PS: Czy to tylko moje wrazenie czy jestem forumowym zboczuchem i co drugi post mam cos o seksach?
kochana - ja 5 dni po porodzie... Mój mi odciągał ręcznie mleko... jak się sam przyssał, żeby brodawki wyciagać, to mnie tak wzięło, że głowa mała. Ja nic z tego nie miałam fizycznie


Dee to ja od dziś po południu mam tak jak Ty wczoraj.
Strasznie mnie denerwuje płacz. Ma sucho, nakarmiony, czysty, lulany a płacze. Choć u mnie to przez chłopa. Jakoś nie dociera że mam baby bluesa :-( a rozmawialiśmy o tym przed porodem, żeby na mnie uważał, pomógł w potrzebie, a on mnie teraz tylko dołuje,każde jego słowo odbieram jako krytykę. On nie wspiera, on ma tylko swoje uwagi. Wkoło mówi, jak to mały absorbujący, jak to się nie wysypia. Szczegół, że to tylko ja jestem zmęczona i nie sypiam ciurkiem tak jak on... ech... jeszcze dziś go roznosi, zepsuł się nam samochód... a dla faceta to najważniejsza sprawa. Nie mam ochoty go pocieszać, jak odreagowuje stres na mnie...