reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Maj 2012

reklama
FIORE, LEO &&&&&&&&&&&&&&&&

Dołączam się do tych po armagedonie albo w trakcie. Do tego bolący brzuszek, chyba jakaś kolka.
Kurde, jutro muszę jechać do pracy i nie mogę ściągnąć pokarmu, przez cały dzień udało mi się ściągnąć 20 ml :szok: na szczęście, po wczorajszym nawale mam już jedną butelkę 120ml, ale dziś masakra. Chyba nieumiejętnie to robię.
Już wypiłam herbatkę laktacyjną, ale to g... daje. W ogóle wieczorem to jest porażka, spróbuję rano albo może w nocy. Kiedyś wystarczyło, że na chwilę przystawiałam małą do piersi i ściągałam całe 120ml na raz a teraz kaszana. macie jakieś rady???

witam w klubie tez nie mogłam sciagac zarówno z Oliwka jak i z Klaudia ale maz mi pomógł - jak przystawiłam mała to on z drugiej piersi sciagała laktatorem i tak sikało ze hoho i polecam tarcie -ciaganie sutków któras tu pisała o tym mi pomaga moze tobie tez pomoze
LEO FIORE &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Plan wykonany okna wymyte :tak:.Jeszcze zakupiłam złote rybki i teraz sobie pływają i będą spełniały życzenia jak nie to do wigilii nie daleko;-)Fiore nadal &&
 
dla Leo oczywiście kciuki, Fiore - siły Kochana i wiary, bo wszystkie wiemy, że będzie dobrze. lekarzami się nie przejmuj, oni wolą dmuchać na zimne, bo będzie na nich, z resztą nie każda matka jest tak troskliwa, opiekuńcza jak Ty, większość wolałaby wziąźć dziciaka do domu.. z wygody. lekarze swoje widzą i tak zanika wiara w dobro drugiego człowieka..

Katasza - to już nie wiem. jedyne co powiem to od kręgosłupa boli wszystko i czasem organizm robi zmyłkę - mojemu dziadkowi kończyło się serce, kilka razy w tygodniu pogotowie, szpital niemal 3 lata, okazało się, że to kręgosłup (osteoporoza, ubytki między kręgami i ucisk na nerwy).

tort w lodówce.. troszkę kłopotów z nim było. biszkopt wyrósł, ale tylko na 2 blaty:/(wyszłyby 3, ale cienkie jak papier) musiałam dopiec jeden, mus pod koniec nakładania zaczął się ścinać (zastygała czekolada), a dekorację zostawiam na jutro, bo musi posiedzieć w lodówce 2h, a nie zamierzam spędzać nocy w kuchni. ogólnie wydaje się udany, boję się właśnie tej dekoracji, bo trzeba będzie się spieszyć z czekoladą..
Nutelka grzeczna, dość dużo śpi, za to Bartek nadrabia:crazy: stanął mi skubaniec, wziął się pod bokii, tupnął nogą i mówi do mnie, ba! krzyczy "ja tu będę rządził jak chcę!". byłam w szoku. po 2tygodniach w przedszkolu nauczył się nie tylko trudniejszych słów.. piszczał później, krzyczał, pyskował, a mnie krew zalewała, w końcu wyniósł się do dziadków (okrutna matka), z tym, że nakłamał, że kłócimy się z Miśkiem kto będzie grał na komputerze - poza ranem nie miałam do niego dostępu, a Misiek bawił się z Hanulą, a później razem spali.. dziadki oczywiście afera, bo dla nich komputer to zło (dzięki za reportaże o pedofilach, gwałcicielach, uzależnionych i rachunkach za prąd - z tym, że komputer idzie u nas cały dzień od jakiś 2lat, więc w tajemniczy sposób więcej już prądu nie pociągnie).. ehh nie marudzę. uśmiechnę się i wezmę za relaks przy książce, choć niestety nie poczuję zapachu tuszu na kartkach..
 
Hej

;************ DLA LEO:************

Ale miałam zabiegany dzień. Najpierw dzieć obudzil mnie o 10.20 więc szybko się ubrałam ogarnęlam dom i szykuję się do wyjścia. Nagle telefon że koleżny mi pod domem stoją... Myślę super... dobitnie powiedziałam że za 20 min muszę wyjsc do lekarza i delikatnie zasugerowałam aby se poszly :p Wypaliłam do miasta prawie spozniona do kardiologa. Po lekarzu chwila relaksu po lumpach i parku i powrót do domu. A w nim brak prądu do 19.00 Nie da się podgrzac obiadu, wody, a napalenie w piecu mijało się z celem bo pompa nie chodziła. Także moje dziecie nieumyte poszło spać ( a kupę dziś robił więc by wypadało go umyć).
Teraz zostałam wygoniona z mojego kompa bo Seba gra w WOWA :/
Idę jesc bo padam z głodu.
Miłej spokojnej nocy Dziewczyny :****
 
