ech ja mojego zaczynam powoli urabiać w kierunku badań, najpierw sama pochodzę do ginki - niech mi zrobi usg, bo może mi się mięśniaki powiększyły a jak u mnie będzie w porzo to wtedy go spróbuję namówić na badania... on w sumie dużo leków brał ostatnio więc to też może być przyczyna...
a mam nadzieję, że psim swędem zajdę teraz i nie będziemy się musieli bawić już w żadne badania i inne takie....
a mam nadzieję, że psim swędem zajdę teraz i nie będziemy się musieli bawić już w żadne badania i inne takie....
Czyli nic to nie da, ale przynajmniej chłop mi się wyleczy
Nie mogę już słuchać jakie to badanie było okropne. Do przyjemnych na 100% nie należało,ale nie bolało, więc nie rozumiem tego, że mi teraz w domu kona:-) Ale tak poważni to jestem rozczarowana, bo liczyła, ze powie, że tak, oczywiście to mogło wpłynąć na trudności z poczęciem. A tak dupa....
