Mikusia🌼
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 23 Wrzesień 2025
- Postów
- 36
Bardzo mocno Cię przytulamJa w szpitalu na początku byłam w szoku, lekarz robi USG i słyszę szum tylko a on tylko spojrzenie na pielęgniarkę i bez słowa i potem skończył USG i mówi że musi mi coś powiedzieć a ja że już wiempo porodzie jak ją urodziłam wylałam morze łez chyba, pożegnanie w szpitalu potem mąż ogarnął księdza, itd i pogrzeb małej. Do mnie wszystko dotarło po porodzie jak byłam na sali ale miałam mega miły personel, każdy przychodził pogadać, ordynator przyszedł do mnie na rozmowę, byłam sama na sali bo nie pozwolili żeby kogokolwiek wpuścić z ciężarnych. Ale miło że była empatia, podniosłam się i stwierdziłam że będę walczyć bo chce mieć dziecko kolejne i takim sposobem mam corcie pół roczku i ciąża 10 tydzień
![]()

Aż za dobrze rozumiem ból straty własnego dziecka .
Mój synek urodził się zdrowy . Wszystko było ok . Aż jak miał 9,5 roku zachorował na białaczkę . Choroba go zniszczyła w 8 miesięcy .
Rozumiem każdy Twój ból związany z pogrzebem dziecka i z cala stratą jaka niesie się tym strasznym wydarzeniem


