reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Maj 2012

reklama
Katasza tez pomyslalam o tym samym ze moze mala ma klopot z cukrem po niewykrytej cukrzycy, jakos tak samo mi sie na mysl nasunelo, tym bardziej ze przejrzalam powody tego stanu i cukrzyca najbardziej mi pasuje w tej sytuacji, bo Laura nie jest ani mocnym wczesniakiem, ani nie ma duzej wagi urodzeniowej:sorry2:
 
Witam Was majóweczki:-).
Przede wszystkim dziękuje Wam za życzenia:-).
Kurcze biedna Pieszczoszka i Laurka niby dziecko donoszone, a tu jednak takie coś. Katasza moje pierwsze myśli też były takie czy to nie ukryta cukrzyca spowodowała spadek cukru u malej. Tak czy inaczej trzymam mocno kciuki za mała, żeby wszystko się unormowało i Pieszczoszka mogła w końcu nacieszyć się córeńką.
Carmella trzymaj się tam kobieto jakoś i się nie stresuj jakimiś głupotami.Najważniejsze ,żeby Pam posiedziała w brzuchu jeszcze troszkę:tak:.
Olisiaa dobrze,że ich w tej piżamie przywitałaś, no i niezły fuks że nie wybrałaś się wcześniej na te zakupy:tak:.
Suzi świetnie że już w domku jesteście i możecie się w spokoju cieszyć sobą.
Ja od rana leżę , boję się cokolwiek robić bo skurcze coraz mocniejsze. Wzięłam nospe i czekam co się będzie działo. Mam nadzieję,że Kuba nie zrobi mi prezentu urodzinowego dzisiaj:no: i będzie siedział grzecznie w brzuchu.
Ciekawe jak tam Anik,bo wczoraj też ją coś zbierało. Mam nadzieję, że u niej wszystko w porządku.
 
juz ochłonełam troche...na szczescie....normalnie w szoku byłam jak usłyszałam ZUS
ale teraz przynajmniej bede miec spokoj ;-)
 
Podczytuje, trzymam kciuki za potrzebujące przyszłe mamusie, za obecne mamusie i za dzieciaki!!

A mnie żebro nadal boli, chociaż jest już bez porównania lepiej. Wczoraj prawie cały dzień chodziłam po ścianach z bólu dosłownie. Później troszkę mniej zaczęło boleć, tak że byłam w stanie oddychać bez bólu, więc nie pojechałam na IP (baaardzo bardzo nie uśmiecha mi się pobyt w szpitalu, zwłaszcza że na patologii mają tak bardzo zapadające się łóżka że chyba wolałabym lać w łóżko niż z niego wstawać z takim bólem :wściekła/y:) Poszłam spać po 2, bo ten mały gnom stwierdził że się poprzeciąga i wyprostuje nogi na moim bolącym żeberku :szok:

Też się zastanawiałam jak to z małą pieszczoszki i tą cukrzycą, zwłaszcza że mi teraz wyszły wyniki cukier w moczu 500, krzywa cukrzycowa po 2 godzinach 75g - 150. A do lekarza dopiero w poniedziałek :szok:
 
Witam :happy2: O 12 wlaczylam lapka i do teraz czytalam (z przerwami) :-) Odpisuje w kolejnosci chronologicznej :-)


Flaurka - a u nas dla odmiany jest odwrotnie ;-) Z racji zatrzesienia wolnych zwiazkow mowi sie czesto na wyrost o "partnerze" co mnie troche wkurza, bo moj R. to nie partner tylko maz:-pAkurat wczoraj bylam swiadkiem, jak jednej ciezarnej cos polozna zaczela tlumaczyc odnosnie "uznania ojcowstwa w USC" a ta na nia z galami, ze jakie uznanie, skoro jest mezatka - polozna sie zreflektowala dopiero, jak tamta jej zablysla (doslownie! podniosla palec na wysokosc oczu poloznej) obraczka przed oczami :-D Takze przegiecie u nas idzie w druga strone :-) Lepiej juz kiedy mowia o "mezczyznach" lub "tatusiach". Czy to trzeba zaraz sie wdawac, czy rodzice dziecka zyja w zwiazku formalnym czy nie? Ze juz nie wspomne, ze w Niemczech wiele par po slubie zachowuje swoje stare nazwiska :-p Takze my tu chyba jestesmy takie same dziwologi (ze po slubie i pod jednym nazwiskiem) jak w PL rodzice bez slubu :-D Na zajeciach dla ciezarnych bylam chyba jedyna mezatka. A zadne z nas nie jest religijne :-p:-D


To rzeczywiscie zaskakujace i przerazajace, ze u Leo i Laury ciagle cos sie komplikuje. Oby jak najszybciej dzieciaczki i mamusie wyszly na prosta! &&&!!! Ostatnio czytalam o dziewczynie, ktora urodzila w 31tc (termin miala na czerwiec, urodzila w kwietniu) i jej maly (niecale 2kg) swietnie sobie radzi, zadnych problemow. Nie mam pojecia od czego to zalezy :zawstydzona/y:

Tynka: 100 lat!!! :-):-):-)
 
jestem na sekundę, bo akurat Miśka nie ma w domu.
jeszcze w dwupaku, noc bez większych atrakcji, choć rozwarcie nadal czuję.. leżę i się nie ruszam, a od tego kręgosłup chce mi wyskoczyć z bólu. i te nudyyyyy..

