hej dziewczyny...
W końcu ten okropny weekend sie skończył...

... Napłakałam się trochę, bo w sumie kilka osób były nam powiedzmy bliższe...
Czuję się o wiele lepiej, nospy nie łykam od dwóch dni, nic mnie nie boli, nie plamię tak jak w ostatnnich tyg wiec mam nadzieje ze będzie dobrze...Wizyte mam w czwartek

... To dopiero 11 tydzien wiec nie wiem czy załapie sie na usg genetyczne, zalezy od wymiarów dzidzi...Tydzien temu, a wiec w 10 tyg miała 2,6cm i była jeszcze za maleńska na to badanie.Kolejna wizyta pewnie bedzie za ok 3-4 tyg, na usg 4d , może juz wtedy podglądniemy co si kryje w moim brzuszku...Dzisiaj byłam na badaniach ogólnych, mocz , krew, glukoza, tsh...Po 17 wyniki, ale mysle ze będą ok
MOja cera tez do bani, czekam na słoneczko, bo na szczescie szybko sie opalam i mam dośc ciemną karnację po opaleniu

, wiec co nie co da sie ukryc, a na razie wyglądam jak biedronka-cała w kropkach, nie moge na siebie patzreć
Mysza, wykombinuj wcześniejsza wziyte

...Dla mnie 4 tyg odstępu miedzy badania to wieki...

, hcociaz z tymi częstymi usg nie ma też co pzresadzać...
Miłego dzionka...Lece sobie zrobic kawusie, moje dzieciątko zasneło, może pojde się też na chwilę do niego przytulić...