reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2012

Ja dziś wypróbuje masaż shantala ,chociaz moja też jak ja oliwkuje to jej się to za bardzo nie podoba ...
zmieniłam wózek na spacerowy tzn założyłam wkładke ze spacerówki , bo dziś znowu rano na spacerze rykk w gondoli ...pojde z nia na spacer jak się ochłodzi zobaczymy jak jej pasuję ...
po za tym ciepłota taka ,że mam dośc...zaś narzekam heheh
pytanie odnoście wyprawy do naszego wesołego miasteczka ? ktoś był z forum ale nie pamietm kto?:sorry2:
jak tam opłaca się jechać chcemy się w weekend z Bartkiem wybrac


W wesołym miasteczku był mój mąż z Mateuszem. Młody bardzo zadowolony, Wojtek trochę mniej ( był po tygodniu nocek, jechał w jedną stronę 300km, sam z M więc był padnięty). Wojtek twierdzi, że zaniedbane trochę to wesołe miasteczko, za to bardzo podobało mu się zoo.
100_0774.jpg100_0785.jpg

A tak w ogóle to witajcie, nie odzywałam się od kilku dni bo też w jakieś kiepskiej formie jestem, Olka marudna, Mateusz nieznośny, zero czasu dla siebie i deprecha gotowa. Dziś już trochę lepiej. W poniedziałek mój tato i brat jada do Karpacza na 4 dni i chcą zabrać Mateusza ze sobą:-)

Żanetka, jak czytałam Twoją historię to aż włos się jeży. Bogu dzięki,że już wszystko ok:tak:

Zaraz W przyjedzie z popołudniówki, idę mu kolację zrobić (takiemu to dobrze, może jeść o której chce i chudy jak szczypior!!!)

Dobrej nocki:)
 
reklama
Mój na brzuszku uwielbia - jego najgłośniejsze śmiechy właśnie na brzuszku są, ale na naszym - ja na plecach on na mnie. Na kocyku też lubi, ale się nie obraca z brzuszka na plecki - trzyma łepek i tyle, nawet jak się zmęczy to nie kładzie głowy na bok tylko pada nosem... Kiedyś dużo spał na brzuszku, ładnie głowa bokiem leżała, umiał zmienić stronę. Teraz go tak nie kładziemy bo nie umie się obracać i pada na ten nos. I dziś własnie uczyłam go się turlać, z jakiegoś pokazanego tu filmiku - cieszył się jak głupi ale nie załapał - z plecków na boczek i odwrotnie, ale brzuszka nie wziął w zabawie pod uwagę. Za to za każdym razem jak tylko moja ręka była blisko jego twarzy to ją sobie w buzie wkładał... No i załapał co innego... ja mu daje kciuki a on je łapie i siada... niby fajnie ale potem jak leżał na plecach to ciągnął głowa w górę, tak mu się podobało. A że nie dawał rady sam usiąść to się denerwował i przeklinał po swojemu, uwaga cytuję: gługua gaaaaeee yyyyyyyy!!!!! No i mieliśmy wesoły wieczór:).

Za to po kapaniu cycek, odbicie, odłożyłam do łóżeczka na boczek, kilka minut maltretował smoczek tak, że aż mi sie gumy żal zrobiło i zasnął, sam, dobrowolnie.


Mnie na wychodne nie ciągnie. Jak wychodzę z to z małym, z tatą go zostawiam jak jade na jakies skomplikowane zakupy albo do lekarza. A wyjścia na piwo jakoś tak nie ciągną, karmię to raz, a dwa - stara juz jestem, teraz gruba w dodatku i nic nie wyrwę;)) A tak serio, to moje dwie koleżanki, które się na takie wyjścia nadają dają po tyłach - jedna urodziła niedawno a druga sie zakochała:))) Ale tak jak pisałam - depresje zaliczyłam zaraz po porodzie a teraz to sie bawię młodym, masa radości każdego dnia - a jak mam dochę to dopuszczam ojca do dziecka i pozwalam im się troche pobawic - Leszek nieraz ma fochy, że mu syna anektuję;)
 
ja bardzo często funduję sobie taką odskocznie od dzieciaczków, ale mam to szczescie ze moja bardzo dobra kolezanka mieszka za scianą:) kładę dzieciaczki spac, biorę meza pod pace, nienie elektroniczną do kieszeni i spedzam mily wieczór:) nawet godzina takiej odskoczni jest bezcenna:) u nas z zasypieniem nie ma problemu, Kazek codziennie o 18 domaga sie kapieli, do kapieli i karmieniu odkładam go do lozeczka i sam zasypia, o 19 juz spiuchna:) za to stas przestawil sobie spanie z 19 na 21, co troszke mniej mi sie podoba ale dajemy rade, od jutra idzie do klubu malucha wiec po calym meczacym dniu pewnie bedzie ladnie zasypial.
 
