reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Maj 2012

Paula i Paulinka- super, że dobre wieści od was płyną z rana.

Agasim- ty leżałaś w Łodzi w szpitalu? Tak z ciekawości pytam :) Ale i współczuję. A z ginami to ponoć tak bywa. Ta do której ja chodzę to się akurat w szpitalu głównie USG zajmuje wiec raczej kontaktu z nią nie będę miała. No ale jak ją kiedyś w kościele spotkałam to się przywitała więc chyba nie jest tak źle. Wiadomo- na wizycie miła bo chodzę prywatnie.

Wiolka- może się dzisiaj znowu coś ruszy. Trzymam kciuki. U mnie dalej cisza a mamy ten sam dzień na suwaczku :)
 
reklama
Agasim współczuję... Lekarze niestety tak mają moja siostra chodziła do ordynatora szpitala w Trzebnicy, płaciła kupę kasy, a w szpitalu też jakby jej nie znał. Bo to taka troch rutyna chyba dla niego. Jak potem miała operację na jajniki to się interesował i przychodził, więc wtedy narzekać nie mogła. Mój lekarz jak byłam w szpitalu to przychodził codziennie pytać jak tam, oglądać kartę, dodatkowo wypytywał lekarzy co i jak, a potem informował mężą, bo od pielęgniarek czy lekarzy to nic się dowiedzieć nie można było. Nawet wypis wcześniejszy załatwił. Znaczy mogliśmy jechać do domu zaraz po obchodzie, a on mi wczoraj przywiózł wypis ze szpitala na wizytę. Nawet stwierdził, że nieżle ich oszukiwałam z tym ciśnieniem w szpitalu przez 3 dni:)
No i idzie teraz na operację, ale mówi, że nie może mnie tak zostawić samej teraz więc jak coś to szpital i jego koledzy się mną zajmą. Wolę z tej opcji jednak nie korzystać. I mam nadzieję, że jak wróci do pracy to my już w dwupaku nie będziemy:)
 
Agasim ... przykre..... Ale tak bywa w szpitalach... jak byłam z ciaza zagrozona poronieniem to mój maż narobił awantury-bo ja lezałam i nikt mnie nie badał,podawali mi tabletki doustnie ,nic nie mowili....
Masakra..... Trzymaj sie cieplutko. I odpreż się po tej traumie. ;-) Spokojnego dnia!!
 
Dziękuję Wam bardzo za wsparcie! Naprawdę jestem wykończona psychicznie. Myślałam już, że szukają nam jakiejś niespotykanej choroby i nic nie mówią... Nikomu czegoś takiego nie życzę i naprawdę rozważam, czy w ogóle jeszcze iść do tej mojej lekarki, ale nie znam jeszcze wyniku na paciorkowca, więc chyba będę musiała iść...

Katasza, ja byłam w Tomaszowie Mazowieckim w szpitalu. Mam tam daleko (dalej niż do Łodzi), ale myślałam, że skoro wysłała mnie do siebie, to będzie sprawniej, bo ona zna już moją całą historię. Niestety się myliłam. Rodzić tam już na pewno nie będę i moja noga tam więcej nie postanie.

Nie oczekuję, żeby w innych szpitalach było lepiej, ale przynajmniej będzie bliżej i rodzina zawsze będzie mogła od ręki przyjechać i wesprzeć w razie coś.
 
agasim - serdecznie współczuję.. słów brak:no:

U nas nocka spokojna, Lenka już bez gorączki wstała, ale apetytu nie ma, może później się rozkręci. Mama dzisiaj wyjeżdża, więc najbliższej nocy rodzić nie powinnam, będę nogi zaciskać;-)

Spadam na wyniki, pobierania krwi szczególnie nie znoszę, ale mus to mus.
Słonko świeci, więc dobrze mi krótki spacer zrobi.

Miłego dnia!
 
katasza ja zostaje na forum sama nie bedziesz hihihi ale faktycznie tak jak wczoraj pisałam cisza była :-)

Paula ciesze sie ze udało ci sie załatwic sprawe wozka i tak pozytywnie dla siebie go rozwiazac, jak wozek przyjdzie poprosimy o foto. Jezeli mozna spytac jakiej marki kupiłas ten wozek?:-)

clue nie kus losu ta torba bo cie jeszcze zostawia w szpitalu a nie zycze takich przezyc jak maja dziewczyny. Ja tam pojade juz w ostatecznosci

agasim wspolczuje przezyc...i zastanawiam sie czy rzeczywiscie wszystkie szpitale tak musza funkcjonowac i stresowac pacjentki.

A u mnie dzisiaj noc spokojna złapal mnie jeden super bolesny skurcz, myslalam ze z bolu zemdleje no ale przeszło. Dzisiaj mam w planie umyc okna bo juz swiata przez nie nie widac a były myte tydzien przed swietami, no ale coz przemyje moze okna pomoga bo przytulaski nic nie daja ;-)
Słonko u mnie swieci z czego sie bardzo ciesze bo i humorek lepszy

Wszytkiem zycze miłego dzionka a za potrzebujace trzymam kciuki. Trzymajcie sie dziewczyny

 
Witam i ja
Noc masakra o 23 zzaczeły się skurcze jak na @ tylko mocniejsze ( chyba ze juz nie pamietam jak boli na @ ) nie dawały spać i tak do 4 rano , pomyslalam aha chyba sie rozkreci a tu cisza od 4 czyli to sa poprostu przepowadajace ale kużwa zeby nie dawały spać...pytanie? moge wziożć nospe w razie czego jak wystwpuja te skurcze????

ide posprzatac , w razie czego niech maja czysto jak bym dziś jechała , w co watpie ,ale z drugiej strony z takimi bólami nocnymi jeszcze dwa tygodnie nie dam rady.....:no:
 
U mnie dzisiaj mycie okien odpada a sprzątanie tylko na sucho bo do 14 nie będzie wody ze względu na coś tam. Dlatego zamierzam głównie robić nic. No i pobawić się aparatem, który dostaliśmy od teściowej na imieniny (dlatego dobrze obchodzić takie święta obok siebie) :-) Po południu natomiast zamierzamy z W. skręcić łóżeczko i muszę torbę do szpitala przeorganizować głównie po to, żeby mąż wiedział gdzie czego szukać.
 
reklama
Do góry