reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki z kaffe marzec 2010

Goyek gdzieś czytałam, żeby dzieciom jak najmniej pokarmów podawać przez butelke, może dlatego Samuś ma problem z grudkami, bo więcej je przez butelkę niż z łyżeczki. A Ty często zarażasz sie od dzieciaczków?
Saskina bardzo mi przykro z powodu kanarka:-(
Tina a z jakiej firmy ten rosołek, u mnie Piotruś też nie je, kiedyś kupiła z bobovity i stoją słoiczki, bo pluł dalej niż widział:-( pierwsze danie które mu nie smakowało.
Wczoraj po zajęciach pojechaliśmy do mojego taty, posiedzieliśmy trochę i dzień zleciał, wieczorkiem tylko skoczyliśmy na zakupy, wiecie co ja ostatnio mam wrażenie, że wszystko jest droższe, no masakra ile kasy idzie na to żarcie:szok:.
Dziś rano wstałam, bo mam ambitny plan pisać codziennie po dwie strony pracy:-) mały właśnie zasnął po śniadanku wiec idę działać:-)
 
reklama
Witajcie o poranku :)

Maksiu ma właśnie poranną drzemkę - wiec mam chwilke..

co do posiłków dla dzieci - to wszędzie piszą,że dziecko do 3 lat nie może jeść tego co dorośli- a juz napewno nie 8-miesięczne..
z cytrusami to ja mam nawet "stop" dla mojego 3-latka, przeciez tam są same świnstwa.
Ostatnio dali na podwieczorek w przedszkolu mandarynke - to odrazu skończyło się na bólu brzuszka i wymiotach, chcociaż jak zacznie się sezon na mandrynki i pomarańcze wkrótce - to już mniejsze ryzyko, bo wtedy owoce dojrzewają w sposób naturalny, a nie chemiczny :)
Faktem jest,że diete trzeba rozszerzać, ale dzieciaczki jeszcze zdąrzą wszystkiego podjeść :)
Dla starszego mleka zwyklego nie dalam do ok 18-miesiąca...a Maks dostaje już raz dziennie kasze manną na zwykłym mleku, co 2-3 dni danio i ostatnio zroiłam zwykły bydń śmietankowy - rewolucji nie było, więc pozostaje to już w jego menu..
Mięsa dziecko powinno zjadać dziennie ok 10g. Oczywiscie nie odmierzam tego- ale poprostu trzeba pamiętać by nie przeginać.

Dziecko powinno mieć ok 5 posiłków dziennie - czyli tak wychodzi mniej więcej co 3 godziny - musi poprostu zgłodnieć, wtedy ze smakiem zje posiłek, a jak co chwila coś podjada, to burzy to cały rytm..

U nas jak juz wczesniej pisałam mleko z butli jest tylko 2 razy dziennie..dzień wygląda tak:
7 - mleko 150ml
10- kaszka mleczno ryzowa z 200ml wody, do tego pół sloiczka przetartych owoców - mały uwielbia takie połączenie
13- obiadek - przetarty + grudki
16 - kaszka manna / budyń/ deserek
w między czasie pałeczki kukurydziane/ biszkopty petitki
19.30 - mleko 190 - 210ml

ale każde dziecko jest inne, mój Mateusz jadł mleko z butli do około roku co 3 godziny - nawet obiadek musiał zapić mlekiem hehe Jedno mleko starczało na dzień, a teraz kupuje co 3-4 dni

Nikamo fajny ten Twój tancerz, u nas tylko podskoki jak Maksiu jest trzymany pod paszkami..

o prezencie na Mikołaja dla małego nie myślałam, bo starszy zrobił już taką liste do Mikołaja,ze hoho takie wybiera prezenty,że najtańszy kosztuje 110zł - a te inne nawet po 300 haha - nie ma to jak dobra reklama- wszystko co widzi w tv - odrazu o tym marzy...a słodkie jest to,że jak reklamują lalki - to on mówi,ze z tatusiem kupią mi taką