i idzie syrena... jak maz nie opanuje to ja wkraczam do akcji :baffled:

AS: tak, karmie. Na poczatku karmilam we wszystkich 3 pozycjach ale footbolowej mi sie odechcialo i za dnia karmie na rogalu w klasycznej a w nocy na lezaco, przy czym karmien nocnych i dziennych jest podobna ilosc.
Od jutra zaczniemy trenowac :happy: Nie wiem co oznacza "krotki trening" - dni czy tygodnie, obadamy :happy: Ja jako dziecko nienawidzilam lezenia na brzuszku i nie raczkowalam a jezdzilam pupa :-) Ale siedziec, stac i chodzic nauczylam sie normalnie i w przewidzianym tzw. norma czasie :-D

U nas nocne spacerki odwala maz i mnie w to mi graj, bo ja z tych ktore potrzebuja wiecej godzin snu :-)
 
Mój na brzuszku uwielbia - jego najgłośniejsze śmiechy właśnie na brzuszku są, ale na naszym - ja na plecach on na mnie. Na kocyku też lubi, ale się nie obraca z brzuszka na plecki - trzyma łepek i tyle, nawet jak się zmęczy to nie kładzie głowy na bok tylko pada nosem... Kiedyś dużo spał na brzuszku, ładnie głowa bokiem leżała, umiał zmienić stronę. Teraz go tak nie kładziemy bo nie umie się obracać i pada na ten nos. I dziś własnie uczyłam go się turlać, z jakiegoś pokazanego tu filmiku - cieszył się jak głupi ale nie załapał - z plecków na boczek i odwrotnie, ale brzuszka nie wziął w zabawie pod uwagę. Za to za każdym razem jak tylko moja ręka była blisko jego twarzy to ją sobie w buzie wkładał... No i załapał co innego... ja mu daje kciuki a on je łapie i siada... niby fajnie ale potem jak leżał na plecach to ciągnął głowa w górę, tak mu się podobało. A że nie dawał rady sam usiąść to się denerwował i przeklinał po swojemu, uwaga cytuję: gługua gaaaaeee yyyyyyyy!!!!! No i mieliśmy wesoły wieczór:).

Za to po kapaniu cycek, odbicie, odłożyłam do łóżeczka na boczek, kilka minut maltretował smoczek tak, że aż mi sie gumy żal zrobiło i zasnął, sam, dobrowolnie.


Mnie na wychodne nie ciągnie. Jak wychodzę z to z małym, z tatą go zostawiam jak jade na jakies skomplikowane zakupy albo do lekarza. A wyjścia na piwo jakoś tak nie ciągną, karmię to raz, a dwa - stara juz jestem, teraz gruba w dodatku i nic nie wyrwę;)) A tak serio, to moje dwie koleżanki, które się na takie wyjścia nadają dają po tyłach - jedna urodziła niedawno a druga sie zakochała:))) Ale tak jak pisałam - depresje zaliczyłam zaraz po porodzie a teraz to sie bawię młodym, masa radości każdego dnia - a jak mam dochę to dopuszczam ojca do dziecka i pozwalam im się troche pobawic - Leszek nieraz ma fochy, że mu syna anektuję;)
Czyli masz to samo co ja miałam z Karolcią .
W wieku 7 tygodni przekręcała się z brzuszka na plecki ,a potem jej się odechciało lub można powiedzieć ,że się znudziło.
Prawda jednak jest taka ,że spadło jej napięcie mięśniowe w łapkach przy podporze ,a wzmorzyło w odwiedzeniu .
To moja wina ,bo nie korygowałam rączek podczas karmienia piersią ,o czym nikt tak naprawdę nie mówi oprócz dobrych fizjoterapeutów.
W porę jednak to zauważyłam i 3 dni prostowania złych nawyków poprzez prawidłowe wzorce i mała sobie przypomniała ,co to podpór i polubiła na nowo leżenie na brzuszku.
Dziś już pięknie mi się podpierała i wypierała do góry ,a pod koniec dnia sama przewracała się z brzuszka na boczek.:tak::tak:
Teraz to kwestia kilku dnia ,a z czasem to byłyby tygodnie ...

