reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopadowe mamy 2021

Szczepionka nie chroni w 100%, ale nikt zaszczepiony w trialu nie wylądował ani w szpitalu, ani nie umarł i to jest sens szczepień, sama szczepionka też powoduje znaczne obniżenie szansy zarażenia się (ok 50%). Zresztą są badania na podstawie kobiet zaszczepionych w każdym trymestrze + niektóre dzieci już się urodziły. W tych badaniach poziom poronień, urodzeń martwych dzieci itd nie rozni się W OGÓLE od sytuacji bez szczepień, to są praktycznie te same liczby.

Nie będę namawiać, ale powiem tylko tyle, ze wolę 5h z osłabieniem i wziąć Apap jednorazowo po szczepieniu, niż przechodzic covid razem z dzieckiem, narazać go na stan zapalny, gorączkę wiele dni (to akurat pewnik przy covidzie), ale ja też nie zamierzam siedzieć w domu i wiem, ze nie dam rady się izolować do końca roku, planuje i wyjazdy i spotkania rodzinne.

Przechodzenie covidu w ciąży to nie są przelewki i na forum grudniowych mam jest dziewczyna w takiej sytuacji, która bierze leki żeby ratować swoje płuca, leży pod tlenem, a lekarze mówią wprost, że płód może tego nie przeżyc, bo stan zapalny, leki, gorączki, stan płuc, to jest sytuacja tragiczna i założę się, że gdyby mogła się zaszczepić, to by to zrobiła :(
W kwietniu byłam na pogrzebie osoby która zmarła po szczepieniu, dzień wcześniej zmarła inna szczepiona tego samego dnia osoba. Znam osoby które wylądowały w szpitalu po szczepieniu. To nie są wątpliwe niusy internetowe, to żywe a właściwie martwe fakty. Statystycznie większe są korzyści ze szczepień niż skutki uboczne. Statystycznie nie szkodzi jak umrę po szczepieniu bo 10 innych nie.
Ktoś pisał że lekarz przed szczepieniem poda heparynę, a podobno to nie prawda że szczepionka wywołuje zakrzepicę. 🤔
 
reklama
Szczepionka nie chroni w 100%, ale nikt zaszczepiony w trialu nie wylądował ani w szpitalu, ani nie umarł i to jest sens szczepień, sama szczepionka też powoduje znaczne obniżenie szansy zarażenia się (ok 50%). Zresztą są badania na podstawie kobiet zaszczepionych w każdym trymestrze + niektóre dzieci już się urodziły. W tych badaniach poziom poronień, urodzeń martwych dzieci itd nie rozni się W OGÓLE od sytuacji bez szczepień, to są praktycznie te same liczby.

Nie będę namawiać, ale powiem tylko tyle, ze wolę 5h z osłabieniem i wziąć Apap jednorazowo po szczepieniu, niż przechodzic covid razem z dzieckiem, narazać go na stan zapalny, gorączkę wiele dni (to akurat pewnik przy covidzie), ale ja też nie zamierzam siedzieć w domu i wiem, ze nie dam rady się izolować do końca roku, planuje i wyjazdy i spotkania rodzinne.

Przechodzenie covidu w ciąży to nie są przelewki i na forum grudniowych mam jest dziewczyna w takiej sytuacji, która bierze leki żeby ratować swoje płuca, leży pod tlenem, a lekarze mówią wprost, że płód może tego nie przeżyc, bo stan zapalny, leki, gorączki, stan płuc, to jest sytuacja tragiczna i założę się, że gdyby mogła się zaszczepić, to by to zrobiła :(
Znam jedną osobę która po dwóch dawkach szczepień zmarła na covid
 
