wiesz...bo to rodzinne u mojego meza..taki zawód. tata , brat.....mąż konczyl studia w wyższej szkole morskiej wlasnie na wybrzezu...a pochodzi z lodzi. generalnie nie ma potrzeby bysmy tam mieszkali bo i tak nie pracuje w polskiej firmie...tzn jest tu w polsce firma, ktora jest tak jakby posrednikiem, ale jak ma kontrakt to i tak gdzies daleko teraz np. jest w brazylii







. Gdyby nie móje samozaparcie i filmy instruktazowe z internetu to pewnie Szymek też byłby karmiony butelka. i co z tego?? przecież karmiłabym go z taka sama miłością , przytulała , piesciła i spiewała kołysanki po jedzeniu. Moim zdanie sposób karmienia dziecka to indywaidualna decyzja każdej kobiety i czasem lepsza jest dana ze spokojem i miłością butelka niż kilkugodzinne mordowanie się z karmieniem piersią, jeśli nie ma się na to ochoty lub jest to bolesne.