trzymam za Was wszystkie kciuki i myślę o Was cały czas:)
 
kugela też się wlasnie nad tym zastanawialam, jak to jest, wydawałoby się że dziecko prawie donoszone a tu jeszcze jakieś komplikacje???? ale zawsze się mowiło, że jesli chodzi o dzieciaczka, to lepiej żeby urodził się w 7 miesiącu ciązy niż w 8 i chyba faktycznie coś w tym jest....:dry:
 
a tak z ciekawostek to u mnie od wczoraj z brzucha dochodzą dziwne odgłosy...przypominające strzelanie w kościach u dorosłego i tak się zastanawiam, co to może być, miała któraś z Was coś podobnego????

a na domiar złego wczoraj się dowiedziałam że u Olka w przedszkolu, szkarlatyna panuje...jeszcze tylko tego nam teraz potrzeba!!!!! mam nadzieje, że synuś nie przytarga tego dziadostwa!!!!!! :wściekła/y::no:
 
reklama
Tynka - 100 latek!!! Wszystkiego naj i super lekkiego rozwiązania!!!


justynamika - dzięki, ból w podbrzuszu jakby mniejszy, tylko brzuch ciągle twardy, nawet jak leżę... mokre upławy są nadal, dzisiaj mojego pięknego pogonię chyba do apteki po te wkładki - sprawdzę czy to przypadkiem wody nie wyciekają...


carmella - nie przejmuj się, ja mam stosunek olewczy do większości spraw (głównie w szpitalu) i wierz mi - nieraz widzę, że np. lekarz nie ma racji ale i tak uśmiechnę się, przytaknę a swoje pomyślę ;) tak jak teraz w szpitalu pan dr na obchodzi usiłował mi wmówić, że za mało piję (a woda już mi się uszami wylewała - 2,5-3 l dziennie, a, że położne dane wpisywały na raty to on pomyślał, że wypiłam tylko dwa kubki i trwał przy swoim hehe). Bierz wszystko z uśmiechem - a i nastawienie personelu będzie inne ;)


pieszczoszka - &&& cały czas za Ciebie i Laurę.


suse - mam nadzieję, że nie wyjdą żadne znamiona, bo ja też mam za sobą delikatne pochlapanie brzucha wrzątkiem (odcedzałam ziemniaki i woda prysnęła) i poparzenie ręki olejem - mały fragment, ale blizne mam nadal... w ciąży zrobiłam się po prostu mega niezdarna :-( podobno po tym jak się oparzysz nie powinnaś dotykać tego miejsca (czyli np. nie złapać się za brzuch) bo wtedy znamię może wyjść... ile w tym prawdy - nie wiem - lekki zabobon. Aczkolwiek moja mama będąc ze mną w ciąży oparzyła sobie nogę o czajnik (ktoś wspaniałomyślnie postawił go na ziemi) i ja w tym miejscu mam taką małą, jasnobrązową plamkę.... na szczęście jest średnio widoczna :D Myślę, że nie mamy powodów do zmartwień :-D

annte - spróbuj wziąść nospę i położyć się na lewym boku - jeśli to ciśnienie jest dla Ciebie za wysokie to możesz mieć duszności i ucisk w piersiach. Jeśli chodzi o puls... cóż, mój zwykle nie spada poniżej 100 więc już nie zwracam nawet na niego uwagi. Jeśli skurcze przejdą to dobrze, a jeśli nie, pomimo nospy i leżenia to podejdź na IP niech zrobią ktg. Trzymam &&&&&&&&&.


Olisiaa - ja też uważam, że lepiej tak, niż gdyby zastali Cię w środku porządków z pełnym make-upem :-D


Flaurka - niestety, niektóre ciężarne czasami przesadzają... nic się nie dzieje, ale całą ciąże są na L-4, a lekarze, szczególnie ci do których chodzi się prywatnie chętnie druczki zwolnienia wydają... a później zdziwienie, dlaczego nie chcą przyjąć ciężarnej do pracy... Niestety, u nas ciążę traktuje się nadal jak chorobę. Są zawody, w których spokojnie można pracować tak długo, jak tylko się da - oczywiście, jeśli ciąża nie jest zagrożona i przebiega pomyślnie.

zanetaa - leż i ściskaj nogi, trzymam za Was &&&&&&&&!!!:tak:


Mój mały zrobił się spokojniejszy odkąd wróciłam ze szpitala... Chyba mu się tam nie podobało, bo wojował całymi dniami w nocy też nie odpuszczał - teraz mam wrażenie odsypia ;-) czuję czasami łapeczki na dole jak boksują, albo pupkę jak się wypnie, ale nie jest tego przesadnie dużo. I nie są to regularne ruchy - ot, jak mu się zachce. Zresztą - on całą ciążę nie był specjalnie nadaktywny, należy raczej do spokojnych dzieciaczków... mam nadzieję, że po drugiej stronie mu się nie odmieni.


Czy którejś z was dokuczała rwa kulszowa w ciąży? wczoraj już nie wiedziałam co ze sobą zrobić, tak bolało. Naiwnie wzięłam Apap na noc... ale chyba ciut pomógł, bo jakoś przespałam kilka godzin. Teraz wygrzałam się, rozchodziłam i jest jakby troszkę lepiej, ale obawiam się wieczora... Nic przeciwzaqpalnego nie wezmę, w czwartek mam wizytę u gina, jak mi nie przejdzie to już go widzę biednego, jak mnie będzie ściągał z fotela.....

Pozdrawiam gorąco :-D
 
Do góry