Witam z rana.
U mnie noc kiepska. Młoda budziła się co 2,5 godziny i nie bardzo chciała zasypiać więc leżała obok w łóżku z moim cycem w paszczy. I pewnie poniekąd z tej okazji tak często się budziła na karmienie. Mam wrażenie, ze jak karmię na śpiocha to ona nie dojada tylko zasypia w efekcie czego skraca się czas spania. Dzisiaj w nocy trzeba będzie się uzbroić w cierpliwość i karmić na siedząco. Do tego jeszcze mąż po wyjściu wieczornym z kolegami wrócił późno i chrapał przeokrutnie. Nie żeby mi jego wyjście przeszkadzało, bo zasłużył na nie z całą pewnością. Ale chrapanie mnie wymęczyło. W efekcie tego wszystkiego od 6 nie śpię. No i jeszcze bratowa dzwoniła przed chwilą bo jest na giełdzie kwiatowej po kwiatki do bukieciku dla Uli do chrztu i dzwoniła się skonsultować w kwestii wyboru. Zapowiada się długi dzień...
 
Witajcie,
musialam wejsc na internet,wiec skorzystam i napisze co wiem.
Budzili wiele razy malego w nocy,ale nie je ile powinien :-(Sam z siebie by pewnie spal,ale trzeba bylo robic badania,sprawdzac urzadzenia etc..Mnie sie film urwal wczoraj po przylozeniu glowy do poduszki,obudzialam sie wczesnie rano z atakiem paniki,i raczkami V zarzuconymi na moja szyje-kochane stworzonko.Zrobilam co musialam i jade do szpitala,do mojego synka.Czuje sie jakby mi ktos oderwal kawalek mnie,bez Leo,V i S jestem niczym :-(
:o* i &&& za wszystkie!
 
Witam z rana.
U mnie noc kiepska. Młoda budziła się co 2,5 godziny i nie bardzo chciała zasypiać więc leżała obok w łóżku z moim cycem w paszczy. I pewnie poniekąd z tej okazji tak często się budziła na karmienie. Mam wrażenie, ze jak karmię na śpiocha to ona nie dojada tylko zasypia w efekcie czego skraca się czas spania. Dzisiaj w nocy trzeba będzie się uzbroić w cierpliwość i karmić na siedząco. Do tego jeszcze mąż po wyjściu wieczornym z kolegami wrócił późno i chrapał przeokrutnie. Nie żeby mi jego wyjście przeszkadzało, bo zasłużył na nie z całą pewnością. Ale chrapanie mnie wymęczyło. W efekcie tego wszystkiego od 6 nie śpię. No i jeszcze bratowa dzwoniła przed chwilą bo jest na giełdzie kwiatowej po kwiatki do bukieciku dla Uli do chrztu i dzwoniła się skonsultować w kwestii wyboru. Zapowiada się długi dzień...
U mnie jest to samo przy karmieniu na leżąco.Też miałam takie wrażenie.Zbyt szybko zasypiałam i ona też ,w efekcie trochę zjadła potem przysnęła,budziła się znów jadła i znów przysnęła i cały czas niedojedzona była...
Dlatego karmimy się na siedząco i mała się najada.:tak::tak:
Chrapania nie zazdroszczę.:no::-D:-D
Mój za to kilka razy wstawał na płukanie paszczy ,bo mu się stan zapalny od zęba zrobił i cierpi bidulek okrutnie .:baffled::baffled:

Witajcie,
musialam wejsc na internet,wiec skorzystam i napisze co wiem.
Budzili wiele razy malego w nocy,ale nie je ile powinien :-(Sam z siebie by pewnie spal,ale trzeba bylo robic badania,sprawdzac urzadzenia etc..Mnie sie film urwal wczoraj po przylozeniu glowy do poduszki,obudzialam sie wczesnie rano z atakiem paniki,i raczkami V zarzuconymi na moja szyje-kochane stworzonko.Zrobilam co musialam i jade do szpitala,do mojego synka.Czuje sie jakby mi ktos oderwal kawalek mnie,bez Leo,V i S jestem niczym :-(
:o* i &&& za wszystkie!
Fiore trzymam kciuki.
Wyjdziecie z tego i będzie dobrze.
Buziaki dla dzieci.:-)

Moja dama dziś w nocy budziła się kilka razy i miałam w sumie nockę zarwaną ,ale nie ma tego złego...
Jak nie spałam to przynajmniej czapkę jej zrobiłam .:-D:-D
Jak się model obudzi to założę na łepetynkę i fotkę zrobię.:tak::-):-)
 
reklama
I u mnie apokalipsa, zgadali się. Chociaż ja stawiam na zmianę pogody, bo jeszcze wczoraj było nawet ładnie, a dziś zimno i szaro. Mały spał niespokojnie, łkał przez sen, rzucał się, wybudzał. A ja siedziałam obok i tuliłam i kochałam i cycałam i wszystko, tylko nie spałam. Padam na pyska, zieeeeew.

A teraz sobie leży i gryzie pawia i wygląda mi na całkiem wyspanego, mały robaczek paskudniczek, zieeeeeeew.

Fiore, Leo, kciukasssy &&&& Będzie dobrze :)
 
Do góry