reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Luty 2013

Nacik dużo zdrówka życzę!! na gardło w ciąży polecam Faringosept (po 2-3 dniach przechodzi) a kaszel wyleczyłam syropem z cebuli a jak mnie dusiło w nocy to popijałam sobie Drossetux. I jakoś się wyleczyłam a no i *spam* piłam. Bo lekarz nie za wiele mi pomógł :-(

Ja mam zgłosić się do szpitala w czwartek (28.02) i jak nic mi nie będzie, a każą mi zostać to nie chcę zostać, ale zwolnienie mam do 27, nie wiecie czy mi wypiszą na IP zwolnienie ??
Bo leżeć i się wkurzać jak Kwasia to mi się nie widzi :confused2: Kwasia napisz czy coś się ruszyło ?
 
reklama
madzienka nasze mm nazywa sie Baby Semp 1 firmy Semper ale to szwedzka marka i nie wiem czy ja sprzedają w Polsce. Najważniejsze ze alexandrowi smakuje, na śniadanie wypił prawie 100ml:szok: Mam nadzieje ze ten jego apetyt oznacza ze waga mu znacznie teraz przyrosnie. Ważymy sie w poniedziałek.
a dziś przyjeżdżają do nas moi rodzice i zostaną u nas 2 tygodnie. Mąż do pracy wraca w poniedziałek więc fajnie ze nie będę sama. ;-)

Jak zwykle trzymam kciuki za wszystkie sfrustrowane dwupaczki;)
 
witam z domu:)
przy dwójce małych dzieci jast masakra -bynajmniej na początku :)
mąż z Tosią poszli na zakupy a ja z Frankiem mieszkanie właśnie ogarnęłam i usiadłam na chcwile, ale mąż właśnie dzwonił że już wraca...
mały w nocy budził się co godzinę na cyca wrrrrrrrr więc dzisiaj trzeba smoczka wyparzyć:rofl2:. tosia cały czas do niego zagląda, dotyka, głaska, jak płacze to ona też pokwękuje i się niepokoi, ogólnie to dosyć fajnie się zachowuje względem brata, no i wszystkie zabawki chce mu do łóżeczka wrzucać. A jak nie widzi go w łóżeczku to cwaniak mały staje na nocniku żeby go zobaczyć:eek:



Na razie nie dam rady was nadrobić, może jak się trochę bardziej ogarniemy to się uda :)
Obawiam się też że chwilowo będę rzadszym bywalcem bb :(
trzymam kciuki za wszystkie czekające na powiększenie rodzinki oraz gratuluje wszystkim już rozpakowanym:-)
 
gnidka bo ja to sobie wzięłam do serca,że dziecku najlepiej jest u mnie,więc go teraz nie wypuszczam ;-) niech siedzi do marca :-p
Wczoraj mały był tak spokojny,że myślałam,że może coś się szykuję ale chyba był w mocnym szoku przez mój kaszel. Prawie panikę zasiałam ;-) Zrobiłam wszystko przy czym normalnie się rusza. W końcu położyłam się i liczyłam a ostatnią rzeczą była by jazda samochodem bo młody się zawsze wierci w samochodzie ;-) ale jak zaczęłam liczyć ruchy to się zmieścił w normie więc się uspokoiłam. Dzisiaj już tak nie reaguje na kaszel i rusza się jak wcześniej.

Na mnie nic nie działa :szok: nawet stymulacja sutków nie wywołuje za bardzo skurczy. Może macica się napnie bezboleśnie kilka razy ale z takim napinaniem to ja do tej pory miałam szyjkę 3 cm więc może mnie to napinanie "pocałować".

Nie wiem czy w ramach zrobienia sobie przyjemności nie ubiorę łóżeczka. Może przykryję folią...bo nie zdziwię się jak przyda się dopiero za tydzień...albo i lepiej :confused2:
 
melduje się już z domku :-)

a więc sprawa wygląda tak. Nareszcie przyszła na dyżur jakaś konkretna lekarka i zrobiła mi to obiecane USG i wyszło jej, że młody 4100g waży. Stwierdziła, że objawów porodu brak więc na siłę nie będą Roberta wyciągać bo ma dużo wód, dużo się rusza i całkiem dobrze mu w brzuchu. Stwierdziła, też że nie ma sensu żebym leżała w szpitalu i czekała. Bo równie dobrze mogę to zrobić w domu a jak mam blisko i ma mnie kto przywieź to lepiej w domu :-) jedynie jak się do 28 lutego samo nie rozkręci to wtedy na oddział bo oni jak jest 6 dni po terminie to nie pozwalają dużej nosić ciąży i wtedy na bank będzie Robert rodzony. Obawia się tylko czy takiego ponad czterokilowego dzieciaczka urodzę naturalnie ale powiedziała też żeby się nie martwić na razie bo dopiero jak się rozkręci coś to wtedy będą działać, ale chyba raczej cesarka bo z każdym dniem większy jest.
Tak więc została wypisana i w domku siedzę :-) a na Roberta już nie naciskam, niech wyjdzie jak będzie gotowy.

Sprawę to mój lekarz zapieprzył bo niepotrzebnie mi kazał tego 22 lutego w szpitalu się wstawić a później nie umiał się z ordynatorem dogadać. On chciał zrobić cesarkę, ordynator nie a i tak ten drugi miał więcej do gadania a ja przez ich niedogadanie się tylko się nadenerwowałam...
 
dziewczyny 2w1 dużo sił życzę!! myślami jestem z wami i mam nadzieję, że szybko nadejdzie wasz czas! :)

blekinge my też się w pn ważymy :) mały z butli nam teraz wypija 90ml. nie wiem czy jak bym zrobiła więcej to by nie wypił :D

kwasia dobrze, że w domu jesteś bo bez sensu tak siedzieć w szpitalu jak nic nie robią

my już po spacerze. mały jeszcze dosypia w wózku, a ja mam lenia. Mikołaj z tatą zostali jeszcze na placu zabaw więc domyślam się, że za szybko dziecko do domu nie będzie chciało wracać :D
 
dziewczyny w dwupaku...chcące wywołać poród a próbowałyście pic herbatkę z liści malin...podobno pomaga na skurcze...
 
Piłam liście z malin i łykałam wiesiołka regularnie. Ostatnio mi się skończyły oba a do zielarskiego mi nie było po drodze ;-) nic nie przyspieszyło...

Ja to jestem jak ju z pisałam kwasi- porodowo oporna :-p
Aha. Próbowałam olej rycynowy :rofl2: po 6 godz mnie przeczyściło i zero skurczy :eek:
 
reklama
Cześć!

Smoniczka. Napisze tylko, że siedzę i ryczę. W nocy miłam już tak konkretne skurcze, że gotowa byłam się pakować po 2h, po kolejnych 30 min skurcze przeszły!!! Nosz normalnie nie wytrzymam, jak to fałszywki to niech chociaż będą za dnia i nie odbierają mi snu i sił!!!

Nacik. Ja też się dzisiaj potraktowałam olejem, bo stwierdziłam, że może mała nie może ruszyć z racji przeszkód po drodze. Łyknęłam przed 9:00 i nic dosłownie NIC się nie zadziało.

A telefony już były dziś 3, czy to już.

Idę wysmarkać nos.

Trzymajcie się dzielnie mamy cycające, mieszające i próbujące się rozpakować.
 
Do góry