co do libido to moje teraz jest na minusie. Żle się czuję, jestem zmęczona i nic mi się nie chce. A M schnie. Co jakiś czas dobija się, ale jest odprawiany. Mam nadzieję, że niedługo mi to minie, bo się chłopina wykończy.
Mój M pojechał na 2 tyg do Gda, ja zostałam, jestem na zwolnienio-urlopie 2 tyg. Nie chciałam do teściów jechać, bo tam od n miesięcy kuchnię robią i nawet nie ma za bardzo jak żarcia ugotować. Poza tym nie lubię w obcych garach miesza ć, a na wikcie teściów też głupio być. No i bardziej odpoczne mając Maćka parę godzin poza domem
a tam bylibyśmy zdani na siebie. Ale mam tam jechać za tydz. O ile nie dostaniemy przyspieszenia. Ja niedawno zaliczyłam bliskie spotkanie z wnętrzem kibelka, po raz pierwszy w ciąży. No i nie wiem czy to wina fasoli czy też sałatki, któą dziś na mieście wciągnęłam na obiad
bo żołądek mnie gniecie i mam skurcze, a tak to zazwyczaj raczej mi tylko niedobrze a tu ewidentnie jakby mi coś siedziało
nie mam doświadczenia z wymiotami w ciąży, więc nie wiem.
A dodatkowo młody dostał wieczorem gorączkę. Oscylowałą wokół 37,5 ale tuż przed spaniem było ponad 38. I nie wiem od czego... Oprócz tego, że miał marudzenie włączone (a ja na kibelku wisiałam, rozkosz po prostu) zachowywał się całkiem zwyczajnie. Zawsze jak ma pow 38 to raczej taki cichutki jest i pokłądający się i przytulający, a tu biegał, skakał, wrzeszczał i bił. A ja modliłam się tylko żeby jak najszybciej poszedł spać. Jutro mieliśmy iść do lekarza na szczepienie na meningokoki, ale chyba pojdziemy w związku z jego choróbskiem. Tylko co to może być???
Mój M pojechał na 2 tyg do Gda, ja zostałam, jestem na zwolnienio-urlopie 2 tyg. Nie chciałam do teściów jechać, bo tam od n miesięcy kuchnię robią i nawet nie ma za bardzo jak żarcia ugotować. Poza tym nie lubię w obcych garach miesza ć, a na wikcie teściów też głupio być. No i bardziej odpoczne mając Maćka parę godzin poza domem



A dodatkowo młody dostał wieczorem gorączkę. Oscylowałą wokół 37,5 ale tuż przed spaniem było ponad 38. I nie wiem od czego... Oprócz tego, że miał marudzenie włączone (a ja na kibelku wisiałam, rozkosz po prostu) zachowywał się całkiem zwyczajnie. Zawsze jak ma pow 38 to raczej taki cichutki jest i pokłądający się i przytulający, a tu biegał, skakał, wrzeszczał i bił. A ja modliłam się tylko żeby jak najszybciej poszedł spać. Jutro mieliśmy iść do lekarza na szczepienie na meningokoki, ale chyba pojdziemy w związku z jego choróbskiem. Tylko co to może być???