reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mama Egoistka

ja dla siebie to codziennie, albo co drugi dzień zjadam po 2-3 kostki czekolady mlecznej... niestety nie jestem w stanie się opanować, żyć bez czekolady nie mogę :sorry: a dzisiaj może koktajl truskawkowy zrobię - mam nadzieję, że Jula nie jest uczulona na truskawki :-p
 
reklama
Za mną też chodzą truskawki i choć karmię w większości sztucznie to jednak obawiam się czy Adka źle nie zareaguje. Ma taki delikatny brzuszek, potrafi wyczuć łyżeczkę mleka :eek:. A co zrobiłam dla siebie?? Zjadłam pizze, chyba ze 3 razy (hawajska), Ada zniosła to dobrze, kinder bueno i parę kostek czekolady, aha i łyczek wina domowej roboty. Mąż w zeszł lato robił ale w ciąży nie chciałam nic pić. Wkrótce wybieram się też do fryzjera, może solarium. Zakupiłam sobie ten gorset o którym Wam wspominalam, zakiet i kieckę. Chyba nieźle co??
 
Fajny temat:-)
ja nie karmie malej wiec zajadam sie truskawkami bez ograniczen:-) a poźniej w nocy co chwila biegam siku:-D słodyczy tez nie potrafie odpuscic
z niejedzeniowych to - byłam u fryzjera, kupiłam sandałki na koturnie, spodnie i bluzki (ale z tego nie jestem zadowolona, kupiłam bo w moje nie wchodze jeszcze:-().
W przyszłym tyg planuje zakup stroju kąpielowego i wyjscie do kosmetyczki:tak: a poza tym to za tydzien jedziemy na tydzien w góry do Kudowy Zdrój do spa - namówiłam Pawła, oj ile musiałam napawiac ale sie udało - i to chyba najfajniejsze co mnie czeka niebawem:-):-):-)
 
Kitki zazdroszcze tego SPA.
A ja jak narazie tylko Raffaellem sie zajadam.
Kupilam tylko jeden cyckonosz i jakos mi sie wydaje za duzy(byl w sam raz):szok:czyzby mi piersi zmalaly:-p.
Ubran nie kupowalam bo mialam nadzieje ze schudne i zmieszcze sie w stare i tak tez sie stalo:-).
Planuje w niedziele wyskoczyc z kolezanka na zakupy ale jak bedzie sliczna pogoda to chyba nad ocean pojedziemy:cool:a zakupy przelozymy na nastepna niedziele.
Truskawki jadlam ale tu sa nie dobre-strasznie wodniste.
 
to może i ja sie dołączę...zawsze wracam do domku z czymś dla szkrabów i dla mężusia...a dla siebie szkoda;-);-);-)-pewnie to znacie!!hihihi
ale ostatnio....zaczęłam chodzić na solarium:cool2:!!generalnie jestem blada jak trup,a na naturalne słonko mam uczulenie wiec postanowiłam tak se dogodzić..hihi i choć skóra mnie swędzi potwornie to sie nie poddaję!!jak sobie tam leżę to jest relax na maxa!

hmm no i uszy przebiłam ponownie bo od nastu latek nie nosiłam kolczyków bo mi sie zarosły;-)
to chyba tyle:happy:
 
Dołączę się do tego wątku bo uważam, że bycie matką to nie musi być ciągłe pasmo wyrzeczeń. Ja np. w każdy weekend wręczam rano małego mężowi i niech sobie radzą ja mam czas żeby się wyspać. Niby nic ale ja kocham spać. Czasami robię sobie wolne od karmienia żeby napić się wieczorem wina lub piwa. Jako specjalista wiem, że szczęśliwa i spełniona jako kobieta matka to również szczęśliwe dziecko. Nie ma nic gorszego jak styrana życiem matka polka, która stawia potrzeby dziecka i męża nad swoimi i zawsze jej szkoda poświęcić czas lub/i pieniądze żeby sprawić sobie choć trochę przyjemności.:-(
 
No to tak jem wszystko na co mam tylko ochote (ale uwaga - nie karmie:-p)
Ostatnio bylam kilka razy na solarium - dziala odprezajaco:tak: teraz juz nie chodze bo za czarna bede hhehe:-D
Przynajmiej raz w tygodniu chodze na zakupy:tak: ( z Amelka- ale to mi nie przeszkadza i tak zawsze cos kupie hehe) A co kupilam: sukienka, kilka bluzek, spodnie, buty,bielizne kosmetyki,i takie tam drobiazgi:-p no i ubranka dla Amelki- to mi sprawia ogromna radosc:tak:
Rowniez raz w tygodniu (w weekend) jedziemy pospacerowac po promenadzie czy "parku milosci"-tez bardzo to lubie :-)
Przedwczoraj zafarbowalam sobie wloski - od razu czuje sie duzoooo lepiej (fryzjera mam w Pl i do zadnego innego nie pojde wiec samodzielnie farbuje klaczki :-D)
No i relaksik przy TV i kompie tez jest:-D No i oczywiscie jak Amelka spi :-p

No i chyba to wszystko jak sobie przypomne wiecej to napisze:tak:
 
Świetny wątek!

Ja karmię butelką, więc zajadam się też tym, na co mam ochotę, a przede wszystkim piję moją ukochaną kawę (przez całą ciążę nie piłam prawie w ogóle bo miałam trochę wysokie ciśnienie).

W czwartek byłam u fryzjera - to bardzo poprawia nastrój:tak: i na zakupach kosmetycznych. Jeden dzień w tyg spędzam poza domem - Małą zajmuje się wtedy mama.

W najbliższym czasie muszę sobie kupić sukienkę na wesele kolegi mojego męża - więc fajnie:-)

Dość często oglądamy z mężem filmy wieczorami, ostanio "Taken" - Uprowadzona - podobał mi się:-D
 
myślę nad jakimś sportem albo czymś co pomogłoby mi się odprężyć. Fryzjera też zaliczę w najbliższym czasie no i może jeszcze jakieś zakupy. :-D
 
reklama
kurcze-jak ja bym zjadła truskawki....ale karmie wiec lipa...jak raz nie wytrzymałam i wypiłam mała fante to adas sie zwijał z bolu przez 2 dni wiec wole nie ryzykowac

jak teraz o tym wszystkim pomyslałam to nie za wiele robie dla siebie-fakt-kupiłam sobie 2 bluzki i spodnie, mama kupiła mi troche ciuchów-bo w swoje jeszcze nie wochdze...ale poza tym to nie pamietam zebym od urodzenia adasia zrobiła cos dla siebie i swojej przyjemnosci.....

co wiecej-dzis sa moje imieniny, 10 dni temu miałam urodziny i nikt-poza moja siostra i mama nie sprawił mi zadnej przyjemnosci-w formie prezentu-bo zyczenia oczywiscie złozyli mi wszyscy...duopwato

myslałam ze w nastepnym tyg wynbiore sie z siostra na zakupy i kupie kiecke na chrzciny, ale mazłon nie bedzie miał czasu zeby zostac z adasiem wiec z zakupów kiszka...trza cos bedzie z szafy wyciaganac i sie wcisnac...

nie brakuje mi niczego poza czasem-kocham synka, ale gdyby zniknał na 3 dni nadrobiłabym zaległosci w prasowaniu i sprzataniu, umyłabym okna i podłogi, i moze bym sie wreszcie wyspała...
 
Do góry