Witajcie. Dzisiaj już minimalnie lepiej, też ciągle kupa dzisiaj już 5 było, ale coraz gęstsze, już przynajmniej nie jest woda jak wczoraj.
Nancy no patrz ja też od października nową szkołę zaczynam. Tylko ja idę zaocznie, więc weekendy Duśka będzie tylko z tatą.
Dzisiaj od rana biegam i coś robię, a to pranie, a to odkurzanie, obiad i teraz udało mi się na moment usiąść do zimnej już kawy i komputera... Zaraz muszę Dusi mojej dać marchewkę, jak kleików nie chce jeść to chociaż słoiczki po 4 miesiącu ;D cofamy się w jedzeniu

A wczoraj sukces, bo 2 razy Dusia przeszła sama na nóżkach przez pół pokoju, raz za dmuchanym fotelem, a drugi raz, bo zobaczyła babcię na skype i tak się ucieszyła, że sama poszła. Mam cichą nadzieję, że może do roczku zacznie sama chodzić

Ale jak nie to i tak będzie dobrze.
Dymelek kochana jesteś w tak komfortowej sytuacji, że na prawdę powinnaś się cieszyć. Adaś jest na codzień z bliską mu osobą - babcią i z całą pewnością możesz być pewna, że krzywda mu się nie dzieje. Trzymam kciuki, żebyś się oswoiła z tą sytuacją.