to juz w toku jest 37tc... lekarz mi w zeszła srode mowil ze niby do konca 3 tyg, ale on mi obstawia ze to tydzien max, czyli jutro heheh
ja wiem ze im dluzej to lepiej, ale w zadnej ciazy nie mialam tak wszystkiego dosc jak teraz, nigdy nie bylam tak niedołężna, normalnie porazka. 2 kroki i zadyszka. nocami sie dusze, młodszy jak mi zajęczy w nocy, to zanim ja sie podniose to on juz rozbudzony i sam do mnie przyłazi... do tego maz od jutra ma wolne no i by sie juz mogl chlopcami zajac, a potem znow bedzie pracował, wiec stres czy dojedzie czy nie itp itd.... marudze sobie normalnie heh
ja wiem ze im dluzej to lepiej, ale w zadnej ciazy nie mialam tak wszystkiego dosc jak teraz, nigdy nie bylam tak niedołężna, normalnie porazka. 2 kroki i zadyszka. nocami sie dusze, młodszy jak mi zajęczy w nocy, to zanim ja sie podniose to on juz rozbudzony i sam do mnie przyłazi... do tego maz od jutra ma wolne no i by sie juz mogl chlopcami zajac, a potem znow bedzie pracował, wiec stres czy dojedzie czy nie itp itd.... marudze sobie normalnie heh