Hej dziewczynki :-)
Ja coś dzisiaj nie mogłam się z łózia podnieść, co otworzyłam oczki żeby wstać to same się zamykały i znowu zasypiałam :-).
Dziewczyny jeśli chodzi o SR to ja po zajęciach na temat porodu, połogu, zwiedzania sali porowych itd., również miałam mieszane uczucia i byłam bardziej przerażona i sama nie wiedziałam czy dobrze zrobiliśmy , ze w ogole zaczelismy na nią chodzic. Ale takie uczucia były całe szczęscie tylko chwilowe. To raczej normalne, ze jak się nam unaoczni wszystko co nas czeka, to czuje się takie przerażenie. Ale potem, po jednym dniu takich wątpliwości, cieszyłam się , ze to wszystko wiem, bo wiem co mnie czeka a strach nie jest już taki obcy i jest oswojony. Jak skończycie cały kurs to same zobaczycie i też stwierdzicie, ze jesteście oswojone ze wszystkim i dobrze przygotowane pod względem psychicznym. Ja tak bynajmniej mam dzięki naszej położnej :-). Więc główki do góry, za parę dni będzie o niebo lepiej z tymi odczuciami.
Elzu tak naprawdę to odkąd znam mojego Ł. to jeździmy cytrynami, a to już 9 lat he he. Małżowinka zaczynał od BX, potem był XM, potem Xantia, w lato sprzedaliśmy Xsarę a teraz kupiliśmy C5 w kombiaku. Ja jestem osobiście bardzo zadowolona, szczególnie z hydraulicznego zawieszenia. Tym autkiem się płynie po naszych dziurskach he he he. Aaaaaa dodam jeszcze , ze do ślubu jechaliśmy też cytryną , o taką:
galeria