reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamusie jako ciężarówki po raz drugi :)

Pajka - piersi bola na poczatku kika dni, a potem wolnosc na cvaly czas karmienia z planowaniem czy bedzie glodne, czy nie bedzie... Jak odstwilam od piersi to byl koniec nocnego jedzenia - wyrodna matka jestem i nie bylo mowy o nocnym szykowaniu butli, hehe. A tak - ide na spacer czy gdzie tam chce, jak glodne to karmie i sie nie stresuje, ze musze wrocic na jakas tam godzine aby nakarmic, albo jeszcze gorzej rozrabiac prtoszek w butli wody gdzies pod chmurka:)
Nikolaa - krotka obserwacja i wreocisz do domu spokojniejsza:)
Ollena - nie ma co wierzyc w takie "rodzinne" uwarunkowania z pokarmem. Zakladalam, ze to jest naturalne karmic piersia i w ogole sie tym nie stresowalam - postawilam na nature i fizjologie. Tutaj w ogole jest tak, ze sie pytaja, czy chcesz karmic piersia - jesli chcesz, to w szpitalu butli nie dostaniesz przez pierwsze 3 doby chocby nie wiem co. Kontrola wagi, jesli jest ok to wychodzisz, jesli nie to wtedy Ty karmisz dalej, polozne podaja butle i dziecko zaczyna przybierac to idziesz do domu - wiele kobiet tak kontynuuje karmienie (fakt, ze chcialy karmic, ale przy polkim panikarstwie na pewno by przeszly tylko na butle)
 
reklama
Antylopka to wszystko zalezy od dziecka... widzisz moj w wieku 8 miesiecy przesazedł na butlę bo tak sam chciał...i nocne karmienie nadal było... także nie ma niestety reguly...ja sie nigdy nie stresowałam...że dziecko bedzie głodne bo w koncu mleko chodzilo z nim glównie :-D a jak gdzieś wybywalam to glównie wtedy M miał odciągnięte mleczko i nie było problemu:-D

Sweety
ale fajnie:):) ja tez pokarm dostalam dopiero w 3 dobie:)
 
Ale jestem zła, byłam po skierowanie w przychodni dla małego dl alergologa i co nie ma pediatry i nie będzie około pół roku, ma być jakieś zastępstwo 3 dni w tygodniu ale nie wiadomo kiedy. Miałam wejść do lekarza dla dorosłych ale dwa razy wchodziłam i mnie baba wypraszała, przykre jest to że przychodzili ludzie z chorymi dziećmi i mówiły rodzicom, że doktor nie przyjmnie ich jeż bo jest za dużo ludzi, bo wchodzili jeden dorosły, potem jeden rodzic z dzieckiem. Ale doktor stwierdziła, że dłużej w pracy nie zostanie niż do 12 i ludzie z dziećmi niech się martwią,

Właśnie robię sobie ciasteczka z płatków owsianych, mniam mniam już czuje zapach z piekarnika.

OLLENA nie rozumię Twoje podejścia do karmienia. Typowy egoizm, ja nigdy mleka nie odciągałam, córkę karmiłam 20miesięcy, synka teraz też karmię o odciąganiu nie myślałam baaa nawet laktatora nie mam. Szkoda, że nie chcesz dać dzieciom najlepszego jedzonka od siebie.
Bo o pokarm trzeba dbać i pozytywnie o nim myśleć i wtedy jest i masowanie piersi też na pokarm pomaga.

PAJKA to ja się dołańczam do Ciebie też może nienormalne jestem, małą karmiła wszędzie jak była taka potrzeba, pierś można wyjąć dyskretnie i z Kacperkiem mam to samo, może teraz lepiej bo mam auto i mogę to zrobić w aucie jak jestem w pobliżu. A z Amelką przemieszczałam się autobusami i jak trzeba było w autobusie też pierś wyciągłam.

NIKOLA jak w szpitalu??? Zdrówka.

MYSWEETY super, że tak szybko z wagi spadasz. Ja to już wchodzę w ciuchy z przed pierwszej ciąży, nawet mi spodnie z pupy spadają, a do drugiej ciąży startowałam z więszą wagą niż do pierwszej.
 
Hej Dziewczyny

To ja do karmienia piersią miałam pecha, naprawdę...
Pokarmu dostałam w 5 dobie, a Szymek głodomór więc już musiał być na butli do tej 5 doby, potem każde przystawienie bolało, na dodatek nie potrafił poprawnie ssać i te moje płaskie brodawki, nawet położne laktracyjne rozkładały ręce i nie potrafiły mi pomóc. Ale ja próbowałam właściwie "dokarmiać" swoim 2 m-ce aż mi całkiem pokarm zniknął... Piersi bolały za każdym razem przy przystawieniu, przez całe 2 m-ce - nie przyzwyczaiły się, a Szymek bardzo mocno ciągnął, ale niepoprawnie, laktacja nigdy się nie rozkręciła na dobre, ani razu nie był najedzony "po piersiach" i musiałam mu dać butlę, bo po prostu odrywał się od drugiej już opróżnionej piersi (bo jadł zawsze z dwóch, jedna była za mało zawsze) i ryczał dopóki się nie najadł. Próbowałam też co chwilę laktatorem odciągać, żeby rozkręcić laktację, ale nic to nie dawało... W końcu pod koniec 2 m-ca karmienia pokarm sam zniknął..... Ale walczyłam 2 m-ce... Teraz nastawiam się na karmienie piersią, ale nie za wszelką cenę, bo z Szymkiem 90% dnia spędzałam na karmieniu, robieniu mleka i odciąganiu pokarmu, i karmieniu go z butli - nie miałam czasu nawet głupiego obiadu zjeść, siedziałam przed talerzem z laktatorem, masakra, nie? teraz muszę mieć czas dla dwójki dzieci, więc jak karmienie piersią nie będzie szło, to przejdę na butlę i tyle...
 
