fotki wstawiłąm:-D
 
Kable są przyczepione takimi haczykami-gwoździkami na sztywno do listw przypodłogowych a że kontakty wysoko to idą do nich w rogu ściany. Na podłogach mają prawo leżeć tylko zabawki, kapcie zostają za bramką na schodach. Ja mam teraz podobnie jak Ty Martolinka, 2 pokoje, każdy taki jak Twój salon. Do łazienki drzwi są wiecznie zamknięte - każdy domownik o tym musi pamiętać.
Z tymże ja to wszystko upycham w szafy bo nie lubię jak coś mi się kurzy, a rzeczy które na codzień nie używam a jeszcze może kiedyś się przydadzą są w piwnicy lub u dziadków na strychu.
Stołu nie mamy ani obrusu który można zrzucić. W pokoju tylko łózko, łóżeczko i meble - najniższa półka służy jako stolik ale tam Asia nie dotrze jeszcze długo, u Julki na podłodze tylko zabawki Asi, ale domek dla lalek z małymi elementami jest tak zastawiony że Asia się tam nie dostanie, jedynie Julia - i tam ma kąt do zabawy pierdołkami.
Z tymże psów ani kotów w domu nie mamy.

Acha a lamp stojących nie mamy z tego względu że mała pięknie przewraca deski do prasowania, stojak na wanienkę czy wieszak na pranie :| więc boję się że z lampą byłoby podobnie. Mamy lampki takie stojące na półce.


Pozwólcie że przeniosę nas na listopad :)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Właśnie jak to jest. Ja brązowe włosy, mąż ciemno brązowe, ze śniadą karnacją, oczy mamy brązowe, moi rodzice też, męża tata też, mama niebieskie.. Oliwierek ma jasne włoski (ale nie takie jak Kasi, Twój ma takie aż żółciutkie, słomkowe, tak?) i ma błękitne oczka. Powiem szczerze, ze do niedawna po głowie mi chodziły myśli, ze może podmienili mi go? hehehehe bo skąd te błękitne oczka? No wiem ze po babci ale bliżej nie miał hihihi Ale ludzie nas spotykają i podobno jest do mnie podobny chociaż ostatnio, ze robi się do tatusia. Oczka podobno mogą się zmienić, włoski też, więc pewnie będzie miał brązowe.

edit. dobranoc dziewczynki ja juz spadam, bo mój sen powinien już trwać ze 3h a ja siedzę na BB...

tak

a po głowie te same mysli mi przechodziły :D

laski to jest dopiero coś: Wykop.pl - Czarny chlopczyk z niebieskimi oczami !

Ula oczka chyba już się nie zmienią jak sa niebieskie to już niebieskie będą zmiana dotyczy małych dzieci z racji tego że większość ma czarne po urodzeniu- tak bynajmniej mi się wydaje

Kuba urodził się z czarnymi, ote miała bardzo jasny bląd, prawie platynowe a teraz mu po trochu ciemnieja, choć powoli. Podobnie mój mąż urodził się z czarnymi, ppotem pzez jakieś 25 lat miiala bardzo jasne bląd, a terazm ma bardzo ciemny bląd, prawie brązoowe

Igi jak sie urodził miał czarne włosy teraz blond platyna prawie ale Pati tez tak miała ja zresztą i mój mąż też tak mieliśmy teraz mamy ciemny blond
 
u nas szafa w przedpokoju nieduza i kilka szafek w pokoju. Słabo jest z miejscem do chowania;-)jezeli chodzi o bezpieczenstwo to zagrozeniem jest wentylator który stoi na adapterze i mały czesto siega do wtyczki.Pozostaje tylko uwazac
 
reklama

te dziecko jest prześliczne!!!

edit. a co do podłogi domowej my mieszkamy z rodzicami na jednym piętrze, góre sobie szykujemy i w moim pokoju i Oliwiera (bo tatuś u teściów w gościnnym nocuje...;/) jest ok, tylko zabawki na podłodze i zawsze czysto. Na korytarzu, w pokojach innych, w kuchni u rodziców różnie, ja juz nie nadążam ze szmatą latać (tak to jest jak nie mieszka się na swoim). Ja mam ten problem ze Oliwierek pełza i trze bluzeczkami o podłogę zbierając kurze etc. A ja nakupowałam bodciuszków za dość spore pieniądze - co z tego jak wszystko wiecznie brudne lub niedoprane :( Już codziennie odkurzamy, zmywamy podłogę ale kurzy się od nowa za chwilę.
 
Ostatnia edycja:
Do góry