Beza widze ze sie maluszkowi spieszylo a byly jakies oznaki np.rozwarcie itp.czy zaskoczyla cie maluda? moze teraz tez szybko sie rozpakujesz???
Litości, wypluj to słowo """wcześniej"""

:-)
Oznaki miałam, ale dopiero skojarzyłam fakty po porodzie

Przez całą ciążę nie miałam problemów z opuchlizną, pewnego dnia odkryłam, że mam stopy spuchnięte. Położyłam się spać -wstałam rano, a tu jak było spuchnięte tak sa nadal. I tak było przez trzy dwa - trzy dni. Któregoś ranka ubierając się do pracy wypadł mi tzw czop. Gdyby stało się to podczas sikania nawet bym tego nie zauważyła

a tak to byłam lekko zdziwiona i spanikowana. Zadzwoniłam do położnej, a ona się mnie pyta o barwe i takie tam.... Na koniec mi powiedziała, że mogę urodzić za kilka dni a może tydzień, dwa... Też mi nowina



Za dwa dni zauważyłam na wkładce delikatnie różowe plamki - na pewno nie były one od różowego papieru toaletowego bo w tym czasie w łazience był zielony

Dwa dni tak pochodziłam i stwierdziłam, że zadzwonię do moje pani dr. Kazała przyjechać. Nie zdąrzyłam usiąść na samolot a ona do mnie, że ja rodzę.
Chyba nigdy nie byłam tak bardzo przerażona jak wtedy!
Okazało się, że pęcherz pękł bardzo wysoko, stąd ten "wyciek"

Pojechałam do spzitala bez rozwarcia, szyjka niewygładzona i do tego długa....
ale oksytocyna zrobiła swoje, i po dwóch godzinach od jej podania Jasiek był już na moich brzuchu :-):-)
Podejrzewam, że ten wczęsniejszy poród był spowodowany moją dużą aktywnością podczas ciąży. W tym czasie byłam rzecznikiem prasowym w dużej prywatnej firmie. Stres, bieganina ... ale na szczęście dałam sobie z tym spokój.
To tak w wielkim skrócie!
I mam wielką nadzieję, że teraz tak nie będzie. Chciałabym urodzić jak należy, w terminie



