reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Maj 2012

Co za dzien! Mam nadzieje, ze mi sie namleku nie odbije...

Dzis jak co srode spotkanie z dziewczynami i ich maluchami. Potem skoczylam do slepu i prosto po meza, nastepnie na poczte i jak wyszlam o 13 z domu to bylismy o 17. Potwornie wialo. Wrocilismy, a tu psa nie ma! Drzwi sie same otworzyly. Ja karmilammalego ryczac, amaz jezdzil po uliczkach w okolicy. Zawiezlismy Roberta do kolezanki i dalej jezdzimy i szukamy Wigorka, rozdajemy ludziom kartki z tel, pokazujemy zdjecia. Juz bylo prawie ciemno, wracamy do domu, a on czekal! Takiego stracha nam napedzil! Nie mam sily dozytac, co u was. Normalnie czuje sie jak przekluty balon, na szczescie bylo szczesliwe zakonczenie.
 
reklama
A my już po szczepieniu i powiem wam dziewczyny że jestem w szoku mały tylko raz zapłakał i tak mało przy ostatnim wkłuciu :) aż mi lżej...
justynamika życzę by u was było też tak dobrze:)
Dobra lecę coś robić na obiad i ogarnąć dom a w dodatku zamierzam zrobić sernika mały spi po szczepionce to akurat uda mi się cosik zrobić ...miłego dnia mamusie
 
Witam i ja ...
ile my mamy w sobie siły , jak was czytam , ja tez wczoraj zaczełam dzien o 6 30 a skaczyłam o 22:tak:dzieci spały od 20 30 wiec miaŁam te 1,5 godziny dla siebie hehe (mycie, jedzienie i spac)
mała dzis chyba lepiej ( nie zapeszam) bo posprzatałam mieszkanie , czyli chyba skok odchodzi...
współczuje mamą dzieci antywózkowych , moja albo w nim spi (max 20 minut) albo ryczy , mysle nad zmiana wózka na inny hmmm tylko jaki ??:baffled:
milego dnia
 
elcia - to masz zabawę jak ja:D co gorsza ledwo odgruzowałam dom, troszkę poprasowałam i zaraz trzeba już po niego iść, a płakał..

wszystko było ok, aż w szatni zobaczył dzieciaka ze spazmami (autentycznie rzucał się po podłodze, wrzeszczał, piszczał i się ślinił), Barti wielkie oczy i.. płacz.. rozebrał się, zaprowadziłam go na salę i wrzask, bo on nie chce i trzyma się mojej nogi. w końcu musiałam uciec (nauczycielka mówi, że jak zostanę i będę go przytulać to będzie jeszcze gorzej). postałam za drzwiami, ale go nie wyrzucili, więc cała w nerwach do domu. nogi mnie bolą jak cholera - niby 20minut w jedną stronę (z Bartim 35:/), ale rozbiły mi się klapki i musiałam je niemal wlec za sobą do tego myślałam jak Hania, bo babka uparta koza z nią została, a jak wiadomo Hanula na sam widok babki wrzeszczy:confused2: na szczęście uśpiłam ją przed wyjściem, a że była na swojej macie to po przebudzeniu grzecznie leżała. z tym, że rewizja była i wszystko co się dało wytrzeć - babka wytarła, i byłoby to bardzo miłe poza tym, że ścierała moją szmatą do podłogi (zużytą, która leżała obok kosza)- nie moczyła w płynie (bo szkoda) i wszędzie są maźki i zapach starej szmaty:/

dorka - u nas pod przedszkolem jest parking dla wózków:) tzn kawałek chodnika obstawiony wózkami.

wikasik - jestem pewna, że Wigor wybrał się na panienki jak nasz Łatek, którego spuszczamy tylko na siku, kupę i do garażu.. pomyśl, że Ty płakałaś a on ciupciał:D
 
Witam sie i ja:)
Wiki najwazniejsze ze wszystko dobrze sie skonczylo, a Wigor napewnoposzedl na panny tak jak pisze Zaneta:D
Katasza gratulacje!!
Za chorujace dzieciaczki &&&&
za maluszki ktore maja szczepienia&&&&
Moje dziecko wczoraj wieczorem nie moglo usnac , odstawial cyrki jak nigdy poszedl spac o 22 , lezalam koloniego od 20 i sama malo nie usnelam.
Milego dnia majoweczki
 
