Wszystkiego naj naj w Nowym Roku!
My już z Piotrusiem w domku. Synuś paskudnik wymiotował i wymiotował. W końcu okazało się, że jest to pochodna prawdopodobnie żelaza, którym go faszerowaliśmy z okazji anemii oraz wielkiej żarłoczności (strasznie łapczywie je, a ja mam bardzo dużo pokarmu). Po odstawieniu żelaza i odciągając pokarm jakoś mu idzie lepiej, je, zaczął odbekiwać w końcu i przestał wymiotować.
Też go męczą kupki i pierdzioszki po jedzeniu, ale po około pół godzinie jest ok, zresztą z karmienia na karmienie lepiej. Odbekiwanie gorzej, trzeba go nosić przewieszonego przez ramię 20-30 minut, odbekuje ze 3-4 razy, ale czego się nie robi... Zaczął w końcu spać jak aniołek, po parę godzin ślicznie. A ja przez szpital to się jakoś z nim oswoiłam i zaprzyjaźniłam. Przebadany jest na wszystko, teraz już nie będzie na anemię dostawał żelaza, bo poziom żelaza ma w normie i tworzenie czerwonych krwinek też, nawet w bardzo dobrej normie. Mamy mu podawać wit. C i kwas foliowy, ale na razie przez tydzień to zignorujemy, niech dojdzie biedul do siebie.
Dostał w szpitalu ksywę Gucio :-) Jakoś mu pasuje do ogólnego wyrazu twarzy hihi
Ale w szpitalu miałam doła, aż przyszła do mnie mama na noc, bo nie dałam rady się zajmować synkiem, ciągle ryczałam.
Nieistotna, spróbuj Nutramigen - on jest dla dzieci ze skazą białkową, nietolerancją laktozy, nietolerancją sacharozy i ogólnymi skłonnościami do alergii, więc najogólniej może pomóc. Jak masz np nietolerancję laktozy (strzelające kupki plus ryk non stop) to inne mleka modyfikowane nie będą poprawiać (tylko Nutramigen i sojowe). Robi się na to badanie kału, więc można stwierdzić jakoś bardziej obiektywnie.
Piotrusiowi robili już wszystkie możliwe badania więc służę informacjami jakby co :-)