reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Mamusie październikowe u lekarza

cześć dziewczyny !! ja mam jutro wizytę o 15:30 i troszkę się stresuje, gdyż poprzednią miałam....27 czerwca !! strasznie dawno..a do tegoz zrobiłam nie to co trzeba badanie na krzywą cukrową .... ale mam nadzieję, że będzie dobrze ... Piszcie koniecznie dziewczyny po wizytach jak tam dzidziusie !! Nasz Mały bedzie pewnie skorpionkiem :-)
Ania, trzymam kciuki!!!!!
A mi na szczęście do tej pory było "dobrze" z ciążą i jakoś specjalnie jej nie odczuwam (choc przy dusznym powietrzu nie jest fajnie). Zleciało mi te siedem miesięcy jak nic, a tu tylko dwa z hakiem zostaly.... I teraz rzeczywiscie czekam na swego Maluszka w pelni gotowa :tak::-D. A wizytę mam tez 6. sierpnia, na godz. 13:00.
 
reklama
Beza widze ze sie maluszkowi spieszylo a byly jakies oznaki np.rozwarcie itp.czy zaskoczyla cie maluda? moze teraz tez szybko sie rozpakujesz???

Litości, wypluj to słowo """wcześniej""" :angry::-)
Oznaki miałam, ale dopiero skojarzyłam fakty po porodzie :)
Przez całą ciążę nie miałam problemów z opuchlizną, pewnego dnia odkryłam, że mam stopy spuchnięte. Położyłam się spać -wstałam rano, a tu jak było spuchnięte tak sa nadal. I tak było przez trzy dwa - trzy dni. Któregoś ranka ubierając się do pracy wypadł mi tzw czop. Gdyby stało się to podczas sikania nawet bym tego nie zauważyła :sorry2: a tak to byłam lekko zdziwiona i spanikowana. Zadzwoniłam do położnej, a ona się mnie pyta o barwe i takie tam.... Na koniec mi powiedziała, że mogę urodzić za kilka dni a może tydzień, dwa... Też mi nowina :-D:-D:-D
Za dwa dni zauważyłam na wkładce delikatnie różowe plamki - na pewno nie były one od różowego papieru toaletowego bo w tym czasie w łazience był zielony :)
Dwa dni tak pochodziłam i stwierdziłam, że zadzwonię do moje pani dr. Kazała przyjechać. Nie zdąrzyłam usiąść na samolot a ona do mnie, że ja rodzę.
Chyba nigdy nie byłam tak bardzo przerażona jak wtedy!
Okazało się, że pęcherz pękł bardzo wysoko, stąd ten "wyciek" :angry:
Pojechałam do spzitala bez rozwarcia, szyjka niewygładzona i do tego długa....
ale oksytocyna zrobiła swoje, i po dwóch godzinach od jej podania Jasiek był już na moich brzuchu :-):-)

Podejrzewam, że ten wczęsniejszy poród był spowodowany moją dużą aktywnością podczas ciąży. W tym czasie byłam rzecznikiem prasowym w dużej prywatnej firmie. Stres, bieganina ... ale na szczęście dałam sobie z tym spokój.

To tak w wielkim skrócie!

I mam wielką nadzieję, że teraz tak nie będzie. Chciałabym urodzić jak należy, w terminie :tak::tak::tak::tak:
 
no to teraz ja sie wystraszylam:(bo ja teraz bede az za bardzo aktywna i nogi bede miala spuchniete od tych wesel tak ze nie rozpoznam co i jak...ale fajnie mialas ze tylko 2 godzinki:)
 
Ja jestem po wizycie. Wyniki glukozy nie są takie złe jak mi się wpierw wydawało - mam jeść lekkostrwane posiłki, dużo owoców i warzyw dla cukrzyków :-) i mniej a częściej. Dzisiaj była inna położna w rejestracji i od razu ciśnienie w normie 140/70 aż się zdziwiłam, bo do tej pory w gabinecie mocno mi skakało :baffled: - mam stres białego fartucha :-D. Opowiedziałam o upadku. Na szczęście pani dotor potwierdziła, że wiecej strachu w tym było - sprawdziła serduszko, ilość wód płodowych w normie, szyjka i łożysko ok. Przy okazji potwierdziła chłopaka :tak:, ale tym razem to i ja bez problemu mogłabym potwierdzić - bezwstydnik :-D:-D:-D. Z zaleceń mam liczyć ruchy 2 razy dziennie.
Zapomniałam, że pytałam o porodówkę i położną i pani doktor nie widzi potrzeby opłacania opieki, bo ma dobre zdanie na temat porodówki i zaproponowała poród w wodzie - żebyśmy się zastanowili. Gorzej jest na oddziale położniczym, ale z drugim dzieckiem, to pewnie stres mniejszy i doświadczenie większe więc się nie martwię.
 
Ostatnia edycja:
Kasia gratuluje udanej wizyty :-) i synusia oczywiście. Imię już wybrane, bo nie kojarzę czy coś na ten temat pisałaś. Trochę Ci zazdroszczę tego szpitala. Wyczytałam ostatnio, że poród w wodzie jest znacznie mniej bolesny i nie wiem czy bym się nie skusiła, jakbym miała taką możliwość. Dziś nawet taki filmik oglądałam, jak dziewczyna w wodzie rodziła.
 
a ja sie wkurzam bo nie mam żadnej wizyty:wściekła/y: oprócz tego z głupią położną:wściekła/y::baffled: która tylko ciśnienie mi zmierzy i posłucha serduszka dzidzi.
a ja chce usg, chce zobaczyć moją kruszyne, wiedzieć czy wszystko jest z nią w porządku, jak jest ułożona, ile może ważyć czy wody i łożysko są w porządku, i czy to tak naprawde ONA.

:baffled::baffled::baffled:
 
Justyna faktycznie u Was kiepsko z opieką nad ciężarnymi. Co prawda ta wiedza ile maluch waży nic nie zmienia, aczkolwiek dla nas mam to bardzo ważne. A nie uda się wykombinować jakiegoś usg?
 
No witam!
Najpierw sie poplacze:-( bo tu sie zle mowi o skorpionach a my wcale zli ludzie nie jestesmy co prawda nie moge za wszystkich reczyc ale ja naprawde nie robie nikomu krzywdy jak i mi nikt nie robi a to chyba ma tak kazdy z nas:tak:

Przyłączam się do skorpionów obrony jako skorpionica!
Minisia! To najlepsiejszy przecież znak. Prawda?
Mam nadzieję, że i maleńka będzie skorpionikiem - we dwie na jednego LWA damy sobie radę!
 
Kasiu super wiesci i gratuluje SYNUSIA:-p:-p I polecam rozwazenie propozycji porodu w wodzie. podobno zajefaj na sprawa:tak: U mnie niestety nie ma:-(

Justynka jak widac co kraj to obyczaj. Ale ja osobiscie szukałabym gdzies USG:-p
 
reklama
taaa, może jakbym wybrała się do Londynu to coś bym znalazła ale to jakieś....300km? jak nie więcej. u mnie w mieście nie ma tak spopularyzowanego prywatnego usg, zresztą angielki mają w to wbite... nie szczypią się chodzić po ulicy z colą, fajką w gębie itd...to normalka. Dla niech taka położna która tylko ciśnienie mierzy to już coś! Położna, która tłumaczy, że w ciąży to trzeba jesc wiecej owoców i warzyw...........pffffff.....Czasem mam wrażenie że wiem więcej od niej.
 
Do góry