No nie wiem w sumie do konca czy to byl egoizm, bo wszyscy widzieli moje sutki, widzieli co sie ze mna dzieje, jak dziecko przykladalam to cala w sobie sie chowalam i wylam z bolu. A bylam nastawiona na karmienie. Nie wyobrazam sobie dalszych prob z takimi ranami.
Zreszta ja uwazam, ze nie wazne czym sie karmi, wazne ze z miloscia:-)
No i wiem, ze pokarm nie przychjodzi od razu.

Antylopka tu jest podobnie, pytaja po porodzie czy chce sie karmic i wiecej nie pytaja. KIlka razy mi pokazywala jak przystawiac ale widziala, ze sutka mam takiego ze dziecko go do ust nie zmiesci nie mowiac o otoczce...koszmar. W domu tez probowala mi inna doradzac i d...

dorotar nalezysz do matek ktore sie nie krepuja, ja nie wyobrazam sobie wyjsc ze znajomymi na spacer i wyciagac cycka na wierch w trakcie;) a w ciagu 3h w PL nie zdolam wrocic do domu zeby nakarmic.

My dzis mielismy przeboje nad ranem, Patryk wymiotowal, wczoraj za duzo jablek zjadl, siadlo mu na zoladku i byly akcje, ale juz ok na szczescie:-)
 
RYSICA widzisz ale walczyłaś o karmienie a to podstawa.

OLLENA ja jak z córką ruszyłam autobisem do miasta to też nie miałam szans na powrót do domu na karmienie. Nie trzeba wyjmować całej piersi na pokaz wszystkim by dziecko pojadło, są pieluchy i różne chusty ochronne, może mnie zlinczujecie ale nie rozumię matek która nie próbują od razu w pierwszych dwóch dnia twierdzi, że ona nie ma pokarmu a przecież laktacja zaczyna się bujać od 4-5 doby, trzeba chęci.
Ja dużo z córką podróżowałam i to komunikacją miejską czy pkp. Amelka nie miała 2 miesięcy jak pojechaliśmy do K 330km z 3 przesiadkami i jak bym miała wozić mm, butelki, wrzątki w termosach to bym dostała *******ca a prędzej w życiu na tę podróż bym się nie zdecydowałą, a tak to cycuś jak mała była głodna i super sprawa.
Jak leżałam po pierwszym porodzie tydzień w szpitalu to położna mi opowiadała jakie to sztuczki matki robią by nie karmić z własnego egoizmu.
J teraz po drugim cc też nie miałam od razu pokarmu, mały szalał ja płakałam z nim, dostał czasem butlę ale się nie poddała.
Poza tym nie oszukujmy się mleko mm jest tak drogie, że karmiąc nim non stop na ile starcza puszeczka, 2-3 dni i trzeba od nowa kupować, nie mówiąc o ciągłej wymianie butelek.
A jak ktoś ma taki problem jak ja gdzie dziecko ma skazę,alergię potrzebuje konkretne lecznicze mleko, pediatra mleka nie przepisze bo potrzebna jej zaświadczenie od alergologa a skierowania do alergologa nie da bo uważa, że dziecko jest za małe na alergologa i błędne koło i co w takim wypadku zrobić.
A tak to ja wyeliminowuję, ze swojej diety pewne składniki i dziecko ma co jeść z moich piersi.

Zeżarłam ciastek, zaraz będzie kawka i znowu ciastka, szok niech się robi ciepło bo w domu mam ataki obżarstwa ostatnio i moją wagę, do której wróciłam takiej jak przed pierwszą ciążą szlak trafi.
 
Dorotar - oj walczyłam, jak lew walczyłam... Sama nie wiem skąd na to siły wzięłam, ale walczyłam dzielnie... Tak mi się wydaje. Teraz już bardziej wiem co i jak, ale nie będę miała czasu aż tak walczyć, ale może dlatego, że bardziej na luzie do tego podejdę, to pójdzie łatwiej. Teraz będę rodzić SN, w terminie, nie przez CC na miesiąc przed terminem, więc może szybciej pokarmu dostanę. No i może dlatego, że podejdę do tego bez stresu i beż ciśnienia na karmienie piersią, może się właśnie lepiej udać. No i Monika może lepiej i bardziej umiejętnie ssać :) Więc ja podchodzę do tego teraz bardziej na luzie, i może dlatego lepiej się uda od razu :) Bardzo bym chciała.
 
No i podpisuje sie pod Rysia...teraz musi byc wszystko bardziej na luzie, bez stresu, presji itp. Choc dziecko strasze bedzie, mniej czasu ale jakos juz czlowiek wprawiony jest bardziej. Ja sprobuje karmic, ale nic na sile.
 
RYSICA trzymam mocno kciuki by się powiodło bo jak czytam to widzę, że bardzo Ci zależy.

Ja pierdziut zaraz po Amelkę mam jechać do przeszkola i cholerka patrzę, że jakiś korek na głównej się zrobił albo znowu jakiś wypadek albo idioci blokują drogę i strajkują, jak korek nie zniknie to muszę nadrabiać, zamiast 3 km jechać to muszę praktycznie prawie 10km. GRRRRR
 
reklama
A ja ugotowalam zupe nylonowa dla Patryka, zaraz moze zje, kisiel ze 2 lyki wypil wiec to juz cos..
W przedszkolu spytam co maja do jedzenia dzis na podwieczorek zeby znowu mu jablek nie dali.
 
Do góry