Byłam w tej przychodni dziś oczywiście poszlam na czczo , kupilam sobie wczesniej pojemnik na mocz w aptece i zrobilam siku zaraz przed wyjsciem. spedzilam u lekarza prawie 3 h. poszlam do recepcji i mowie,ze taki i taki lekarz kazal mi przyjsc dzis w tych godzinach to pani z recepcji powiedziala,ze mam isc bezposrednio do gabinetu. nie pytala o zadne skierowania, badania itd. wiec czekalam w tej kolejce tyle czasu. poszlam do gin a ona,ze musze miec karte zalozona, ja mowie,ze naleze przeciez do innej przychodni , a ona ,ze nie szkodzi,ze mam isc do takiej pani. i tamta pani mi wypisywala karte, ale chyba taka jednorazowa? sie pytala czy jednorazowo. jej tlumaczylam cala sytuacje. no i poszlam do gin jak juz ta karte zalozyli i ona mi wypisala skierowanie na rozne badania. i powiedziala,ze mam je zrobic i z wynikami do niej przyjsc. i ze moge te badania zrobic tu albo w tej przychodni do ktorej naleze ,obojetnie" no ale zrobie w tej do ktorej naleze,skoro tam nie mam swojej karty nawet. jakas dziwna sytuacja. tzn moja gin przyjmuje tylko w tej przychodni w ktorej bylam dzis. ale zastanawiam sie czemu po prostu nie dala mi skierowania jak bylam u niej prywatnie tylko musialam dzis specjalnie czekac 3 godziny tylko po to zeby dostac skierowanie? jeszcze bylam na czczo i myslalam,ze zemdleje.
moze prywatnie nie moze wypisywac na niektore badania,albo jak wypisze prywatnie to sie bedzie wiecej placic? jak myslicie.? .
jak rozmawiam z poczekalni z pania , ktora tez w ciazy to mowila,ze ona chodzi na nfz i nie placila za nic. a jak sie prywatnie robi to i za wszystko sie placi.