Dziewczyny jak Wy się organizujecie na odprowadzanie starszaka?

my tez musimy pomalu sie przyzwyczaic do wychodzenia wczesnie z domu do przedszkola :) wstaje o 7, umyje Xav i go nakarmie, zajmuje sie Gabrysiem, potem biore sie za siebie i na 8.50 powinnismy byc pod szkola, wiec 8.40-45 wychodzmy i biegniemy do niego z fochami bo kazdy z nas sie drze na siebie
 
Zaneta u mnie organizacja wyglada tak, wstajemy po 7, tata jedzie po bułki a ja powoli zaczynam ogarniac towarzystwo. Starszy sie myje, ubiera i zje cos przy bajce. Pozniej tata go odwozi po 8 do przedszkola jadac do pracy. O 15 odbiera go dziadek na zmiane ze mna. Jak musze jechac ja to albo babcia wpada do malego albo bede go zabierac ze soba, musimy jechac samochodem bo wozkiem za daleko:baffled:tym bardziej ze moj mlodzieniec wozkow nie lubi. Wiec ja najgorszej sytuacji nie mam chyba jezeli chodzi o przedszkole.
 
Lacze sie z niewyspanymi :confused2: Juz zwatpilam czy go wczoraj uspie... Jak cycek nie pomoze to zazwyczaj trzeba sie bujac do nastepnego cycka, czyli okolo2 godziny :baffled: Takze kiedy moje kochanie zamiast podsypiac przy mlaskaniu zaczyna badac mame raczka - smyrac po szyi, jednym cycku, drugim, dekolcie, wlosach i wszystko z bardzo zaciekawionymi oczkami to wiem, ze to poczatek klopotow z zasypianiem :sorry:

Zanetaa - u Was by sie sprawdzila chyba chusta/nosidelko. Moze uda Wam sie na ten wynalazaek wysuplac kilka groszy mimo chwilowo trudnej systuacji finanowej - moze cos uzywanego? albo pozyczyc?

Katasza - na moje oko nic nie robisz zle. Ula ma po prostu taki etap i tyle. U nas tez sie zdarzaja takie nocki :confused2: Gratuluje zdania egzaminu. A to, ze nie masz od razu miejsca to moze i lepiej - dla Uli :-) Jeszcze wszak nic straconego :happy:

Wikasik
- nasza futrzasta zwiewala nam wiele razy wiec stresu mialam co niemiara ale tez i sie troche zahartowalam. Raz mi jednak zwiala tak, ze juz tez pisalam ogloszenia do wywieszenia, sciagnelam znajomych z samochodem na poszukiwania (maz w pracy). Ta bezczelna malpa poszla w tan ganiac za sarnami... Znalazlam ja kilka godzin pozniej w tym miejscu, z ktorego uciekla i byla na mnie wrecz wkurzona, ze ja zostawilam zamiast na nia czekac (czekalam ponad pol godziny i sie poddalam). Wtedy bylo zimno a ja bylam w ciazy. Takze doskonale rozumiem, co przechodzilas. Czy sie to na mleku odbije to nie wiem, bo nie jestem pewna, czy adrenalina do niego przechodzi. Na pewno jednak Robert odczuwal Twoje zdenerwowanie i moze byc tak, ze przez nastepne 24h bedzie niespokojny. Popij sobie meliski (jesli ja tam w AU macie) - dobra i na mleko i na Twoje nerwy :-)

Flaurka - moj maz nie wyjechal po raz pierwszy. On w sumie okolo tydzien w miesiacu spedza sluzbowo poza domem. Ale raz juz przechodzilam skok bez niego i to byl hardcore :baffled:

Mysio - my mieszkamy, gdzie mieszkamy juz dwa lata a i tak jeszcze nie wszystko na tip top. Jak to mowia: czlowiek sie urzadza w zyciu dwa razy: raz przy wprowazaniu sie a drugi - przez cale zycie :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry