reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Maj 2012

Witam:) Widze ze tutaj tematy koscielne sie wdaly na forum. Powiem wam ze ja podczas ciazy bardzo rozczarowalam sie jesli chodzi o ksiezy. Moja ciaza jest skomplikowana moze w skrocie wam to opisze. Miałam blizniaki. Gdy poszlam na pierwsze badania prenatalne wykryto u jednego zastawke cewki tylnej czyli krotko mowiac chlopiec nie mogl zrobic siusiu. Skierowano mnie do gdanska do najlepszego profesora. okazalo sie ze mocz zaczol juz sie cofac do nerek i dziecko nie mialo szans na przezycie. gdyby byla to pojedyncza ciaza to zalozyliby dren odprowadzajacy mocz temu dziecku i dziecko urodziloby sie. Jednak okazalo sie ze w ciazy blizniaczej nie robia takich zabiegow poniewaz jest za duze ryzyko utraty calej ciazy lub uszkodzenia zdrowego dziecka. Pan profesor powiedzial ze zaden lekarz w polsce ani na swiecie nie wykona tego zabiegu z powodu etyki lekarskiej. Chore dziecko nie dozyloby konca ciazy a jesli nawet jakims cudem dozyloby porodu to umarloby zaraz po nim poniewaz nie mialoby wyksztalconych nerek i pluc a bez tego wiadomo czlowiek nie moze zyc. Tak wiec zespol lekarzy kazal podjac nam decyzje. czy decydujemy sie na zabieg terminacji plodu czyli usmiercenia aby uniknac komplikacji i pozwolic drugiemu dziecku urodzic sie zdrowe, czy moze decydujemy sie pozostawic chore dziecko i czekac na jego obumarcie co wiaze sie z zagrozeniem zycia dla mnie i drugie dziecko urodzi sie z porazeniem mozgowym. podjelismy decyzje o terminacji poniewaz chcielismy uratowac jedno dziecko ktore wynagrodzi nam cala dwojke. zaznaczam ze chore dziecko nie dozyloby 25 tygodnia ciazy. I wyobrazcie sobie ksiadz w szpitalu omijal moje lozko gdy dowiedzial sie o mojej decyzji. a moj bliski wuja ktory jest ksiedzem nie odzywa sie do mnie poniewaz oskarza mnie o dokonanie eutanazji na wlasnym dziecku. I co sadzicie? od tej pory z ksiezmi sie nie spoufalam a do kosciola chodze poniewaz mam taka potrzebe. moze bog mi przebaczy to co zrobilismy.
Ksiądz to nie Bóg na szczęście .
To sam człowiek jak Ty czy ja .Ksiądz to zawód.
Jeden jest z powołania ,a drugi nie .
Mówiąc kościół masz na myśli kościół żywy?
Czy budynek?
Dla mnie kościół to ludzie ,to Ci wszyscy ,którzy w imię Boże przychodzą na mszę świętą ,by się wspólnie pomodlić ,wyprosić wszelkie łaski czy podziękować .;-)
Kościół to nie budynek ,ani tym bardziej nie ksiądz .:no:
Do kościoła chodzi się dla Boga ,a nie dla ludzi ,więc i nie dla księdza :sorry::sorry:
Kiedyś dawno temu byłam animatorką grupy młodzieżowej przykościelnej ,a mój mąż moim zastępcą .:szok::-D
Nota bene to pewien ksiądz nas ze sobą poznał :-D:-D:-D
Wiarę mam zakorzenioną bardzo głęboko ,chodzę na pielgrzymki ,jeżdżę do miejsc kultu religijnego .
Ale jak dowiedziałam się przy drugiej ciąży ,że dziecko jest zdrowe ,ale moje życie jest zagrożone nawet bez chwili wahania w ciągu 24 godzin podjęliśmy decyzję o aborcji.:sorry::tak::tak:
W domu było roczne dziecko ,które potrzebowało matki ,a tu nie było gwarancji ,że ja przeżyję .:no:
Miałam mumarcie 30 % ścianek macicy Gniła mi macica ,a dziecko rozwijało się prawidłowo)
Pewne było natomiast ,że dziecko będzie skrajnym wcześniakiem max 25-30 tc ,a przy cesarce usuną mi całe narządy rodne.:-:)-(
Pomimo głębokiej wiary i ufności ,zdecydowałam się na zabieg ,bo były inne priorytety ...
Prawda jest taka ,że to nie ksiądz Cię będzie osądzał tylko Bóg i to Twoje sumienie i tylko Twój ból .
Jemu nic do tego.
Takimi typami bym się wcale nie przejmowała.
2 lata temu rozmawiałam bardzo długo ze swoim przewodnikiem na pielgrzymce o tym zdarzeniu i powiedział,że w chwili kiedy życie matki jest zagrożone ,a w domu jest pełna rodzina ,nawet kościół daje przyzwolenie na takie rzeczy .:tak:
Nie przejmuj się zatem kochana ,spójrz wysoko w niebo i podziękuj Bogu ,że pozwolił Ci mieć ten 1 skarb pod serduchem ,bo gdyby on nie chciał ,to by nie pozwolił na takie rzeczy .:sorry::sorry:
Tak miało być .
Wziął sobie 1 aniołka ,a Tobie pozostawił 1 nieoszlifowany diament i cud nad cudy jakim jest dziecko .
Zaufaj Panu ,przyjdzie czas ,że spotkasz kogoś kto powie Ci ,że to była dobra decyzja .:tak::tak:
Nawet księża bywają ludzcy.:-D:-D:-D
Zapalam światełko dla Twojego aniołka (*)



no jasne ,że każdy daję ile uważą ,i że to jego sprawa ,ale ta kwota mnie zdziwiła dlatego zapytałam...

Włosy farbuję też tak co 2-3mc ...
Alkohol odstawiłam choć czasem piwko wypiję , mieszane z ciemnym przeważnie no i nie całe .....:no:
czarnula też powoli zaczynam czuć się jak słonica :eek:
A odpowiedziałam i jest git ....:-D:-D:-D
 
reklama
sylwina87 bardzo współczuje :-( niestety nie rozumiem podejścia księży do takich decyzji przecież tu chodziło o ratowanie drugiego dziecka.
 
Sylwina - podziwiam Cię i jeśli można tak powiedzieć - to popieram. Polska jest zacofana i rządzi nią Rydzyk, najlepiej żebyś naraziła siebie i oba płody - paranoja. z resztą coraz więcej ludzi zaczyna wierzyć w księży i papieża, bóg się w tym zatracił... nie daj sobie wmówić, że źle postąpiłaś!

Martusia - przeżyłam to sama, z tym, że miałam już dziecko:) ksiądz nie szczędził słów krytyki (że tak to delikatnie nazwę). czułam się jak morderca dosłownie, jakby popełniła grzech śmiertelny. oczywiście namawianie do ślubu było dość intensywne. chrzest dziecka też był nie lada wyczynem - musieliśmy się tłumaczyć, podpisać oświadczenie, że weźmiemy ślub w ciągu najbliższego roku i oczywiście oświadczenie, że wychowamy dziecko w wierze katolickiej - chrzestni też, bo w końcu my byliśmy grzesznikami nie wartymi zaufania. kiedy już organizowaliśmy ślub - to ze znajomym, młodym księdzem znającym nas od początku naszego związku. w mojej parafii usłyszałam powtórkę plus pretensję, że ślub się bierze w kościele panny młodej - bolało, że kasa idzie do innego, ale to moja opinia. oczywiście największym grzechem, z którego musiałam się wyspowiadać przed samym ślubem - bo wcześniej rozgrzeszenia bym nie dostała - było nieślubne dziecko. czułam się jakbym miała się wstydzić swojego szczęścia. od dobrych paru lat nie wierzę ani w boga, ani kościół. chodzę, kiedy muszę, bardziej dla męża i syna - bo daję mu wybór, tłumaczę o co chodzi w religii i uczę go jak się modlić. moja rodzina wie o tym, ale męża nie - teściowa zeszłaby na zawał. nie mówię o tym, ale nie udaję wierzącej - jeśli tylko dopuściłaby do siebie taką możliwość, to by sama zauważyła.

czarnula - mąż się ze mnie śmieje, że chodzę jak w 9miesiącu:p serio czuję się wielka i ciężka, choć nadal mam -2kg w całkowitym rozrachunku. brzuch mi już przeszkadza w spaniu i podnoszeniu się:)

włosy można farbować. lepiej uważać z rozjaśnianiem, bo mogą się po prostu spalić - są delikatniejsze i cieńsze, choć nie zawsze - dziecku oczywiście to nie zaszkodzi, ale wyglądowi mamy tak:)
 
No i wypiłam 3łyczki piwka i zakręciło się w głowie to odpuściłam:)
Moi rodzice tak dają księdzu tez chyba 200zł, a moja babcia raz widziałam,że dawała do koperty 500zł to aż mnie coś zabolało:p
No właśnie propos farbowania,chce iść na pasemka co o tym sądzicie?
Sylwina87 każdy powinien zrozumieć wasza decyzje...
Lepiej mieć chyba jedno dziecko niż stracić oba?
A jeśli Ty byś nie przeżyła? o tym nikt nie pomyślał?
 
Mówiąc "kościół" nie mam na myśli budynku tylko właśnie ludzi i Boga. Chociaż po części mówiąc "kościół" mam na mysli budynek poniewaz tam czuje jakby jeszcze blizsza obecnosc Boga. A co do księży uważam że ich rola powinna polegac wlasnie na tym aby zachecac do rozmow z Bogiem i spotkan z Nim a nie na potepianiu decyzji przez nas podjetych. Gdyby powiedzieli mi swoje zdanie ale nie zmienili do mnie podejscia z pewnoscia czulabym sie lepiej. A nie było miłe jak ksiądz omijał moje lozko w szpitalu. Powodowalo to we mnie ogromne poczucie winy. Pewna zyczliwa mi osoba z ktoa rozmawialam na ten temat powiedziala ze zaden ksiadz, urzednik czy polityk nie ma nawet jakby prawa negowac mojej decyzji bo tylko matka wie co w takim momencie sie czuje.
 
