martuszka5
Fanka BB :)
dzieki Dziewczyny za rady. W pt albo sob idziemy do lekarza, będę wiedziała o co pytac.
Gosia- o matko, nawet nie wiedizałam że tak może być z tym nacinaniem. Nie mam pojęcia czy ktoś to sprawdzał, chyba nie....
Kaja- w razie czego będę się odzywać w sprawie połoznej. Dzieki. Wagę kupujemy dziś na allegro, nie bedę musiała jeździć z małym.
Felek tez się wygina w C i drżą mu nózki. Ma skierowanie ale za jakis czas do neurologa.
Pisz jak postępy z tym Zawistowskim (nie wiem o co chodzi, ale poczytam dziś w necie).
Cortina- tez myslałam o zółtaczce. Ale pytałam lekarza jeszcze w instytucie, potem pediatry i połoznej- wszyscy go oglądali i twierdzą że to fizjologiczna (bo był troszkę żółty na buzi).
Poli-on chyba niejadek, ale po kim??? Mój Feluś tez oszalaly jak cycuszka nie mogł znaleźć. Jak mały kret minka i wrzask.
Gnidka- gratulacje
Orchidea- super ze jestes juz w domku i ze z Nadia wszystko dobrze. Myslałam duzo co tam u Twojej malutkiej. Dobrze ze wszystko dobrze sie skonczyło.
Gosia- o matko, nawet nie wiedizałam że tak może być z tym nacinaniem. Nie mam pojęcia czy ktoś to sprawdzał, chyba nie....
Kaja- w razie czego będę się odzywać w sprawie połoznej. Dzieki. Wagę kupujemy dziś na allegro, nie bedę musiała jeździć z małym.
Felek tez się wygina w C i drżą mu nózki. Ma skierowanie ale za jakis czas do neurologa.
Pisz jak postępy z tym Zawistowskim (nie wiem o co chodzi, ale poczytam dziś w necie).
Cortina- tez myslałam o zółtaczce. Ale pytałam lekarza jeszcze w instytucie, potem pediatry i połoznej- wszyscy go oglądali i twierdzą że to fizjologiczna (bo był troszkę żółty na buzi).
Poli-on chyba niejadek, ale po kim??? Mój Feluś tez oszalaly jak cycuszka nie mogł znaleźć. Jak mały kret minka i wrzask.
Gnidka- gratulacje
Orchidea- super ze jestes juz w domku i ze z Nadia wszystko dobrze. Myslałam duzo co tam u Twojej malutkiej. Dobrze ze wszystko dobrze sie skonczyło.
Ostatnia edycja:
mam nadzieje, ze to jednorazowy wyskok a nie nowe zmartwienie...
Dzięki Bogu już jesteście w domu...
Ważne, że wszystko dobrze się skończyło.;-) Położne nazwały ją spadochroniarzem, bo trzymała się na pępowinie jak na szelkach.
ostatni raz jadł ponad 8 godzin temu... tak to się tylko pręży, podwija nóżki i w ciągu jednej godziny 3 razy robił kupkę, tak jakby go brzuszek bolał... ja już nic nie rozumiem... nie będę przez to spała :-(