Ja to mam marzenie, żeby na podwórko wyjść w ogóle ...dziś jadę na prenatalne i się czuje, jakby to już było wielkie wydarzenie, bo będę na zewnątrz [emoji85]
O wakacjach raczej mogę tylko pomarzyć niestety ... ale jeśli dobrze się czujesz i wszystko jest w porządku z dzieciątkiem, to ja bym na Twoim miejscu korzystała :)
Współczuję. Ład pocieszajace jest to że to wszystko cierpimy a później jest nagroda w postaci dziecka [emoji846][emoji846]
 
Szczepionka nie chroni w 100%, ale nikt zaszczepiony w trialu nie wylądował ani w szpitalu, ani nie umarł i to jest sens szczepień, sama szczepionka też powoduje znaczne obniżenie szansy zarażenia się (ok 50%). Zresztą są badania na podstawie kobiet zaszczepionych w każdym trymestrze + niektóre dzieci już się urodziły. W tych badaniach poziom poronień, urodzeń martwych dzieci itd nie rozni się W OGÓLE od sytuacji bez szczepień, to są praktycznie te same liczby.

Nie będę namawiać, ale powiem tylko tyle, ze wolę 5h z osłabieniem i wziąć Apap jednorazowo po szczepieniu, niż przechodzic covid razem z dzieckiem, narazać go na stan zapalny, gorączkę wiele dni (to akurat pewnik przy covidzie), ale ja też nie zamierzam siedzieć w domu i wiem, ze nie dam rady się izolować do końca roku, planuje i wyjazdy i spotkania rodzinne.

Przechodzenie covidu w ciąży to nie są przelewki i na forum grudniowych mam jest dziewczyna w takiej sytuacji, która bierze leki żeby ratować swoje płuca, leży pod tlenem, a lekarze mówią wprost, że płód może tego nie przeżyc, bo stan zapalny, leki, gorączki, stan płuc, to jest sytuacja tragiczna i założę się, że gdyby mogła się zaszczepić, to by to zrobiła :(


Niewiem czy pracujesz czy masz kogoś w szpitalu ale ja ci powiem z pierwszej ręki, że po szczepieniu też występują wysokie gorączki i ciężkie komplikacje więc.. Nie zgodzę się, że szczepienie nas uchroni tak samo jak gorączka i stan zapalny jako pewnik przy covid ziłae. Udowodnione zostało też, że ZAKAŻONA MATKA NIE ROWNA SIĘ ZAKAŻONE DZIECKO. Sama znam przypadek gdzie matka chora na covid i nie szczepiona urodzila zdrowe dziecko.
Ja przechodziłam covid i przeszłam go mając 37.8 gorączki bez żadnych dodatkowych stanów zapalnych prócz bólu gardła, który towarzyszy mi praktycznie co roku na wiosnę i jesień.

Poza tym daje szansę na 50 %? NA KTÓRY SZCZEP? czy masz aktualne badania na temat skuteczności szczepionki na wirus który z miesiąca na miesiąc się mutuje? Wiesz co to znaczy? Że wirus się uodparnia i przekształca. Sama chce żeby mąż się zaszczepił i owszem. W domu też niemam zamiaru się zamykać. Ale mam zamiar wziąć odpowiedzialność za siebie i dziecko bo nawet jeśli będę zaszczepiona nie uchroni to nas przed zakażeniem. Jedno lato bez 10 grillów ze znajomymi i wyjazdu na Kretę nie sprawi, że stanie się coś złego a ryzykowanie zdrowia tylko dlatego, że będę zaszczepiona.. Hm.. Każdy jest dorosły
 
Skąd masz takie info ze nikt zaszczepiony nie umarł ani nie wylądował w szpitalu?
Bez urazy dla koleżanki. Kilka dni temu zmarł sąsiad Kolega mojego męża. Był zaszczepiony. Miał covid. Więc niema co wysuwać takich tez bo niema tk poparcia w rzeczywistości biorąc pod uwagę, że po szczepieniu każdy organizm też w innym tempie nabiera odporności
 
W kwietniu byłam na pogrzebie osoby która zmarła po szczepieniu, dzień wcześniej zmarła inna szczepiona tego samego dnia osoba. Znam osoby które wylądowały w szpitalu po szczepieniu. To nie są wątpliwe niusy internetowe, to żywe a właściwie martwe fakty. Statystycznie większe są korzyści ze szczepień niż skutki uboczne. Statystycznie nie szkodzi jak umrę po szczepieniu bo 10 innych nie.
Ktoś pisał że lekarz przed szczepieniem poda heparynę, a podobno to nie prawda że szczepionka wywołuje zakrzepicę. 🤔
Ja pisałam, że lekarz zastanawia się, czy nie podać mi heparyny w okolicach szczepionki, ale wynika to z tego, że jestem po wypadku samochodowym, gdzie miałam poważną kontuzję nogi i mam zwiększone ryzyko zakrzepicy. Generalnie to w ogóle się zastanawia nad heparyną dla mnie, a szczepionka byłaby pierwszym z powodów, żeby już zacząć.
 
A ja uważam, że porównanie do sąsiadów jest adekwatne do tego co piszesz bo te 160 milionów ludzi też było czyimś sąsiadem, kolega, ojcem czy bratem.

Owszem. JA JESTEM ZA SZCZEPIENIAMI i uważam, że każdy powinien się zaszczepić aby powstrzymać fale i kolejne mutacje, ale jako kobieta w ciąży się nie zaszczepię. Bo wiem jakie są skutki i szanse po szczepieniu i jak narazie dla mnie za dużo jest nie jasności.

To jest dla mnie jedno lato. Każdy ma inne priorytety. Dla jednych są to wakacje dla mnie najbliżsi z którymi czy ze szczepieniem czy bez i tak byłabym blisko. Jedyne co mam zamiar ograniczyć rodzinne grille itp imprezki letnie. Ale obiad u mamy i taty? Bez przesady. Po porodzie kiedy będę miała dziecko na rękach pierwsze co zrobię to się zaszczepię bo gdy wystąpią u mnie podobne objawy po szczepienne jak przy covidzie to będę mogła z czystym sumieniem nałykać się tabletek i spokojnie odczekać aż objawy miną.

Ty szczepisz się na grypę i nie chorujesz a u mnie jedna z najbliższych mi osób szczepiąc się na grypę ledwo zeszła z tego świata bo szczepienie również nie dało jej 100% pewności braku zachorowalności więc.. Nie obraz się Kochana ale niema co wrzucać wszystkich do jednego wora bo JA.

Ah i to bardzo miło, że 5 lat się o tym uczyłaś na studiach i skończyłaś w 5% najlepszych bo uważam, że każdy fachowy głos się liczy.
Ja za to od początku tego szajsu walczyłam na 1 linii frontu ratując życie chorych na covid i widziałam wiele rzeczy na własne oczy nie tylko z książek i ilu lekarzy i pielęgniarek wahało się przed decyzjami chociażby właśnie na temat szczepień.

Każdy z nas ma jakieś doświadczenie i myślę że wszystkie nasze głosy trzeba uszanować ale dzięki za kulturalna wymianę zdań 👍
Narazie mamy wolny wybór i taki dostęp do informacji, że myślę że każda z nas podejmie słuszna dla siebie decyzję.

Osobiście czekam na więcej informacji o ciężarnych które się szczepiły.
 
reklama
Cześć dziewczyny :) Planujecie może jakieś wakacje czy odpuszczacie w tym roku? Ja troche się obawiam coś planować, nie wiem jak będę się czuła za 2-3 miesiące i jak zniosę ewentualną podróż. Z drugiej strony chętnie bym gdzieś pojechała, rok temu nie byliśmy nigdzie przez pandemię.
Ja się wybieram na wakacje i już nie mogę się doczekać aż wyjadę:)
Żałuję tylko że będzie to gdzieś w Polsce, bo bez szczepienia pewnie mnie do samolotu nie wpuszczą 😋
 
Do góry