reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.::: Mamusie kwiecień 2014:::.

Lizzy w poprzedniej ciazy mialam wynik na gornej granicy i dlatego sie obawiam. Szczegolnie ze tym razem wiecej przytulam i apetyt na slodycze zdecydowanie wiekszy. No coz okaze sie jutro.
 
reklama
Dagmar szpital???:szok::no: Cholercia to nie za fajnie, trzymaj się i daj nam szybko znać co i jak zanim zaczniemy się bardzo mocno stresować co tam się u Ciebie dzieje...

jestem.

Dzięki laski :)

Złapała mnie od wczoraj duszność a że lekarka w przychodni nie umiała nic wysłuchać to się wystaraszyła (mnie też oczywiście) że skrzep w płucach.
Skierowanie na wewn. po drodze tel. do mojego gina- zdanie to samo :O
Generalnie zamieszanie straszne.
Po przyjeździe podłączyli mnie pod tllen i zaczęli spuszczać krew, tradycyjnie- cały panel krzepliwości+ szanowne didimery (szczerze je kocham a raczej tego, kto to badanie wymyślił)
Po 2 godzinach pod tlenem poczułam się super ale że 1sze wyniki nie były super (znów dziadostwo podskoczyło) to postanowili mnie spuścić jeszcze na ginekologię na konsultację i poczekać na resztę wyników.

Na gin. ktg- w normie, badanie i usg.
Mała ma 2050, jestem szczęśliwa!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ginekologicznie ok.
"Chce Pani zostać?" "Jak się da nie, to nie"

Powrót na izbę wewn. Przyjechały didimery- noo powiedzmy jak na mnie niskie...

Pouczona o tym że rano do pulmonologa i do gina skonsultować skok krzepliwości wróciłam do domu.
Od 15 do 21.15 na izbach- masakra.

Na szczęście skrzepu nie ma i to jednak tylko astma, ufff

Jutro odwiedzę pulmonologa i będzie ok.
Martwią mnie trochę wysokie krzepliwki (na granicach normy) co może oznaczać, że już czas na zastrzyki 2 razy dziennie zamiast raz :/


Teraz idę spać bo wczoraj mało spałam bo mnie dusiło a i dzisiejsza akcja dała i popalić.

Sorki, że wam nie odpiszę jeszcze ale już nie mam siły.
Na krótszych wątkach przejrzałam i odpisałam.
 
Ola trzymaj się i staraj wyluzować aczkolwiek wiem ze ciężko! wszystko będzie dobrze !

mojeboje
będzie dobrze ! dasz radę w szpitalu każda z nas na pewno ma podobne obawy, główka do góry :-)

Jotemka
dużo wytrwałości życzę :-)

Edysiek masakra z tym zwolnieniem trzymam kciuki za poszukiwania lekarza :-)

AguniaGR też myślałam żeby pod koniec lutego zabrać się za pranie i prasowanie, ale powiem ci że to nie łatwa robota w naszym stanie, kręgosłup strasznie dokucza wieczorem i mam rozłożone prasowanie na kilka dni aby się nie przemęczyć :-) i cieszę się że teraz to robię bo później już chyba męża bym do tego zagnała :-p

Dagmar a szwagierka ok cały luty będzie u nas więc trzeba się jakoś do tego przyzwyczaić, tylko najgorsze że ona chyba myśli ze skoro ja jestem w ciąży i na zwolnieniu to będę obiadki gotowała itd. :crazy: na razie nic nie mówię ale zobaczę jak ten tydzień będzie wyglądał bo jak na razie pomocy z jej str nie widać :crazy:

Marcia super że już jesteś po tej strasznej glukozie :-)

Dagmar ale nas wystraszyłaś !odpoczywaj kochana !!!

Dziewczynki miłego wieczorka trzymajcie się i do jutra :-)
 
Dagmar super ze okazalo sie ze to falszywy alarm i ze ginekologicznie wszystko ok. Najwazniejsze ze Lusia pieknie rosnie i calkiem jej wygodnie w towarzystwie twojej wkladki i krazacych we krwi ddimerow ;-) i nigdzie sie nie wybiera. Teraz odpoczywaj a jutro grzecznie na konsultacje.

No to moge spokojnie isc spac :-)

Lizzy to mnie pocieszylas tymi swoimi wynikami. Mam nadzieje ze u mnie tez tak bedzie.

Do jutra dziewczynki.
 
Uff - Dagmar - to moge puscic kciuki i normalnie zaczac pisac:-D
Alez z Lusi juz kawal baby:tak:Super ze tak podrosla, jak juz bedzie 2500g to moze sie rodzic:-)
 
reklama
a zapomniałam wam się przyznać że żeby tradycji stało się za dość poszliśmy z mężem po badaniu do McDonalda :confused2:
wiem okropne niezdrowe jedzenie po którym bedę gruba jak świnia ale ....
nie mogę się oprzeć po wizycie u ginekolog bo jej gabinet jest tuż obok i zawsze wtedy to jest silniejsze ode mnie więc POŻARŁAM BicMaca i mega słone fryty popiłam colą a teraz mam wyrzuty sumienia że mam taką małą samokontrolę

Ja też dzisiaj zgrzeszyłam "zdrową żywnością" z McDonalda :)))
Taki dzień :D
Mniam mniam, niestety zgaga tez była wiec poszły w ruch migdały :)

DAGMAR - dzielne dziewuchy jesteście ! Malutka to juz nie taka malutka. Piękna waga ! Brawo !!!
 
Do góry