marttika ale Ciebie pochłonęło szycie, pościel super
mycha współczuje rozłąki z Nadia, pewno Ci ciężko ale jak innego wyjścia nie ma.to zuch z Nadii że smoczek poszedł w odstawke
angie fajnie że dziewczyny wracacie do zdrowia, w kwestii słodyczy nie pomogę to mój nałóg,mniam,mniam
mary powodzenia w pracy,a kto teraz z Mią będzie zostawał?
onanana tak byłam z małą u lekarza, na początku stwierdziła że wirus z powietrza, po 10 dniach wróciłam bo juz nie wiedziałam czy dalej jej leki podawac zreszta nadal wysypka.zapomniała mi powiedziec że jak nie zejdzie to do dermatologa no cóż, przepisała jej taki syrop przeciwalergiczny i dała skierowanie na krew aby potwierdzić czy to alergia, ale się Zosia zaniosła ja z nią płakałam, na początku dzielnie siedziała przyglądał się jak jej żyły szuka.we wtorek idziemy zobaczyc jakie wyniki, do tego kaszle mi, wina ściekającego kataru,w dzień ok. ale jak się położy to ją bierze...wracając do wysypki to ja tez mam coś na dłoni taki mały odcinek i się zastanawiam czy ode mnie się nie zaraziła, bo by się zgadzało moja lewa dłoń jej prawa strona.plan oszczędnościowy fajna sprawa, często go przekraczam/my nie stety
aaa_anusia smutna sprawa z ta kobietką, alez się naczekałaś w piątek, pewnie Cie tyle stresu kosztowało
a teraz news Zosia od 3 dni przesypia całe noce.w pierwsza obudziła się dosłownie na góra 1 minutki wzięła dwa łyki i dalej kimała.i jak na złość spała długo a musieliśmy iść na pobranie krwi.2 noc, to zaczęła tak przed 5 się kręcić, chciałam jej dać pić ale nie chciała. położyłam się koło niej i zasnęła.a dziś tak przed 2 też się chwilę kreciła,ale nie płakała, nie wołała, pogłaskałam ja i dalej spała.z jednej strony fajne uczucie spania całej nocy ale przez te 15mc plus końcówkę ciąży juz zapomniałam co to jej takie spanie, i jakoś mi się za długo śpi.co nie znaczy że może juz tak zawsze przesypiac noce.po za tym rozrabiamy, buntujemy się, gadamy itp.
mycha współczuje rozłąki z Nadia, pewno Ci ciężko ale jak innego wyjścia nie ma.to zuch z Nadii że smoczek poszedł w odstawke
angie fajnie że dziewczyny wracacie do zdrowia, w kwestii słodyczy nie pomogę to mój nałóg,mniam,mniam
mary powodzenia w pracy,a kto teraz z Mią będzie zostawał?
onanana tak byłam z małą u lekarza, na początku stwierdziła że wirus z powietrza, po 10 dniach wróciłam bo juz nie wiedziałam czy dalej jej leki podawac zreszta nadal wysypka.zapomniała mi powiedziec że jak nie zejdzie to do dermatologa no cóż, przepisała jej taki syrop przeciwalergiczny i dała skierowanie na krew aby potwierdzić czy to alergia, ale się Zosia zaniosła ja z nią płakałam, na początku dzielnie siedziała przyglądał się jak jej żyły szuka.we wtorek idziemy zobaczyc jakie wyniki, do tego kaszle mi, wina ściekającego kataru,w dzień ok. ale jak się położy to ją bierze...wracając do wysypki to ja tez mam coś na dłoni taki mały odcinek i się zastanawiam czy ode mnie się nie zaraziła, bo by się zgadzało moja lewa dłoń jej prawa strona.plan oszczędnościowy fajna sprawa, często go przekraczam/my nie stety
aaa_anusia smutna sprawa z ta kobietką, alez się naczekałaś w piątek, pewnie Cie tyle stresu kosztowało
a teraz news Zosia od 3 dni przesypia całe noce.w pierwsza obudziła się dosłownie na góra 1 minutki wzięła dwa łyki i dalej kimała.i jak na złość spała długo a musieliśmy iść na pobranie krwi.2 noc, to zaczęła tak przed 5 się kręcić, chciałam jej dać pić ale nie chciała. położyłam się koło niej i zasnęła.a dziś tak przed 2 też się chwilę kreciła,ale nie płakała, nie wołała, pogłaskałam ja i dalej spała.z jednej strony fajne uczucie spania całej nocy ale przez te 15mc plus końcówkę ciąży juz zapomniałam co to jej takie spanie, i jakoś mi się za długo śpi.co nie znaczy że może juz tak zawsze przesypiac noce.po za tym rozrabiamy, buntujemy się, gadamy itp.
ja tez juz moich nie chwale zbytnio bo sie pozniej psuja ;-)
Mnie już ręce opadają na to co wyprawia, bo jak już do nas wpada to głównie po to aby kase porzyczyć, albo oddać. Zero bezinteresownego odiwedzenia na kawe i ciastko.... Już mam dość jej podejscia do życia i ciągłych fochów nie wiadomo o co.... 
Heh, a tak mu się marzyło.... ale teraz ma dodatkowa pracę z której o dziwo jest zadowolony
Mnie się w glowie nie miesci jak może się podobać zawód pizza boy, zwlaszcza ze sama wiem czym pachnie praca w fast food. W kazdym razie twierdzi ze poki ma prace podstawowa kierowcy to nie bedzie chcial wyjezdzac. Czyli przejol moja pierwsza mysl, bo sama balam sie ze straci bezpowrotnie te prace ktora ma jak wyjedzie nawet na probe na miesiac do UK
