Po pierwsze (i najważniejsze)- HIGIENA!!! boję się, że na takim basenie warunki nie są przystosowane dla kilkumiesięcznego bobas
po drugie - nie wiem, co miałabym z nim robić :/
po trzecie - co w sytuacji, jesli przysporzę tym mojemu synkowi jedynie stresów??
po czwarte - nie chciałabym go przeziębić... zwłaszcza uszu (teraz wyszłam na nadgorliwa matkę
)
1) HIGIENA - jeżeli nie będziesz eksponowała dziecka na różne drobnoustroje to jego układ odpornościowy nie nauczy się z nimi radzić... w końcu będziesz musiała go puścić do piaskownicy lub grupy innych dzieciaków i będzie problem...
2) na początku najlepiej jest przytulić malucha i pokazać jakąś kolorową zabawkę, nie za dużo na raz. Fajnie jest jak się chodzi w wodzie, polewa rączki, robi śmieszne miny itd. Jak się już oswoi z wodą to można chodzić po basenie podtrzymując malca pod paszki (swobodnie) tak jakby płynęło na brzuszku, pokazać machanie nogami, gonić zabawkę, robić karuzelę... a nawet nurkować! Moja córka bardzo lubi nury bo jak się wynurza to robię śmieszną minę.
3) na początku dzieci płaczą ponieważ boją się specyficznego hałasu na basenie ale im wcześniej zaczniesz wyprawy na basen, tym szybciej przestanie się bać. U nas już druga wizyta odbyła się bez stresów i płaczu, a każda następna była coraz większą frajdą dla małej i dla nas. Istotne jest, żeby na koniec zajęć/zabaw zrobić coś co dziecko lubi i co sprawia mu przyjemność, wtedy chętnie będzie wracało.
4) też się bałam przeziębienia, zwłaszcza, że dla nas sezon basenowy zaczął się .. w grudniu! ale okazało się, że od kiedy chodzimy na basen mała nie choruje... wcześniej miewała ciągle katarki itd., a teraz zero problemów! O uszy się nie martw, pokolenie naszych rodziców wyolbrzymiało kwestię uważania na uszy, tymczasem wiadomo, że większość chorób to infekcje bakteryjne związane z nieprawidłowo wykształconym narządem słuchu, a nie efekt przeziębienia.
BASEN JEST EKSTRA, DZIECI TO UWIELBIAJĄ!! Polecam