Ok uciekam - myć włosy, póki niedźwiadek chrapie, a potem na miasto - już jest 12 stopni - nareszcie pogoda się zlitowała :)

miłego dzionka paaaa

aaaaaaa ponawiam prosbe :

Napiszcie jak dołaczyć do waszej grupy - bo jest prywatna
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Dziewczyny dziękuję za rady i wsparcie w sprawie jedzenia. Natka on w butli dostaje kaszkę rano i dość często kaszkę wieczorem. Powiem ci że to z winy trochę mojej teściowej. Ja na początku to w większości radziłam się mamom w sprawie Samusia - w sumie doświadczenie mają, a do tego wychowywały i inne dzieciaczki po rodzinie. Mama M mówiła że najlepiej dać mu kaszkę w butli, bo ona przy chłopakach ( ma ich trzech w dwóch przypadkach tak robiła, z pierwszym nie, ale powiedziała sobie nigdy więcej, bo strasznie się mordowała z tą kaszką łyżeczką) wiec ja raz , drugi podawałam kaszkę z butli i widzisz tak terasz zostało ... w sumie to zła jestem sama na siebie że na to przystałam. Teraz staram się wieczorem przynajmniej przemycić kaszkę łyżeczką ...

Ja wcześniej dość często łapałam od dzieciaków. W tym roku sie zaszczepiłam ... mam nadzieję, ze uda mi się uniknąć większego choróbska ... teraz jak mam Samusia, to dużo bardziej się boję ... ale trudno nie przytulić malucha nawet tego zakatarzonego ... przecież jest mu tak bardzo źle ... ale gdzieś podświadomie jest lęk że coś przeniosę do domu.
 
hej
nie mam szans nadrobić co napisałyście i pewnie prędko czasu nie znajdę. Ja znowu słomiana wdowa (tym razem aż na tydzień) i jakby tego było mało to mnie boli gardło, młody ma zapalenie krtani a córcia kaszle. Więc znowu szpital na całego. Tym razem jednak nie udało się uniknąć antybiotyku i sterydu. Zapalenie krtani dla tak małych dzieci jest groźne. W sekundę potrafi stan się pogorszyć i utrudnić oddychanie więc wtedy tylko szpital. Na szczęście u nas się obejdzie bez tego bo dostał Encorton i to mu rozszerzyło krtań, ale bidulek się męczy z gęstym katarem, kaszlem i innymi sprawami, więc ja uciekam do dzieci. Wpadnę w wolnej ? chwili i Was poczytam. Odpisywać będę później bo jest na co.
3majcie się
 
Quassandra kochana uściskaj dzieciaczki, to wam się narobiło. No niestety czasami nie do się uniknąć silniejszego leku. Żal tylko takich malców, ze muszą się tak męczyć. Wiesz u mojej szwagierki syn też ostatnio miał zapalenie krtani. Jednej nocy jak się zaostrzyły objawy, kazali małego obserwować cała noc, by nie przegapić, jak krtań zacznie się powiększać, bo to mogłoby utrudnić mu oddychanie jak i może i uniemożliwić. Przeżyli to strasznie, na szczęście nic się takiego nie stało. Mały już lepiej ...

Kochana buziaki od wirtualnej ciotki dla całego waszego "szpitala". Trzymaj się kochana.
 
Hej dziewczyny, czytam własnie co u was bo znów miałam długoweekendowe zaległości ;)

Mamuśki, które wróciły do pracy i jest wam ciężko… może skróćcie sobie etat do 7/8 lub 6/8, ja od września pracuje właśnie ze skróconym etatem, kończe 2 godziny wcześniej i dla mnie to naprawdę dużo ;) aha no i nie wiem czy wiecie, ale możemy taki wniosek złożyć pracodawcy w każdej chwili dopóki dziecko nie skończy bodajże 3 latka, a od złożenia wniosku jesteśmy chronione rok przed zwolnieniem ;)

Tak czytam ile wy już maluszkom rzeczy dajecie do jedzenia, sama musze zacząć bo póki co to rzeczy które ja sama jem jeszcze małej nie dawałam
 
Motylek ja też jeszcze nic z naszego talerza nie serwowałam Samusiowi, no chyba ze ziemniaczka, ale i tak nie bardzo był zainteresowany co by go zjeść, raczej posłużył mu do zabawy.
 