Witajcie dziewczyny!
Wpadłam na chwilę sie przywitać. Mam do nadrobienia ponad 30stron także nieźle się rozpisałyście podczas mojej nieobecności. Powoli postaram się nadrobić ;)
 
Witam Kochane!
Starlam sie nadrobic,a przeciez wczoraj rano weszlam.A tu becikowe,ksieza,piwko,farbowanie...aaa:szok:Piszecie jak mnie nie ma,no ladnie ;-)
Ok,to tak...
Ja juz raz zrobilam sobie pasemka w ciazy,na poczatku listopada.Koniec stycznia/poczatek lutego ide ponownie bo wlosy rosna mi szybko i juz sa duze odrosty.Za to mowie "nie" farbie z amoniakiem,czy w ciazy czy poza.Sa teraz dostepne te bez amoniaku.
Ksieza...ja nie wierze w ten "zawod".Poznalam wielu ksiezy,wiele siostr,sama sie wybieralam do zakonu,ale na szczescie mi przeszlo.W kosciol jako instytycje nie wierze,za to wierze w BOGA i rytualy koscielne(slub,chrzest etc),modle sie,staram sie byc dobrym czlowiekiem,zyjacym w zgodzie z cala natura i spoleczenstwem.
Becikowe u nas tez jest.Dla niepracujacych wychodzi ok.1300euro,wiec tyle ile w Polsce.Nie mowie o przeliczniku,tylko rownowymiarze cenowym.
Alkohol... wypilam w Sylwestra mini lyk szampana.Ja % tak ogolnie nie pije,ale ich nie potepiam w malych ilosciach.Wszystko jest dla czlowieka,jezeli z glowa sie robi ;-)
Uf...odpisalam na poprzednie rozmowy:-p
A teraz co do nas.Wczoraj wieczorem byli kuzyni meza u nas,zwykla kolacja-polsko/wloska ;-)V ma sie lepiej,ale widocznie problem jednak w zabkach,bo nie ma ani kataru,ani na gardlo nie narzeka.A myslalam,ze to jednak wirus.Leo wczoraj nie szalal za duzo w dzien,za to zaczal tak po 19 i do tej pory wystkuje wiadomosci "alfabetem morsa":-)U nas dzis swieto jak i w PL,ale przychodzi befana(czarownica na miotle) i do skarpet wklada podarki - nasza Gwiazdka dostala zwierzatka z farmy Duplo-malutki zestaw.Mam meza w domu,wiec dzis sie odpoczywa i relaksuje u nas ;-)
Spokojnego dnia Majoweczki!!!
 
Ostatnia edycja:
Witam!
My również wczoraj mieliśmy gości, niektórzy nawet zostali na noc. Było milo.
Co do farbowania włosów to lekarz pozwolił mi na zrobienie pasemek dopiero w grudniu. Mimo, że farby bez amoniaku, to kto tam wie co w nich siedzi. Teraz idę w poniedziałek , bo zdecydowałam się na jeden kolor i się już sprałam :-D, poza tym w przyszłą sobotę studniówka, trzeba jakoś wyglądać :-D
Na kolację wczoraj zjadłam pizze i miałam jakąś niestrawność, a raczej kolkę, bolał mnie brzuch. Mała dokazywała cały wieczór i dziś też już daje o sobie znać. R. jeszcze śpi i pewnie szybko się nie obudzi, goście odwiezieni do domu, więc można poleniuchować w samotności. Pogoda nie nastraja do niczego, już chyba 3 dzień leje. Dziś pewnie spędzimy cały dzień w domu. W sobotę i niedzielę mam szkołę i muszę przygotować próbny egzamin zawodowy dla moich uczniów :-D, na szczęście jeszcze tydzień i dwa tygodnie ferii tylko chyba powinny się one nazywać wiosenne.
Fiore, Suse, Czarnula a u Was jaka pogoda???
Pozdrawiam i życzę miłego piątku!!!
 
reklama
Witajcie majóweczki :) Nie odzywam się zbytnio ostatnio - jakoś muszę się wewnętrznie poukładać. Miałam wczoraj wizytę - szczegóły na wątku. Trochę się wkurzam, bo ciągle coś jest nie tak. Na szczęście moje Maleństwo rozwija się prawidłowo :) I to dodaje mi radości :) Nie będę Wam tu smęcić. Potrzebuję kilku dni, by po szpitalu i kolejnych wiadomościach wziąć się w sobie. Dam radę, bo nie tyle załamuje mnie to, co wnerwia. Pozdrawiam Wam i ściskam bardzo mocno :)!
 
Do góry