SuperJakiż wspaniały dzień zafundował nam dzisiaj Kubuś
Zaczęło się od wspomnianej pobudki o 5:30. Dziecko chyba musiało coś odespać, w każdym razie dzień wypełniony był psotami, gaworzeniem (mamamamamamama), śmiechem, właściwie zero marudzenia oraz ulewania, choć karmień było sporo i do syta. Na spacerze dłuuuga drzemkaa po powrocie Kuba wykonał serię niesprowokowanych, spontanicznych OBROTÓW
na które tak czekałam.
To jeden z najpiękniejszych dni mojego macierzyństwa, tak szczęśliwy, bezproblemowy i radosny![]()


Oni się chyba wymieniają, bo moja od dwóch dni maruda i stęka, żeby ją nosić