Quassandra dużo zdrówka wam życze żebyście jak najszybciej pozbyli się choróbska.

Goyek u mnie teściowa też bardzo intensywnie namawia mnie żeby małemu dawać kaszkę z butli, (bo bardzo dużo jej trzeba nasypać żeby gęsta była) nie zgodziłam się, mały bardzo ładnie mi łyżeczką zjada i to mu jak widać odpowiada potrafi kaszki bananowej gęstej zjeść 200 ml. Tak samo z grudkami 2- 3 razy się zakrztusił i teściowa panika że może by mu te bez grudek dawać. To nie były groźne zaksztuszenia bo mały odkałsnął i memlał dalej. KAżdy tak się może zakrztusić, wiadomo wszystko po woli w swoim czasie, ale jak nie dostanie grudek to nigdy się nie nauczy. A i bardzo bym chciała żeby moje dziecko miałą taką nauczycielkę w przedszkolu jak Ty :)

A co jedzenia ode mnie z talerza to się już wyrywa ale dostaje jak narazie chrupka albo inną swoją przekąskę.
 
reklama
hej

quassandra-cos wam wiatr w oczy ostatnio z tymi chorobami,trzymaj sie.

mamula-ja jednak uwazam,ze do 3 lat dziecko trzymac z dala od posilkow rodzinnych to duza przesada.Potem wlasnie pojawiaja sie problemy jelitowe,jak dziecko dostanie cos czego wczesniej nie jadlo.

a co masz na mysli-ze dziecko nie moze jesc tego co dorosli?
bo np.jak robie obiad:ryba,marchewka,ziemniaki to moj maly dostaje to co my-tylko nie posolone.czyli jada z nami,dostaje posilek taki jak my dorosli.
czy zupe np.kalafiorowa jak robie:kalafior,ziemniaki,wloszczyzna-to on tez to dostaje,tylko nie doprawione.
albo chleb z maslem i twarozkiem.

co do owocow-nam na bilansie zalecili dawac kiwi,i dajemy.tak samo mango,banany.

goyek-trzymaj sie.Oby ta szczepionka cie uchronila przed chorobami.

natka-tez czytalam o tej butelce,do 1 roku niby do 1 tylko powinno sie zredukowac.
u nas niestety tez wszystko jest drozsze:(tylko na wyciagach z konta jakos te sumy sie nie mnoza:(
trzymam kciuki za ambitny plan:)

mloda-jak ladnie je maly lyzeczka,to tez bym z butli nie dawala-po co.
a te tesciowe i ich pomysly:)one cos gadaja,zeby pomoc,ale nie zawsze trafnie im to wychodzi.

u nas przeprowadzki cd buuuuuuuuu nie chce mi sie:(aaaaa
zalatwiam kartony na razie,i na ebay chce kilka rzeczy wstawic-ciuszki,lezaczek,zabawki malego-takie co nie potrzebuje ich wcale-bo mamy bardzo duzo zabawek,nie uzywamy...

moj em kupil takie duze krewetki,specjalnie dla malego z bio sklepu,no i dla nas przy okazji.
dzis malemu zrobie tak z dwie na parze z ryzem i kalafiorem.
raz juz jadl samkowalo mu.
w mojej ksiazce o zywieniu niemowlat jest napisane,ze mozna od 6 msc dawac owoce morza,bo zawieraja duzo witamin i mineralow.

ile moj maly dzis spi1wstal o 7 do 8 poszalal i spi dalej:-)
 
Do góry