reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

mama listopadowa u lekarza!

Looleelay mnie to co prawda nie dotyczy ale wyczytałam w nowym M jak Mama a widziałam, że dziewczyny się pytały.

Mam nadzieję, że będzie tak jak zechcesz wiadomo, że każda z Nam chciałaby żeby obyło się bez problemów, ale niestety życie płata niespodzianki.

Mua :*
 
reklama
nathaliep - nie ma sprawy :)
Looleelay jakis czas temu zauważyłam ze strasznie sie boisz cc. Kochana nie nakręcaj się tak ;-). Każda kobieta ma inne doświadczenie z porodu i połogu , każda odczuwa inaczej ból, każda ma inną odporność i siłe psychiczną a najgorzej właśnie jest jak się człowiek nasłucha że ta miała tak a tamta inaczej.... Ja miałam cc i nie było az tak źle jak sie mogłoby wydawać, rozcieli, wyjeli, zaszyli- cała akcja trwała jakieś 15 minut . fakt że dłużej czuje sie szew i jest troche większy dyskomfort ale to wcale nie znaczy ze jakos inaczej podchodziłam do opieki nad dzieckiem . Karmiłam córcie już 30 minut po przewiezieniu na salę, wstałam następnego dnia i czułąm się naprawdę ok :-) w domu też sobie świetnie radziłam, najgorsze z tego wszystkiego było pokonanie schodów a że mieszkam na 3 piętrze to troche ich miałam :-D Teraz też będę miala cesarkę i nic na to nie poradze chociaż chciałabym rodzic naturalnie. Głowa do góry , co ma być to będzie, wszystko da sie przeżyć , większego wyboru raczej nie mamy :-D:-D
 
Ja jeszcze dodam, ze przy cukrzycy duzo zalezy od rozmiaru dziecka. W ostatnich tygodniach dzidzia jest dokladnie kontrolowana i jesli cokolwiek bedzie wskazywac, ze naturalny porod moze byc niebezpieczny dla dziecka lub matki, zapada decyzja o cc. I to prawda ze kazda z nas jest inna i inaczej przechodzi ciaze, porod i polog. Mam kolezanki ktore pierwsze dziecko rodzily naturalnie a drugie przez cc i jedna mowi ze zdecydowanie woli cc i szybciej wrocila do kondycji a ta druga zupelnie odwrotnie, gdyby miala wybor rodzilaby naturalnie. Nie ma reguly, czesto tez porod ktory zaczal sie nauralnie konczy sie cesarka. W kazdej sytuacji trzeba zaufac lekarzowi i jego doswiadczeniu.
Czesto kobiety obawiaja sie blizny po cc, ale z tego co widzialam ta blizna nie jest taka straszna i naciecie jest robione tuz nad koscia lonowa wiec bardzo nisko wiec nawet w bardzo skapym bikini jest niewidoczna.
 
Właśnie zgadzam się z Dorinką trzeba zaufać tym co się nami opiekować będą bo to oni mają doiświadczenie i wiedzą co jest najlepsze dla nas i naszych maleństw.
 
oj to prawda ze mniejsze dzieci latwiej sie rodzi ,, wiem to po sobie ,, synek jak sie rodzil mial 3340 i 57cm taki glizdus slodki dlugi i szczuplutki tak mu zostalo... a teraz sie boje bo nie wiem czy sie przekrecil czy nie....? ja niestety nie mam tak dobrze zeby co wizyte podejzec Malenstwo zobaczymy my za tydzien badania juz do porodu a na 8.10 dopiero wizyte .. troche sie martwie ze czeka nas cesarka bardzo bym nie chciala... oj ciezko to widze ..... co do szwow to ja mialam dwa i jeden na szyjke bo mialam naciagana przy skurczach bo rozwarcie nie szlo ale bez bolesnie sie zgoilo i bez problemow za to po cesarce i tak polog trzeba przejsc i tak a procz tego szwy blizna dluzej w szpitalu cewnik i mnostwo problemow o ktorych boje sie myslec wole zeby bolaly skurcze niz zeby mnie cieli:no::no::baffled::baffled:
 
A ja niestety nie moge potwierdzic tezy ze mniejsze dzieci rodza sie latwiej i szybciej....
Porod to nie samo parcie.....a moj byl bardzo dlugi i ciezki....mimo ze Kuba mial tylko 3215 g i 53 cm :sorry2:
Znam wiele osob ktore o wiele wieksze dzieci urodzily o wiele sprawniej :tak:
 
Niestety ustalić z góry nic się nie da :( A poród porodowi nierówny.
Ja będę miała cc ze względu na astmę oskrzelową, mały ponoć byk ale boję się niesamowicie bólu blizny, że sobie nie poradzę z opieką nad małym i w ogóle mam silne stany depresyjne ostatnio i non stop chce mi się płakać. A jeszcze za oknem ciemno zimno i mokro BRRR.... BLE....

Dużo ciepła dziewczyny :*
 
Dzięki dziewczynki za informacje na temat porodu w cukrzycy. Ja jestem pogodzona z tym co będzie , czyli prawdopodobnie wywoływanie w 38 tyg. lub cesarka, chyba, że los nas zaskoczy i coś się zacznie dziać wcześniej. Pierwszy poród też miałam wywoływany, tyko, że tydzień po terminie i przy rozwarciu od 7 miesiąca:-). Wczoraj pytałam diabetologa, czy jest konieczność cc - przy ustabilizowanych cukrach nie ma, chyba, że dzidziuś urośnie bduży.
Odnośnie jeszcze wagi - mój pierwszy synek w 31 tyg. ważył 1556 g, w 38 - 3100, urodził się w 41. z wagą 3300.
Teraz w 29 tyg. na usg było 1250 g, a w 32 - 2480g, czyli w ciągu 3 tygodni podwoił wagę. Dzieci widocznie rosną skokami, każde inaczej i jeśli lekarz mówi, że jest w porządku nie warto się zamartwiać.
WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE!!!:-):-):-)
 
Właśnie wróciłam od lekarz i nadal nie wiem czy mam cukrzyce czy nie. :baffled:
Powtórzyłam badanie i po 75g glukozy na czczo było 70,9mg/dl, po godz. 176mg/dl, po 2 godz.123,2mg/dl.
Ostatnio byłam u innego gina (ten do którego chodzę zachorował) i ten straszył mnie szpitalem a wyniki po 50g glukozy miałam na czczo 88,5mg/dl po godz. 175,9 mg/dl.
Z wynikami poszłam do mojego gina a ten że nie mam cukrzycy i w ogóle mam się nie przejmować.
I bądź tu człowieku mądry.:baffled::dry::baffled::dry:
 
reklama
A ja mam takie pytanie... czy przyszła mama może udać się do dentysty??



No i dzięki wszystkim którzy pocieszają że Dzidziuś zdąży urosnąć... ja miałam 3000g a mąż 3150g więc bardzo duzi nie byliśmy..nie spodziewam sie zatem że mój Synek będzie większy, na razie mam nadzieję że do porodu nadrobi....

Pozdrawiam!!
 
Do góry