Ja przyznałam się teściowej do pierwszego poronienia. Stwierdziła mi wtedy, że do ciàży TRZEBA SIĘ PRZECIEŻ PRZYGOTOWAĆ, za przeproszeniem chuja wiedząc jak było.

jak powiedziałam, że w 8tc to stwierdziła, że usg można zrobić przecież w 10… stwierdziłam, że pewnie nie chciała źle, ale zatrzymała się kobita 30 lat temu i tyle. My mieszkamy z moją mamą. Po moim poronieniu załamała się tak samo jak ja. Ja testy zbieram w pudełku, w którym przychodzą żeby mieć porównanie, potem wywalam. Wiem, że każdy czeka na kolejną ciążę i dlatego żeby nie być z tym sama przyszłam do Was

, gdyby mama wiedziała o kolejnym dramacie to nawet nie chcę myśleć… jestem tu drugi dzień, a dzięki Wam jest mi trochę lżej. Dziękuję Wam wszystkim! Wierzę, że dla każdej z nad zaświeci słońce.