ja bardzo często funduję sobie taką odskocznie od dzieciaczków, ale mam to szczescie ze moja bardzo dobra kolezanka mieszka za scianą:) kładę dzieciaczki spac, biorę meza pod pace, nienie elektroniczną do kieszeni i spedzam mily wieczór:) nawet godzina takiej odskoczni jest bezcenna:) u nas z zasypieniem nie ma problemu, Kazek codziennie o 18 domaga sie kapieli, do kapieli i karmieniu odkładam go do lozeczka i sam zasypia, o 19 juz spiuchna:) za to stas przestawil sobie spanie z 19 na 21, co troszke mniej mi sie podoba ale dajemy rade, od jutra idzie do klubu malucha wiec po calym meczacym dniu pewnie bedzie ladnie zasypial.
Miło ,że zajrzałaś .
Zawitaj do nas na dłużej .;-);-)

i idzie syrena... jak maz nie opanuje to ja wkraczam do akcji :baffled:

AS: tak, karmie. Na poczatku karmilam we wszystkich 3 pozycjach ale footbolowej mi sie odechcialo i za dnia karmie na rogalu w klasycznej a w nocy na lezaco, przy czym karmien nocnych i dziennych jest podobna ilosc.
Od jutra zaczniemy trenowac :happy: Nie wiem co oznacza "krotki trening" - dni czy tygodnie, obadamy :happy: Ja jako dziecko nienawidzilam lezenia na brzuszku i nie raczkowalam a jezdzilam pupa :-) Ale siedziec, stac i chodzic nauczylam sie normalnie i w przewidzianym tzw. norma czasie :-D

U nas nocne spacerki odwala maz i mnie w to mi graj, bo ja z tych ktore potrzebuja wiecej godzin snu :-)
Poobserwuj jak się układają rączki malucha podczas karmienia ,bo tu może być przyczyna "foczki" .
Tak było w przypadku Karolinki ,ale już jest dobrze.:tak::tak:
 
As, a jak powinny? Bo piszesz złe ustawienie, ale w sumie to ja pojęcia nie mam jaki jest wzorzec. Mój mały na brzuszku chętnie, za to z brzuszka na plecy przewala się metodą grawitacyjną: łepek na maxa w górę i buja się na boki aż fiknie ;-)

Ah i dzięki za filmiki z masażem i fikaniem. Miło mnie zaskoczyły napisy po portugalsku :-D
 
As, a jak powinny? Bo piszesz złe ustawienie, ale w sumie to ja pojęcia nie mam jaki jest wzorzec. Mój mały na brzuszku chętnie, za to z brzuszka na plecy przewala się metodą grawitacyjną: łepek na maxa w górę i buja się na boki aż fiknie ;-)

Ah i dzięki za filmiki z masażem i fikaniem. Miło mnie zaskoczyły napisy po portugalsku :-D

Rączki powinny być przywiedzione do ciała i dziecko powinno niejako na rączce dolnej leżeć .
A w pozycji klasycznej rączka jest odwiedziona nieco do tyłu lub na równi z tułowiem co sprzyja zmniejszeniu napięcia mięśniowego przy kilku karmieniach na dobę .
Aby to wyrównać należy skorygować ustawienie lub bawić się z dzieckiem przez podobną ilość czasu na dobę w przywodzenie rączek do siebie i kierowanie ich ku przodowi .
Ja po prostu układam małą na rączce i to wystarcza.
Teraz maluchy są już na tyle duże ,że szybko się najadają i nie drętwieją ;-):-):-)
Wklejam obiecany opis masażu Shantala
krok po kroku

I jeszcze jedno .
Do masażu powinna być ciepła oliwka ,a najlepiej olejek kokosowy w lato i gorczycowy w zimę .
Masaż Shantala - krok po kroku - [EKODZIECIAK]
 
Co do tego masowania shantala to mam jedno 'ale' - mały dalej jest żywy i radosny i nijak mu do spania :-D A masowaliśmy się przed kąpielą, czyli koło 20...
Zwykle po 21 już mu się do spania zbiera.

Ale tak poza tym to świetna zabawa i dla niego i dla mnie, fajny kontakt z dzieckiem :-)
 
reklama
AS czytam ze masz duza wiedze na ten temat to moze i mi pomozesz
mała jak jest na rekach strasznie wygina sie do tyłu i za chiny nie chce inaczej jak jest przodem do mnie to jest koszmar bo mysle ze sobie kregosłup uszkodzi a jak jest tyłem to juz troszke lepiej bo staram sie ja prosto trzymac a ona sie prezy i mostek robi na przewijaku łóżku to samo- mostek paluszki u stóp zagina ale to ma pomnie bo ja jak stoje i leze to palce zaginam
jak zasypia to raczki wszedzie lataja wszedzie i to samo jest przy cycu od jakiegos czasu karmienie to udreka bo sie denerwuje macha łapkami itd
 
Do góry