nasz młody też kolek nie miał, a siostrzenica ma i beczy ciągle, spać nie chce...
ale ja w ogóle jak u nich jestem to się gryzę w język, ale ok, może stara jestem i wolę dmuchać na zimne i przewrażliwiona jestem... ja młodemu nie oblizywałam smoka, a jak sprawdzałam temperaturę mleka, to kropelką na nadgarstek, a szwagierka ciągnie z butli kilka kropli i dopiero daje młodej [a ja w oczach "próchnica"]
dziewczynka ma 4 miechy skończone i jest na sztucznym mleku, więc wprowadzają jej inne pokarmy - no ok... ale wczoraj to myślałam że padnę - ona małej dawała lizaka!, tak ot żeby sobie possała, mój młody słodycze dostał w tym roku [gumy rozpuszczalne - bo w samolocie nie mieliśmy wyjścia, żeby mu się uszy od ciśnienia nie zatykały] - miesiąc przed drugimi urodzinami... oni jej chleb dają do pociumkania [gluten!] jabłka na spróbowanie już dawno poszły w ruch, a to tylko tyle co sama widziałam
ja się tam im nie wtrącam, jak mojemu chcieli dawać i nie pozwalałam, to mój ojciec raz sam dał skórkę od chleba, to mały się troszkę zakrztusił i na szczęście więcej nie dawali nic jak nie pozwoliłam... dla mnie jakaś paranoja... wiem że nie dają jej tego dużo, ale cholera się zastanawiam, czy to nie od tego dziecko ma kolki i spać nie może...
ale ja w ogóle jak u nich jestem to się gryzę w język, ale ok, może stara jestem i wolę dmuchać na zimne i przewrażliwiona jestem... ja młodemu nie oblizywałam smoka, a jak sprawdzałam temperaturę mleka, to kropelką na nadgarstek, a szwagierka ciągnie z butli kilka kropli i dopiero daje młodej [a ja w oczach "próchnica"]
dziewczynka ma 4 miechy skończone i jest na sztucznym mleku, więc wprowadzają jej inne pokarmy - no ok... ale wczoraj to myślałam że padnę - ona małej dawała lizaka!, tak ot żeby sobie possała, mój młody słodycze dostał w tym roku [gumy rozpuszczalne - bo w samolocie nie mieliśmy wyjścia, żeby mu się uszy od ciśnienia nie zatykały] - miesiąc przed drugimi urodzinami... oni jej chleb dają do pociumkania [gluten!] jabłka na spróbowanie już dawno poszły w ruch, a to tylko tyle co sama widziałam
ja się tam im nie wtrącam, jak mojemu chcieli dawać i nie pozwalałam, to mój ojciec raz sam dał skórkę od chleba, to mały się troszkę zakrztusił i na szczęście więcej nie dawali nic jak nie pozwoliłam... dla mnie jakaś paranoja... wiem że nie dają jej tego dużo, ale cholera się zastanawiam, czy to nie od tego dziecko ma kolki i spać nie może...