reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Mamusiowe dolegliwości różnorakie

moze gdzies cie przewialo pola i dlatego boli:confused:
a co trudnosci w oddychaniu to moze byc przycisnieta przepona ja tez mam cos takiego klade sie wysoko na poduchach i to pomaga:happy:
kurde uroki ostatniego miesiaca;-)
juz zaczynaja mnie pytac czy juz urodzilam a przeciez na papierze to jeszcze conajmniej 3 tyg ludzie wokol bardziej chyba momentami na to licza niz ja sama :baffled: ale to wkurzajace:wściekła/y:
choc musze przyznac ze ja sama mam momentami dosc i juz bym chciala odzyskac wlasne cialo dla siebie :baffled: ale to okropnie brzmi ale takie mam mysli ostatnimi czasy
 
reklama
Ewa ja naloty smsowo-telefonowe przezywalam jakies dwa tygodnie temu. Uspokoili sie teraz i w ciszy wszyscy cierpiliwie czekaja. JA dzis zaczelam 40 tydzien :-p i najbardziej to ja sie niecierpliwie. Caly dzien mialam dzis skurcze ale nie bolące. Żebym tylko nie przegapila momentu w którym pora do szpitala :szok:
Ja tez chce odzyskać swoje ciało, ale z drugiej strony wiem, ze nic nie bedzie jak dawniej i ten mały czlowiek zawsze bedzie obok ( no nie zawsze, ale dlugo ) i troche się tego boję.
Kurde sama nie wiem, czego chcę.
 
Cynamonka- jak masz tak skurcze to kto wie moze juz jutro sie zacznie na dobre:tak:

ja juz od nie wiem kiedy chodze na dluuuuugie spacery i nic mnie nie biezy moj organizm chyba sie juz do tego przyzwyczail:eek: , skurczetez mam ale nie bolace wiec czekamy:tak:
 
Ale dziś przeżylismy noc :eek:O 1.12 miałam skurcz pierwszy, potem z zegarkiem w ręku co 12-15 minut przez 2 godziny. W koncu zbudziłam męża, a tu...skurcz co 15 minut, ale nastepny juz za 20, a potem 30 minut a potem zasnęłam, a moj biedulek juz nie zasnał, mimo,ze dopiero 4 była A dziecko sie wypinało po tych skurczach, ze hoho. No i piętę troche nizej wystawia teraz jakieś 5 cm niż zwykle. Skurcze były lekko bolące, trwały około 30 s, po każdym oczuwałam dyskomfort w okolicy krocza. Jestem ciekawa, jak to będzie, gdy na prawdę sie zacznie. Ja też, Cynamonka boję się, że za późno pojade do szpitala.
 
Moja noc nie byla lepsza Anetko. Muszę się Wam wyżalić. Cholera, czy te skurcze w koncu nie moga zaczac bolec? Wtedy wiedzialabym konkretnie co robic. W nocy mialam co 8 a nawet co 5 minut po 30-40 sekund, ale znowu nic nie bolało, tzn. bole typu "miesiaczkowe" ale te sa permanentne, niezalezne od skurczu. NIE WIEM JUZ CO ROBIC, ZWARIOWAC MOZNA. Teraz wszystko sie wyciszylo, maly sie rusza wiec siedze i tyle.
 
Ja też mam zarwaną nockę, bóle miewam sporadycznie i nadal trwają bardzo krótko, właściwie to mogę powiedzieć, że nie mam typowych (takich jak Wy) bóli przepowiadających i skurczy. A może ich nie zauważam, tak czy siak cieszę się, że nie mam bolesnych. Powiedzcie mi dziewczyny, czy podczas takiego bolesnego skurczu możecie normalnie oddychać i wogóle co wtedy odczuwacie.Piszecie np, że skurcze były bezbolesne, nie licząc bólu podbrzusza jak przy miesiączce. Dla mnie taki ból to już kosmos, jak sobie przypomnę niektóre moje przedmiesiączkowe to aż mnie ciarki przechodzą, brrrr
 
Jejku, idziemy "łeb w łeb"! Ja dzisiaj w nocy prawie nie spałam. Wczoraj po południu miałam skurcze, ale dziwne, ponieważ przez pół godziny czułam ból i przechodziło. Kolejny po 3 goidzinach i znowu ciągiem. W nocy zaczęło mnie boleć jakby w biodrze. Zupełnie nie mogłam leżeć (ani na żadnym z boków ani na plecach),więc snułam się po domu, robiąc ćwiczenia ze strony "rodzićpoludzku"-nawet pomagały,ale jestem wykończona. Krzyż i bok wciąż bolą, czy to może znaczyć, że w ten sposób rozchodzą mi się kości??? Już głupieje, bo to takie nietypowe, wolałabym te "bóle miesiączkowe".
Góralka, przy tych moich dolegliwościach mam cholerne kłopoty z wzięciem oddechu-mnie zatyka i nie mogę, Ciebie też?
A innym Paniom bardzo zazdroszcz ę tych niebolesnych skurczy, może się zamienimy??, bo ja już mam naprawdę dość.
Idę posiedzieć na piłce. POzdrawiam Was cieplutko, acz z wysiłkiem :-(
 
ja ostatnio skurcze miewam rzadziej są krótsze i mnie j bolesne (cholera nie wiem co o tym sądzić poprzednia sobota to już myslałam że bedzie finał co 7,10 minut były i bardzo bolesne :baffled: ) Sypiam ostatnio doskonale, nocne wędrówki do lazienki sporadycznie. Fakt że się budzę codziennie o 5 i nieraz nie mogę zasnąć ale dawniej bywało gorzej. Nie wiem czy to cisza przed burzą jak ktoś juz napisał ...
Podobnie jak Ewa chciałabym już odzyskać dawne ciało bo zakladanie rajstop czy skarpetek z bębęnkiem z przodu jest troszke utrudnione :-D .
Ostatnio z dolegliwości mam bóle z prawej pachwinie ....ale to może dzidziek uciska jakiś nerw. W ogóle ostatnio zrobiłam się jakaś taka wyciszona :-)
 
Blue o rajstopach to ja już dawno zapomniałam heheheh
Pola, boli mnie podbrzusze, podobnie jak przed @, z tym, że lekko. Trwa to kilka, kilkanaście minut, potem przechodzi. Jeden jedyny raz miałam coś co mogę zakwalifikować jako bolesny skurcz zatykający oddech, trwający około minuty. Dość często czuję kłucie w środku, podobne miałam również przed @ (szybki ostry ból, jakby cięcie żyletką, albo dźgnięcie), pojawia się i znika momentalnie.
 
reklama
Skurczy typowo bolesnych to nie mam, tylko bardzo często na dłuższy czas, czasem i na 2 min twardnieje mi brzuch i strasznie wtedy głowa boli.
Nocki mam takie jak to Pola opisała, już nie mogę na żadnym boku spać, wierce się, wszystkie kości bolą, nie mówiąc o krzyżu i kregodsłupie.

A weekend miałam koszmarny :sick: bo w sobotę wybrałam się na zakupy z Wiktorkiem, ale mi dał popalić:wściekła/y:, że ledwo co żyłam po powrocie do domu, okropnie mnie w krzyżu boli i miejsca sobie nie mogę znaleźć. Nie wiem czy wcześniej nie pójdę na to chorobowe bo ciężko mi .....:confused:
A chciałam mu trochę rzeczy na zimę pokupić, bo lada moment będę uwiązana w domu. Udało mi się kupić tą nieszczęśną torbę do szpitala, dla Wiktorka kurtkę, czapkę z szalikiem, rękawiczki, jeszcze buty zostały.
 
Do góry